Nie ma większego stresu dla rodziców, niż chore dziecko, zwłaszcza gdy jest tak małe, że nie potrafi nam zakomunikować, jak się czuje. Rozdrażnienie, płacz, ciepłe czoło – mogą być objawami gorączki. Jak ją zmierzyć, by być pewnym wyniku? Czy użyć termometru bezdotykowego? W końcu bezdotykowy pomiar temperatury jest najmniej stresujący dla dziecka, tylko czy adekwatny do jego stanu zdrowia?
Zdrowie dziecka jest dla każdego rodzica najważniejsze. Ja sama doskonale pamiętam pierwsze objawy przeziębienia moich dzieci. Potrafiłam z nich czytać, jak z książki medycznej. Zaróżowione policzki, szkliste oczy, płaczliwość – koło tych symptomów nie mogłam przejść obojętnie. Dzisiaj moi synowie sami sobie mierzą temperaturę, a nie – przepraszam – nie mierzą, bo nie chorują, na szczęście.
Za to kilka dni temu po 21:00 pierwszej dzwoni do mnie roztrzęsiona przyjaciółka, która kilka miesięcy temu została po raz pierwszy mamą. Na początku nie mogę w potoku słów zrozumieć, o co chodzi, ale po chwili dochodzi do mnie: „On ma chyba temperaturę? Co ja mam robić?”.
Doskonale pamiętam mój strach i panikę, gdy stojąc nad łóżeczkiem zastanawiałam się, co robić? Czy to już gorączka? Czy powinnam się niepokoić i jak do diabła sprawdzić, ile wynosi temperatura ciała takiego malucha?
Jako młoda mama naczytałam się o gorączce u dzieci, o tym, jak ważne jest, by jej nie przegapić, obserwować, by nie dopuścić do powikłań z nią związanych. Koleżanki córka dostała drgawek przez gorączkę, inna trafiła ze swoim dzieckiem do szpitala, jeszcze inna mówiła: „nie panikuj, polegaj na intuicji”. Szalałam ze strachu za każdym razem, gdy wyczuwałam cieplejsze czoło jednego z moich dzieci, dlatego też doskonale rozumiałam przyjaciółkę i jej niepokój.
Starałam się szybko zapanować nad sytuacją pytając jaki ma w domu termometr. Okazało się, że elektroniczny, ale chyba ze słabą baterią, bo ona nie potrafi swojemu dziecku zmierzyć temperatury.
Tu – uwaga, garść przydatnych informacji.
Czy wiecie, że temperatura ciała zdrowego niemowlaka waha się od 36,6 stopni nawet do 37,5? O gorączce możemy mówić w przypadku, gdy termometr wskaże nam 38 stopni i więcej. Stan podgorączkowy to 37,5 – 38 stopni.
Ale – i tu kolejna uwaga – temperatura temperaturze nierówna. Czy wiecie, że prawidłowa temperatura ciała mierzona w odbycie wynosi 37,6 °C? Jeśli chcemy zmierzyć dziecku temperaturę w ustach musimy pamiętać, że jej prawidłowy wynik mieści się w przedziale d 36,1 do 37,5°C. Natomiast pod pachą, jeśli termometr wskazuje 35,5 – 37 stopni, nie mamy powodu do zmartwień.
Mówię to wszystko mojej przyjaciółce, bo w własnego doświadczenia wiem, że nic tak nie uspokaja nerwów i nie pozwala zapanować nad strachem, jak wiedza. Tak się bałam o zdrowie moich dzieci, że prawidłową temperaturę w różnych częściach ciała mogłam recytować w nocy wyrwana ze snu. To mnie uspokajało. Faktycznie uspokoiło i moją przyjaciółkę.
Tyle tylko, że wiedza jedno, a praktyka drugie. Bo jak zmierzyć dziecku temperaturę w odbycie, kiedy ono płacze (wówczas wzrasta temperatura ciała – warto o tym wiedzieć), kiedy napina pośladki? Podobnie z pomiarem w buzi, tutaj także pojawiają się oczywiste trudności – płacz, krzyk, przecież na siłę nie zaciśniemy dziecku ust na pół minuty. Kto próbował sprawdzić temperaturę dziecka pod pachą, ten wie, że to jak porwanie się z motyką na słońce. Prawidłowy pomiar byłby możliwy chyba tylko wtedy, gdy mocno przytulalibyśmy dziecko nie pozwalając mu się ruszać i mając pewność, że termometr został prawidłowo pod pachą umieszczony.
To jest straszne – dziecko cierpi, coś mu dolega, a my zmagamy się z tą cholerną temperaturą, chcąc mu oszczędzić stresu. Kiedy moje dzieci były małe – używałam termometrów bezdotykowych. Opinie na ich temat były różne, natomiast ja tym ufałam najbardziej zwłaszcza, że prawidłowa temperatura ciała czoła u małego dziecka wynosi 36,4 stopnie, więc jest tą najbardziej nam znaną, przyswojoną, do której odnosimy się sprawdzając choćby swój stan zdrowia.
Pojechałam do przyjaciółki wyciągając gdzieś z czeluści szafek bezdotykowy termometr. Na mój pierwszy rzut oka jej synek nie miał specjalnie gorączki. Był wieczorem marudny, nie chciał jeść, nie mógł zasnąć. Kiedy tylko się uspokoił ukołysany w ramionach spokojniejszej mamy, objawów domniemanej gorączki nie było widać. Za to my, gdy zasnął, rozpoczęłyśmy poszukiwania dobrego termometru. I tak trafiłyśmy na elektroniczny termometr bezdotykowy Visiofocus Smart. Minęła dekada odkąd drżałam, jak moja przyjaciółka, o zdrowie swoich dzieci, zmieniły się więc też termometry.
Dlaczego warto wybrać termometr bezdotykowy Visiofocus Smart?
-
posiada wbudowany czujnik odległości, który określa, kiedy należy dokonać pomiaru
-
termometr dzięki swojemu systemowi kalibracji sam koryguje własne wskazania względem warunków, w jakich się znajduje
-
posiada superbezpieczny projektor, który wyświetla aktualną temperaturę na wskazanej powierzchni
-
można nim wykonywać pomiar nawet na gałce ocznej (jest to bardzo dokładna i polecana przez specjalistów technika badania)
-
szacunkowa ilość pomiaru na jednym komplecie baterii wynosi 10 000; a jego żywotność określa się na 10 lat!
Producenci polecają produkt dla noworodków i niemowląt, jednak z tego termometru mogą także korzystać starsze dzieci, a nawet dorośli. Bez stresu, bez strachu, bez nerwów, które naprawdę nikomu nie pomagają i są zupełnie niepotrzebne.
Przyjaciółka zamówiła, kiedy wróciłam do domu wysłała SMS-a: „Dziękuję, bez ciebie bym chyba zwariowała”. Uśmiechnęłam się wiedząc jak trudno jest być rodzicem, zwłaszcza gdy dopadają cię nie tylko chwile wzruszeń i radości, ale także strachu o własne dziecko.
Artykuł powstał przy współpracy z Polski Sklep Medyczny