Współzależność. Najczęściej kojarzymy ją z alkoholizmem i kobietami, które trwają przy swoich mężach, choć oni piją i nie chcą się leczyć. Ale to zbyt wąskie postrzeganie współuzależnienia. Syndromy współuzależnienia możemy zauważyć w związkach przemocowych, toksycznych, z partnerami, którzy wykazują zaburzenia osobowości.
Współzależność może sabotować nasze zdrowie, szczęście i relacje. W pewnym momencie zaniedbujemy siebie, żeby dbać o drugą osobę. Tracimy naszą indywidualność, próbując zadowolić innych. Nie pytamy siebie, czego potrzebujemy – i często też nie wiemy, czego chcemy. Mamy obsesję na punkcie problemów innych ludzi. Martwimy się nadmiernie.Boimy się powiedzieć „nie” lub wyznaczyć granice, więc jesteśmy wykorzystywani lub krzywdzeni. Często czujemy się niekochani, mało wartościowi
Te współzależne zachowania i uczucia oparte są na zniekształconych myślach i fałszywych przekonaniach. Są one negatywne, niedokładne i nikomu nieprzydatne. Wydają się nam jednak zupełnie naturalne, ponieważ od długiego czasu nam towarzyszą.
Co możemy zrobić? Najlepiej wzmocnić w sobie myśli i zachowania, które pomogą nam się wyrwać z błędnego kręgu współuzależnienia. To pierwszy krok, który możesz zrobić dla siebie.
Zacznij od myślenia:
Nie mogę kontrolować innych ale mogę kontrolować swoje reakcje
Logicznie wszyscy wiemy, że nie możemy kontrolować innych, ale to nie zawsze powstrzymuje nas przed próbowaniem! Jednak próba nakłonienia kogoś do zmiany lub zrobienia tego, czego my chcemy, nigdy nie działa. W końcu wszyscy stają się sfrustrowani lub urażeni. Bardziej efektywne jest skupienie się na tym, co ty możesz kontrolować, czyli zmienić swoje reakcje na zachowania innych. Tak naprawdę zmiana reakcji, zmienia całą dynamikę reakcji.
Dobrze jest mieć własne pomysły, uczucia, zainteresowania, cele i wartości
Nie musisz myśleć i czuć tego, co wszyscy. Nie jesteś tylko przedłużeniem rodziców lub partnera. Masz prawo być wyjątkową osobą i rozwijać silne poczucie własnej wartości, niezależnie od tego, czy podoba się to innym, czy nie.
Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za własne życie
Naprawianie innych lub rozwiązywanie ich problemów nie jest twoim zadaniem. W większości przypadków jest to niemożliwe do zrobienia, choć się upieramy mając wrażenie, że doprowadzi nas to do szaleństwa. Tyle tylko, że zamiast tego powinniśmy skupić się na zarządzaniu własnymi problemami, uczuciami i życiem.
Nie jestem bezsilna
We współuzależnieniu często nie dostrzegamy możliwości naszych własnych wyborów albo nie chcemy ich widzieć. Musimy jednak pamiętać, że wybór mamy zawsze, co oznacza, że nie jesteśmy bezsilni, że zawsze możemy zmienić swoją sytuację, a nawet ją poprawić.
Mogę powiedzieć „nie” i nadal być miłą osobą
Wbrew powszechnemu przekonaniu ustalanie granic nie jest z natury podłe ani niesprawiedliwe. W rzeczywistości dobrze jest ustalić jasne oczekiwania i dać znać innym, w jaki sposób chcesz być traktowany.
Opieka nad innymi nie powinna odbywać się kosztem własnego samopoczucia
Nie muszę się poświęcać, aby troszczyć się o innych. Mogę o nich dbać jednocześnie ustalając granic tak, by chronić swoje zdrowie fizyczne, psychiczne.
Zasługuję na życzliwość taką samą, jaką daję innym
Nie jestem gorszy, mniej zasługujący na życzliwość niż ci, którym ją okazuję. Wszyscy jesteśmy godni tego, by traktować nas z szacunkiem.
Moja samoocena nie jest oparta na moich osiągnięciach
Wysokie poczucie wartości jest niezwykle istotne w naszym życiu. Tyle tylko, że nie zależy ono od tego, ile się osiągnęło. Każdy z nas ma swoje mocne strony i określone zdolności i nie podlega to ocenie lepszy-gorszy. Różnimy się i to nigdy nie powinno być powodem wartościowania.
Moja samoocena nie zależy od aprobaty innych ludzi
Bez względu na to, jak bardzo się starasz, nie jesteś w stanie zadowolić wszystkich. Kiedy jednak opierasz swoją wartość na tym, co myślą inni, oddajesz im swoją moc. Zamiast tego możesz zacząć doceniać bez względu na to, co myślą inni. Możesz budować swoją samoocenę, nauczyć się kochać i doceniać siebie, dostrzegając swoje mocne strony, wybaczając sobie swoje błędy, a co najważniejsze, pamiętając, że miłości nie trzeba zdobywać.
Robienie tego, co jest dla mnie dobre, nie jest egoistyczne
Wiele współuzależnionych osób błędnie uważa, że robienie tego, co jest dla nich dobre – niezależnie od tego, czy spędzają wakacje z dala od rodziny, czy też nie pożyczają pieniędzy przyjacielowi, który nigdy ich nie spłaca – jest samolubne. Robienie rzeczy dla innych, gdy jest to szkodliwe dla twojego dobrego samopoczucia, to bycie wycieraczką – a nie bycie samolubnym. To, że w sytuacjach kryzysu, konfliktu, musimy swoje dobro postawić na pierwszym miejscu, nie jest egoizmem. Jeśli ktoś próbuje ci wmówić, że jest inaczej, to znaczy, że chce manipulować twoimi uczuciami.
Nie muszę być idealna, aby być kochana
Bycie doskonałym nie jest kluczem do bycia kochanym. Miłość przewyższa nasze wady i często to właśnie nasze niedoskonałości przybliżają nas do siebie i sprawiają, że stajemy się bardziej związani i kochani. Dlatego bądź sobą. Wtedy będą kochać cię ci, których miłość będzie szczera i prawdziwa.