Go to content

Bombardowanie miłością to nie miłość, to tajna broń narcyza

"Dotarło do mnie, że z własnej głupoty za chwilę zostanę sam. A przecież tak bardzo ją kocham". Miłości nie da się wysłać do korekty
Fot. iStock / AleksandarNakic

Bombardowanie miłością to nic innego jak próba przytłoczenia kogoś twoimi uczuciami, dowodami uwielbienia. Chodzi o przesadne pozytywne komentarze, wyznania miłosne „na wyrost”, czy na przykład planowanie wspólnej przyszłości bez pytania drugiej osoby o jej zdanie w tej sprawie. Wszyscy uwielbiamy czuć się kochani, dopóki zachowanie naszego partnera nie zaczyna przypominać niebezpiecznej obsesji.

Kiedy ktoś powtarza ci, jak wyjątkowy jesteś, może to być bardzo miłe uczucie. Jednakże, gdy takie zachowanie jest częścią przemyślanej taktyki, sprawa zaczyna robić się niebezpieczna. Oczywiście nie każdy, kto bez opamiętania szepcze ci słodkie słówka do ucha, ma złe intencje. Jeśli jednak intuicja podpowiada ci, że coś jest nie tak i ciągle słyszysz jak dobrze wam razem i jak bardzo do siebie pasujecie, może chodzić o to, by jak najdłużej i jak najmocniej trzymać cię na uwięzi. Uśpić twoją czujność i „zaklepać sobie” ciebie na stałe.

Dlaczego narcyz uwielbia bombardowanie miłością?

Narcyzi uwielbiają tę metodę manipulacji, ponieważ stwarza ona wspaniałą okazję do budowania swojego wizerunku, jako idealnego partnera, wzbudzającego sympatię, zaufanie – i ostatecznie uwielbienie. Narcyzi często uczą się poprzez doświadczenie, że gdy partnerzy przejrzą ich grę, związek może ulec autodestrukcji.

Ostatecznym celem manipulacji jest wygrana. Narcyz używa tej strategii po to, by schwytać ofiarę, zanim zorientuje się ona w jego grze, ale jego zachowanie mimochodem wzbudza w ofierze niepokój, czasem lęk, a w skrajnych przypadkach odrazę.

Kiedy związek rozwija się zbyt szybko – lub jedno z partnerów próbuje zbyt mocno naciskać zbyt mocno na drugie – ważne jest, powiedzieć drugiej stronie o tym, jak się z tym czujemy, czego się boimy. Trzeba rozwiać wszelkie wątpliwości zanim będzie na to zbyt późno.


Na podstaawie: psychologytoday.com