Go to content

Natalia Sikora: Słowo „musi” zniknęło z mojego osobistego życia. Poświęcam czas temu, co mnie uspokaja

Najpiękniejsza choinka, zapach maku, piękny stół, czyste podłogi, światełka w oknach… Znamy tę presję, oczekiwania. Nieumyte okna kłują w oczy, kiedy przyklejamy gwiazdki w pokoju dziecinnym, przydałoby się wyprać firanki…  Nie wyrabiasz na zakrętach z zakupami, ale przecież teściowa lubi Twój sernik, a Ty marzysz tylko o świętym spokoju.

Masz ochotę odpocząć, nie chcesz gotować, sprzątać, nocami pakować prezentów, by przy stole w Wigilię usiąść z rodziną totalnie wykończona? Stop! Odpuść sobie! To są twoje Święta. Niech będą po twojemu, bo czegokolwiek nie dowieziesz, czegokolwiek nie zrobisz – będzie ok! Jeśli więc naprawdę chcesz, żeby Twoja rodzina miała dobre święta – daj im siebie, swoją uwagę i czas.

Wspólnie z zaprzyjaźnionymi ekspertami i gwiazdami zaczynamy akcję  #święta po swojemu i publikować będziemy ich „słów kilka”, żeby dodać Wam otuchy i namówić Was na #świętaposwojemu.

Natalia Sikora, wyjątkowa artystka, zdradza nam, jak spędza święta i co jest dla niej wtedy najważniejsze.

Masz jakiś sprytny patent, by się nie narobić na Święta?

Święta najczęściej spędzam w pracy, przygotowując coś na scenę albo odpoczywam po wielu dniach przygotowań. Najsprytniej mi więc wybrać trzy potrawy z szeregu menu świątecznych. Co roku wybieram inne trzy i przygotowuję je w minimalnej objętości – to takie moje świąteczne czary-mary i brak nudy.

Jakie masz najgorsze świątecznie wspomnienie?


Najgorsze wspomnienie świąteczne to przygotowywanie sałatki jarzynowej. Krojenie jest nudne. (śmiech)

Jakie jest twoje najlepsze świąteczne wspomnienie?

Moment, kiedy w domu na nowo podzieliły się obowiązki świąteczne i wymyśliłam, że ja dbam o Wigilię dla naszych zwierząt. Ich menu jest oszczędniejsze i zawsze jest zabawa, bo nie marudzą, tylko bacznie wyczekują i nie oceniają, dzieląc menu na lepiej bądź gorzej przygotowane. Tylko są bezwarunkowo wdzięczne.

Czego nie robisz już przed Świętami?


Nie zamierzam poświęcać czasu temu, że wszystko musi być przygotowane czy wysprzątane, bo termin „musi” zniknął z mojego osobistego życia. Pracowałam nad tym. Poświęcam czas temu, co mnie uspokaja. Staram się wyciszać swój świat i kumulować w nim moc dobrej energii, by spokojnie, w zaciszu oddać czas zwierzętom i pasjom.

Jakim czynnościom lubisz oddawać się na święta?

Coraz częściej czas świąteczny oddaję przygotowaniom czegoś twórczego. W tym roku przygotowuję koncert „Czarne Anioły… wyprowadzę z rzeczy cienie…”, który jest interpretacją piosenek Ewy Demarczyk – moją oraz wspaniałego Zespołu Tango Attack. Zapraszam Państwa 10, 11 i 12 stycznia (oraz na następne wieczory) do Teatru Polonia w Warszawie. Montuję też nowy teledysk do piosenki, którą wyślę do przesłuchań Konkursu Eurowizji 2023. Trzymajcie serducha za powodzenie moich misji, bo to wszystko z myślą o Was. Czuję, że potrzeba nam wszystkim piękna i dobra. Szczegółowe informacje o wszystkim, co robię, są na mojej stronie. Zapraszam.

Co zrobiłaś najbardziej zwariowanego na święta?

Największym szaleństwem było to, że całe jedne święta przespałam i nie robiłam nic. (śmiech).

Jaki najbardziej zwariowany prezent podarowałaś kiedyś bliskiej osobie?


Moja siostra jest absolutną fanką pewnego owocu. Kiedyś z braku czasu na ostatnią zupełnie chwilę próbowałam znaleźć prezenty, a wszystkie odwiedzane sklepy były pełne ludzi, którzy mieli podobny kłopot. Załamana, na pięć minut przed „dospacerowaniem” do domu, weszłam do maleńkiego warzywniaka i tam był ten owoc. Moja siostra do dziś ociera łezkę wzruszenia na wspomnienie tego prezentu.

Zobacz także: Natalia Sikora: wierzę, że zawsze trzeba łapać się każdego skrawka dobrej myśli, że są wokoło dobrzy ludzie, że znajdę kogoś, kto pomoże mi wskrzesić światło

WSZYSTKIEGO NAJPIĘKNIEJSZEGO WAM NA ŚWIĘTA. BY BYŁY PROSTE, JASNE I PEŁNE TEGO, CO POZWALA WAM ODPOCZĄĆ I DAĆ CHWILĘ NA REFLEKSJE, KTÓRE WYWOŁAJĄ W WAS UŚMIECH.

MERDAM SERDUCHEM, NATALIA SIKORA.