Rodzice niechętnie mówią dzieciom o chorobach dziadków. Mają przy tym dobre intencje: chcą chronić swoje pociechy. Na pytanie, dlaczego nie mówią dzieciom o chorobie dziadków, odpowiadają:
- „Nie chcę straszyć mojego dziecka”
- „Ono i tak nie zrozumie, jest za małe”
- „Chcę, żeby mój synek miał dobre wspomnienia”
- „Chcę, żeby moje dziecko miało szczęśliwe dzieciństwo”
- „Jeszcze przyjdzie czas na rozmowę…”
Czy jednak mamy pewność, że inny czas będzie lepszy? A może jednak nie mówimy dzieciom o chorobie ich dziadków, bo:
- nie wiemy, co powiedzieć;
- nie wiemy, jak to przekazać;
- sami boimy się o naszych rodziców;
- wobec choroby jesteśmy bezsilni.
Coraz więcej dzieci doświadcza kryzysów psychicznych
Nawet, gdy nie rozmawiamy z dzieckiem o chorobie, ono:
- słyszy nasze rozmowy prowadzone półszeptem z innymi domownikami i przyswaja nowe informacje;
- wyczuwa nasze emocje (strach, niepokój, bezradność);
- tak jak my odczuwa emocje;
- stawia pytania i jeśli my na nie mu nie odpowiemy, będzie szukało innego źródła wiedzy – np. wśród kolegów.
Jakie emocje odczuwa dziecko, gdy nie rozmawiamy z nim o chorobie dziadków?
- niezrozumienie i niepewność (gdy dziecko nie ma wiedzy od rodziców, ale wyczuwa i obserwuje, że coś jest nie tak);
- poczucie winy („Czy to moja wina, że dziadek mnie nie odwiedza?” – dziecko uważa, że to ono jest przyczyną wielu zjawisk, także choroby lub śmierci osoby mu bliskiej);
- odrzucenie („Babcia mnie nie kocha, skoro do mnie nie przychodzi”);
- zazdrość („A babcia Jarka może odbierać go z przedszkola”);
- lęk („Czy ja też będę chory?”);
- złość („Głupi wirus, nienawidzę go!”);
- bezradność („Co mogę zrobić, żeby dziadek wreszcie nas odwiedził”);
- tęsknotę i osamotnienie („Chcę się przytulić do babci”);
- spadek zaufania do rodziców oraz zmniejszenie poczucia bezpieczeństwa (co skutkuje szukaniem informacji gdzieś indziej, poza nami).
Dlaczego warto zacząć rozmowę z dzieckiem jak najwcześniej?
Im młodsze dziecko, tym bardziej naturalnie i prosto postrzega świat. Pierwsze reakcje dziecka na inność / nową sytuację, to nie strach, ale zdziwienie i ciekawość. Niektóre pytania „Czy i ja zachoruję?” u dziecka nie są przejawem strachu, ale bardziej ciekawości i właśnie tą emocję warto wykorzystać do rozpoczęcia rozmowy.
Depresja może się pojawić nawet u małego dziecka
Dziecko widzi świat inaczej niż my. Możemy obawiać się mówienia mu o kwarantannie, a ono ucieszy się, że nie będzie musiało chodzić do przedszkola. Możemy obawiać się, że będzie nas odwiedzała policja, a dziecko może to potraktować jako atrakcję.
Wcześniej rozpoczęta rozmowa to danie dziecku czasu na zaadaptowanie się do sytuacji choroby babci/dziadka!
Im bardziej będziemy odkładać taką rozmowę, tym może być nam trudniej ją rozpocząć – pogłębi się nasz własny niepokój, a do tego pojawić się mogą nowe fakty (np. pogorszenie się stanu zdrowia dziadka/babci).
Jak nie mówić dziecku o chorobie:
- Dziecko nie potrzebuje szczegółów, nazw jednostek chorobowych, statystyk. Często wystarczą mu ogólne, proste, krótkie informacje. Ale też warto unikać zbyt krótkich odpowiedzi, typu „Dziadek umiera, bo zachorował”. Doprecyzujmy, że chodzi o poważną chorobę, aby dziecko nie miało lęku, że przy własnym najbliższym katarze umrze.
