Go to content

BE POSITIVE, STAY POSITIVE. Pozytywny test ciążowy. Jak zmieni się moje życie i jak nie zwariować kiedy się dowiesz?

Co się ze mną dzieje? Jakiś czas temu zadałam sobie to pytanie i myślałam o tym średnio co 30 minut, do teraz. Było mi słabo w kolejce do kasy, nie mogłam stać przez godzinę na lekcji śpiewu, byłam ospała prowadząc samochód i w dodatku mnie mdliło. Pomyślałam, że powody mojego złego samopoczucia mogą być dwa: albo jestem chora, albo w ciąży, przecież dzień wcześniej nie imprezowałam, nie piłam… 😉

Mam 35 lat i już dawno przyzwyczaiłam się do myśli, że wszystkie moje koleżanki mają dzieci, a ja jestem matką chrzestną albo ciocią. Kiedyś było mi przykro z tego powodu, ale z czasem przyzwyczaiłam się do tej roli i w sumie, nawet zaczęło mi być z tym dobrze. Mam ten luz i komfort,  dbam tylko o siebie i psa. Brak zobowiązań i odpowiedzialności za drugiego człowieka powoduje, że mogę robić co chcę i kiedy chcę. Jestem zdrowa, silna, wysportowana i właśnie planuję zimowe wyjazdy na narty. UPS! STOP! Planowałam… do czasu, kiedy mój organizm się zbuntował i coś wskazywało, że nadchodzą zmiany.

Mój partner zauważył, że coś się zmienia. Byłam, delikatnie rzecz ujmując, drażliwa. W pewnym momencie stwierdził: kochanie, zachowujesz się, jak kobieta w ciąży. Czy może mieć rację?!

Postanowiłam iść za tropem. Kupiłam test ciążowy, natychmiast pojawiły się na nim dwie kreski. Zamknęłam oczy. Wiem, że to oznacza wynik pozytywny.

To poważny test, więc warto się upewnić, co do wyniku ;). Policzyłam do trzech i sprawdziłam ponownie. Dwie wyraźne, czerwone kreski oznaczają tylko jedno – jestem w ciąży!
IMG_0301

Aaaaaaaaa! Panika. Moją pracą jest granie w reklamach, to jest moje główne źródło dochodu. Jestem modelką, urośnie mi brzuch, a mam zaplanowane sesje zdjęciowe! Co teraz? W mojej głowie z prędkością światła pojawiają się kolejne pytania. Jak w mieszkaniu z jedną, już przeze mnie zajętą sypialnią, urządzić pokój dla dziecka? Przecież mam tylko garderobę! Czy to będzie dziewczynka czy chłopiec? Jakie wybrać imię? Gdzie znaleźć lekarza? W którym szpitalu urodzić, jaki jest najlepszy? Którą książkę dla przyszłych mam przeczytać? Dziesiątki pytań i żadnych odpowiedzi. Kto mi pomoże i wszystko wyjaśni? Przecież inne kobiety na pewno to wszystko wiedzą, planując założenie rodziny wcześniej, na sto procent uznają mnie za panikarę. Wiele razy myślałam, że nie ma właściwego momentu na ciążę, na dziecko trzeba się przygotować. Urodzenie potomstwa odkładałam na potem. Teraz, stojąc z testem ciążowym w ręce myślę o remoncie mieszkania, feriach zimowych i wypadzie na weekend z przyjaciółką. Jak ja sobie poradzę? Co? Jak? Gdzie? Kilka głębokich wdechów i wyszłam na spacer z psem. Muszę zadzwonić do przyjaciółek, pomyślałam, one już przez to przeszły i mają dzieci. „Halo… jestem w ciąży!”. Jak można się domyśleć, moja wiadomość bardzo je ucieszyła, ale bardziej zaskoczył je mój płacz. Po serii pisków, ochów i achów, sama zaczęłam się zastanawiać, skąd te łzy. Przecież niczego się nie boję, cieszę się, że będę miała dziecko. Jedna z przyjaciółek powiedziała mi wtedy, że to jest właśnie dorosłość. Świadomość odpowiedzialności za drugiego człowieka, sprowadzenie go na świat i wychowanie w tak dziwnych czasach… Prawdopodobnie to wywołało u mnie uczucie strachu.

Uśmiechnęłam się. Już wiedziałam, że całe moje życie zostanie wywrócone do góry nogami. Plany zawodowe wcale nie muszą runąć. Zaczęłam myśleć pozytywnie. Prowadzę szkolenia z makijażu, uczę kobiety jak dbać o siebie i wyglądać pięknie w każdym wieku. Na spotkaniach tłumaczę, że modelki, to też ludzie i bez makijażu wyglądają tak, jak inne kobiety. Najważniejsze to zaakceptować siebie i dbać o zdrowie. Skoro od lat zgłębiam tajniki umiejętności dbania o siebie wewnętrznie i zewnętrznie, po prostu poszerzę je o nowy stan – stan, „bycia w ciąży”. Będę dzieliła się swoimi doświadczeniami na blogu, będę pokazywała, jak zmienia się moje ciało i życie, podczas kolejnych etapów ciąży (#mojeciałotakchciało ).

Będę NO RISK mamą! Jestem ciekawa wszystkiego, co będzie się ze mną działo podczas tych dziewięciu miesięcy. Trzymajcie za mnie kciuki ;). Szczęśliwego Nowego Roku !!!

norisk mama