Go to content

Niektórzy pojawiają się w naszym życiu tylko po to, by nas nauczyć, że możemy być tacy jak oni

Fot. iStock/wundervisuals

Niektórzy ludzie przechodzą przez nasze życie, aby pokazać nam, jacy nie powinniśmy być. Oscar Wilde powiedział, że są tacy, którzy sieją szczęście, dokądkolwiek się udają i tacy, którzy uszczęśliwiają nas dopiero wtedy, kiedy odchodzą. Każda relacja pozostawia w nas jakiś ślad, ponieważ każde doświadczenie uczy nas zarządzać naszymi uczuciami. Dzięki każdej relacji dowiadujemy się, co tak naprawdę cenimy, jakie rzeczy nam przeszkadzają, co nas krzywdzi. Co jest dobre, a co złe. Jakimi osobami nigdy byśmy nie chcieli być.

Zdrada, emocjonalny chłód i arogancja. Czasami najbardziej bolesne jest uświadomić, że nie tacy właśnie ludzie przez jakiś czas byli częścią naszego życia czy otoczenia. Kiedy tak się właśnie dzieje, ten sam smutek zmusza nas do ponownego przyjrzenia się naszym priorytetom i tego, jak zachowujemy się w relacjach z innymi. Dlatego właśnie czasami doświadczanie rozczarowania jednym z naszych związków czyni nas lepszą osobą.

Dlaczego jeszcze taki ból jest dla nas dobry?

Bo pomaga nam doceniać inne uczucia, wspiera nas w naszym rozwoju i wymaga od nas wiele pracy, która pozwala nam iść naprzód, rozwijać się, a nie trwać w nieskończoność w złym samopoczuciu, poczuciu winy i urazach chowanych do innych.

Nie powinniśmy przywiązywać tak dużej wagi do tego, co robią ci ludzie, ale raczej skupić naszą uwagę na lekcjach, które można wyciągnąć z tych relacji, pomoże nam w naszej nad poczuciem własnej wartości i wewnętrznie wzmocni.

Przyjęcie takiej właśnie perspektywy pozwoli nam osiągnąć pewną obojętność i zejść z tej emocjonalnej kolejki górskiej, a jednocześnie pozbyć się obaw związanych z przyszłością, braku zaufania i reakcji nieadekwatnych do sytuacji.

Życie jest naprawdę zbyt krótkie, by żyć męcząc się z powodu osób, które pojawiły się w nim na chwilę.


 

Na podstawie: nos.pensees.fr