- Nie kłam, na przykład, że babcia jest w sanatorium, gdy przebywa w szpitalu. Prędzej czy później trzeba będzie powiedzieć dziecku prawdę, a oszukane może stracić do ciebie zaufanie. Okłamując dziecko, pozbawiamy go czasu, który moglibyśmy z nim wykorzystać na zaadaptowanie się do sytuacji. Tego typu kłamstwo to także pozbawianie wzajemnego kontaktu dziecka z seniorem – jeśli ma on możliwość rozmowy, np. telefonicznej, videorozmowy, może przynieść ona obopólny pozytywny skutek – dziecko będzie miało kolejne doświadczenie bliskości z babcią (co będzie mogło wspominać), a babcia w swojej chorobie i cierpieniu będzie czuła się mniej samotna.
- Nie obiecuj tego, czego nie jesteś pewien, na przykład, że babcia na pewno wyzdrowieje. Lepiej wtedy po prostu powiedz prawdę i wyraź swoje uczucia: „Nie wiem, czy babcia wyzdrowieje. Ale bardzo tego pragnę”.
- Jeśli tracisz kontrolę nad swoimi emocjami, nie przytłaczaj nimi dziecka. Jeśli nie potrafisz sobie poradzić, poszukaj pomocy z zewnątrz – np. u bliskiej zaufanej osoby lub u specjalisty. Dziecko nie może być twoim powiernikiem i buforem negatywnych emocji. W waszej relacji to ty jesteś jego opiekunem.
- Nie przerywaj gwałtownie rozmowy z dzieckiem. Jeśli coś wam ją zakłóca, zapewnij dziecko, że wrócicie do tematu w najbliższym możliwym czasie.
Jak przygotować się do rozmowy?
- Stwórz odpowiednie warunki do rozmowy – wybierz spokojne miejsce, wyłącz telewizor, dźwięk w telefonie, poświęć dziecku czas.
- Dowiedz się, jakie informacje dziecko już posiada. Możesz być zaskoczony, iloma informacjami z różnych źródeł dysponuje. Być może będziesz musiał rozprawić się z mitami, które dziecko przyswoiło od swoich kolegów.
- Bądź otwarty na pytania – zapytaj, co dziecko chce wiedzieć. Wtedy zobaczysz, ile informacji jest ono w stanie przyjąć. Nie musisz mówić wszystkiego naraz. Zapewne pierwsza rozmowa nie będzie ostatnią. Im starsze dziecko, tym informacje powinny być bardziej szczegółowe.
- Przygotuj do rozmowy z dzieckiem książeczki lub opowiadania o chorobie. Obecnie wiele z nich jest dostępnych bezpłatnie w sieci. Czytanie w wielu rodzinach jest formą codziennego rytuału, pozwala więc zapoznać się z nowymi informacjami w bezpiecznych, znanych dziecku warunkach.
- Gdy nie czujesz się na siłach, by rozmawiać o chorobie swojego rodzica, warto znaleźć w otoczeniu osobę, która wesprze ciebie i twoje dziecko w rozmowie, np. zaprzyjaźnioną sąsiadkę czy ciocię.
Co może pomóc w rozmowie z dzieckiem?
- Dostosuj sposób wypowiedzi do możliwości odbioru dziecka. Dzieci – nawet w tym samym wieku – rozwijają się w różnym tempie. Dlatego każde z nich może inaczej przyjmować przekazane informacje. Nie ma jednego, idealnego sposobu rozmowy. To ty najlepiej znasz swoje dziecko, zaufaj więc sobie i podążaj za jego potrzebami.
- Mów prawdę – nie udzielaj zdawkowych odpowiedzi. Dzieci lubią konkrety, planowanie. Czują się wtedy bezpiecznie. Warto więc powiedzieć: „Babcia jeszcze będzie w szpitalu. Dziadek nie może wychodzić z domu”.
- Przyznaj się do niewiedzy i własnej bezradności, zamiast im zaprzeczać. Lepiej przeprowadzić rozmowę nieudolnie, niż nic nie mówić.
- Stosuj porównania i parafrazy. Odwołuj się przy tym do doświadczeń dziecka („Pamiętasz, gdy ty miałeś grypę jelitową…”).
