Podobno błędów nie popełnia tylko ten, co nic nie robi. I to już pierwszy błąd, bo tego powiedzenia najczęściej używamy jako usprawiedliwienia naszych błędów, albo pocieszając kogoś, kto właśnie jakiś błąd zrobił.
A to przecież kompletnie nie o to chodzi. I mówię to do wszystkich, od których ktoś wymaga, albo wymagają samo od siebie perfekcyjności. Hej – nie ma czegoś takiego.
O te błędy zawsze toczyłam boje z moim tatą, bo on mi powtarzał: „Ale po co masz się uczyć na własnych błędach, jak możesz na moich”. Rozumiem tę ojcowską miłość i potrzebę ochrony córki przed rozczarowaniem. Ale jak się czegokolwiek nauczyć bez swoich błędów. Skąd miałabym wiedzieć, czy coś robię dobrze, czy źle, czy moja decyzja była słuszna czy nie, skoro jej nawet nie podjęłam, bo bałam się błędu. No litości. Można tak sobie przejść boczkiem przez życie. Ale czy warto?
Więc popełniajmy błędy, bo to dzięki nim dowiadujemy się:
– na co nas stać
Jeśli nie spróbujemy, nie wiemy, czy podołamy – jakiemuś zadaniu, wyzwaniu, czy choćby nowym obowiązkom. Jasne, że paraliżuje nas najczęściej strach przed porażką – czytaj błędem, ale jak nie spróbujemy, to skąd będziemy wiedzieć, że nie damy rady? A jak nie damy? To… czytaj punkt kolejny.
– ile się jeszcze musimy nauczyć
Jak nie damy rady, to mamy obraz tego, ile jeszcze musimy się nauczyć i gdzie mamy braki, by osiągnąć cel. Weź jeszcze pod uwagę, że może się okazać, że to nie ma sensu, że lepiej iść jednak w inną stronę, spróbować czegoś innego. Lepiej chyba pomyśleć: „Kurde a jednak jeszcze nie teraz, muszę poćwiczyć” niż pół życia się zastanawiać, czy dalibyśmy radę…
– jak stawać się lepszym
Błędy to siła napędowa. Przecież, jak już się zdecydowałaś i zonk, to nie poddasz się tak łatwo. Często jest w nas taka przekora – nie udało się – muszę sobie udowodnić, że jednak się uda. Tylko trzeba spróbować, a nie siedzieć z założonymi rękami i czekać, aż ktoś za nas coś zrobi. Bo wiesz, co wtedy będzie najgorsze – będziesz patrzeć z zazdrością, jak ta osoba poszła do przodu, a ty nadal siedzisz z tymi rękami i nic w twoim życiu się nie zmienia.
– czy było warto
Dla mnie osobiście, to chyba jedna z największych wartości popełnianych błędów. Jak się inaczej przekonać, czy warto coś zrobić, zacząć nowy związek, postawić na jedną kartę, czy cokolwiek innego? No jak? Nie spróbujesz, bo się boisz pomyłki, błędu, rozczarowania. Ale pomyśl, czy świat się zawali, jeśli okaże się, że nie było warto? Nie – ty wyciągniesz wnioski i pójdziesz dalej. Ot i cały sukces błędów.
– że życie jest pełne niespodzianek i nowych wyzwań
Wyobraź sobie, że popełniasz błąd, dokonujesz złego wyboru. I co? Przecież nie usiądziesz załamując rąk, tylko będziesz myśleć, jak się z sytuacji wyplątać, zrobisz kolejny krok i kolejny i nagle zobaczysz, że kurczę – ja przez to przeszłam, tyle zrobiłam. Kto by powiedział, że będę w tym miejscu, kiedy jeszcze nie tak dawno płakałam nad sobą, nad swoimi decyzjami. Życie to wyzwania, jednym sprostamy, innym nie, ale po tych też przyjdą kolejne. Dla nich warto popełniać błędy.
– że nie jesteśmy idealni
Bo nikt z nas nie jest. Co się takiego stanie, jak powiesz: „Jaka ja byłam głupia, że się na to zgodziłam”. No nic, bo błędy są częścią naszego życia – brzmi jak banał, ale tak jest. Ufamy nie tym ludziom, wybieramy złych partnerów, wchodzimy w niedobre dla nas relacje, podejmujemy błędne decyzje. I co z tego? A właśnie wiele dobrego, jeśli tylko sobie na te błędy pozwolimy. Nie musimy być perfekcyjni! Co to, to nie.
– że warto zrobić ten jeden krok więcej
Bo nic nie daje nam takiej możliwości rozwoju, jak błędy, na które sobie pozwalamy. To popełniony przez nas błąd zmusza nas do reakcji, do działania. Nie pozwoli trzymać nam głowy w piasku i udawać, że nic się nie dzieje. Tak możemy się zachowywać, gdy stoimy w miejscu. Gdy jednak podejmujemy jakąś decyzję, to nie ma odwrotu, nawet jeśli się pomyliliśmy – trzeba stanąć z tym twarzą w twarz i zrobić kolejny i kolejny krok. Zobacz – jak błędy nas stymulują i w rzeczywistości nie są takie straszne.
– że zawsze można znaleźć plan B i C
To jest świetne (wiem, to brzmi jak masochizm), ale jednak każdy błąd zmusza nas do znalezienia alternatywy, wyjścia ewakuacyjnego, planu awaryjnego – jak zwał, tak zwał, ale trzeba przyznać, że błędy poszerzają nasze horyzonty i choć sytuacja, gdyby popatrzeć na nią z boku, wydawałby się bez wyjścia, to jednak potrafimy je znaleźć. Czy to nie budujące?
Jasne, że nie lubimy popełniać błędów, ale wiecie dlaczego? Bo one zmuszają nad do wyjścia z naszej strefy komfortu, do zrobienia czegoś więcej. I to jest w naszym życiu bezcenna lekcja. Więc popełniajcie błędy, wyciągajcie wnioski i czerpcie z życia garściami. Na zdrowie!