- Pozwól dziecku na mówienie o swoich emocjach i przeżywanie ich. Pozwól mu na płacz i smutek, nie zaprzeczaj jego odczuciom, zaakceptuj je. Nie mów: „Nie płacz, to babci nie pomoże”. Już sama akceptacja emocji dziecka zmniejszy w nim lęk. Pozwól mu także na uczucia, które według ciebie nie są adekwatne do rzeczywistości, np. na odczuwanie nadziei („Babcia musi wyzdrowieć!”).
- Podsumuj rozmowę i zakończ ją pozytywne („Dobrze, że jesteśmy teraz razem, ty i ja. Babcia jest w szpitalu, ale tam są bardzo mądrzy lekarze”).
- Zapewnij o możliwości kontynuowania tematu. Wiele pytań pojawi się nie w trakcie rozmowy, ale dopiero po niej, gdy dziecko zacznie przyswajać przekazane przez ciebie informacje.
Co jeszcze poza samą rozmową jest ważne dla dziecka?
- Okazuj dziecku czułość i bliskość. Wydaje się to być czymś oczywistym. Jednak w momencie choroby naszych rodziców mamy o wiele więcej obowiązków, wozimy potrzebne rzeczy do szpitala, opiekujemy się drugim rodzicem, wypełniamy formalności, informujemy przez telefon członków dalszej rodziny. Dlatego pamiętaj,
aby spędzać czas z dzieckiem, przytulać je. - Pamiętaj o codziennej rutynie. Staraj się, aby dziecko miało podobne pory posiłków w ciągu dnia itp. Zwiększy to u niego poczucie bezpieczeństwa i stabilności.
- Zwróć uwagę na zachowanie dziecka. Niepokojące jest, gdy dziecko staje się przesadnie grzeczne – może zmagać się wtedy z poczuciem winy („To przeze mnie babcia zachorowała, bo nie umyłem u niej rączek”). Czy dziecko straciło apetyt, ma problemy ze snem, straciło zainteresowanie tym, co dotychczas sprawiało mu przyjemność? Czy stało się drażliwe lub zdziecinniałe? Dziecko może stać się też agresywne, gdy nie radzi sobie z trudnymi emocjami. Dzieci zachowują się inaczej niż my dorośli. Mogą gwałtownie przechodzić ze skrajnych emocji – smutku i płaczu – w radosną, beztroską zabawę. Wiąże się to z niemożnością zrozumienia konsekwencji sytuacji. Pamiętaj, że nie jest to dowód na obojętność dziecka wobec chorego dziadka.
- Pielęgnuj pozytywne chwile i wspomnienia, na przykład poprzez wspólne oglądanie zdjęć, malowanie, itd. Na chorobę swojego rodzica nie masz wpływu. Na to, jak dziecko będzie pamiętało twoich rodziców i twoje sposoby radzenia sobie w trudnych sytuacjach – tak.
- Rysowanie czy malowanie pozwala dziecku wyrażać własne emocje w sposób pozawerbalny. Czasem możesz dowiedzieć się wtedy o nim więcej niż podczas rozmowy. Być może twoje dziecko wpadnie na pomysł, żeby zrobić np. koronawirusa jako kulkę z papieru, którą będzie rzucać z całej siły do pudełka, albo zrobi koronawirusa z plasteliny, a potem będzie go rozpłaszczać wałkiem – pozwól mu na takie rozładowanie złości.
- Pokazuj dziecku swoje odczucia i mów o nich. Możesz płakać razem z nim. Dzielenie się swoimi odczuciami zwiększa bliskość. Pamiętaj jednak, aby okazać dziecku, że pomimo trudnych doświadczanych przez ciebie uczuć, nadal jesteś dla niego wspierającym go opiekunem.
Choroba zmienia życie całej rodziny, również dziecka – jako jej członka. Choroba dziadków to pewien proces. Wspólne przechodzenie tego trudnego czasu pokazuje dziecku, że choroba i cierpienie jest częścią naszego życia. I lepiej jest przeżywać je nie w samotności, ale z innymi.
Joanna Szczuka dla zdrowie.pap.pl