Tak, tak kochamy nasze dzieci, jesteśmy świetnymi, dobrymi, mądrymi matkami. Ale czy któraś z nas nie miałaby ochoty czasem udusić? Albo przez głowę nie przebiegły jej myśli niecenzuralne, okrutne, podłe. Albo wścibskie. Takie do których nie przyznałybyśmy się nigdy głośno, a przecież…
Zrobiłam krótką sondę wśród koleżanek z redakcji i nie tylko. Okazuje się, że PRAWIE WSZYSTKIE mamy takie myśli. Cytuję te najpopularniejsze. I przy okazji oddycham z ulgą. Nie jestem wyrodna, jestem ludzka.
„Nie wierzę! Jak można być aż tak głupim”
Koleżanka, w aucie, o córce, która drugi trzeci raz dostała jedynkę z przyrody, bo zapomniała zeszytu.
„Moje życie bez nich byłoby spokojne”
Zmęczona matka, po całym dniu pracy. Właśnie dopadła ją dwójka i zadaje milion pytań, każde ciągnie za jedną rękę. „Chodź, chodź”.
„Jezu, jest identyczny jak moja teściowa”
Zmęczona matka w samochodzie. Jej syn tymczasem nie przestaje mówić. Nadaje jak katarynka.
„Ratunku, gdzie moja wolność?”
Matka niemowlaka i dwulatka – średnio kilkanaście razy dziennie.
„Nie lubię go, serio go nie lubię”
Matka nastolatka, który kolejny raz trzasnął drzwiami.
„Osiągnęłabym sukces w życiu, gdyby nie oni”
Oj tak, oj tak. Matka zazdroszcząc bezdzietnej koleżance, która znów awansowała, rzuciła wszystko i napisała boską książkę z roku spędzonego w podróży.
„Rozstałabym się z tym palantem, gdyby nie oni”
Po kłótni z mężem. Tak, mija.
„Jezu, ona jest wolna jak On (ojciec). Zaraz zwariuję”
Matka wielozadaniowa, torpeda patrząc jak jej córka powoli wkłada buty i równie powoli wiążę sznurowadła.
„Pierdoła z niego, jak ojciec”
Gdy syn po raz kolejny zbił talerz, kubek, rozlał wodę.
„Nie, nic nie szkodzi, syneczku. Każdemu się zdarza” mówi głośno.
„Tyje, będzie gruba i będzie całe życie się odchudzała jak ja”
Matka widząc, że jej córka wcina kolejną czekoladę na imprezie urodzinowej.
„Ciekawe, kiedy będzie się pierwszy raz całował, i jaki będzie jego pierwszy raz”
Matka patrząc na śpiącego dwunastolatka.
„Boże, lata terapii psychoanalitycznej przed nią. I to wszystko przeze mnie”
Matka – psycholog, widząc, że popełnia jakieś wychowawcze błędy.
„A to, a tamto. Ciekawe, kiedy oni przestaną mnie o wszystko pytać”
Matka przedszkolaków, wykończona nieustannymi pytaniami
„Nienawidzę się bawić, gdzieś to mam”
Matka z uśmiechem na twarzy, gdy czterolatka prosi: „Pobawisz się ze mną?”.
Głośno mówi: „jasne, kochanie”, ewentualnie: „Po obiedzie, dobrze?”
„Oesu, jeśli ja też byłam taka tępa w szkole, to naprawdę rozumiem ojca, który się na mnie darł”
Matka przepytująca dziesięcioletniego syna z przyrody ( matematyki i polskiego zresztą też)
„I to jest sprzątanie? To chyba żart jest”
Matka, która wchodzi do pokoju. Dumne dzieci pokazują jej wysprzątany pokój. Głośno mówi: Super, kochani.
„Nigdy sobie nie ułoży życia, a jego dziewczyna urwie mi głowę. Ratunku, czy mogę to zmienić?”
Nadopiekuńcza matka, która widzi, że wyręczanie syneczka skończyło się dramatem. Młody człowiek pięć minut układa swoje rzeczy, i z trudem robi sobie sam kanapki.
I tak, są to tylko myśli, które mijają. I macierzyństwo to ta sfera życia, gdy teorie o szczerości, mówieniu co się myśli, otwieraniu się – absolutnie są zakazane.
Ale kto powie, że nigdy, nigdy, nigdy nie pomyślał niczego w tym stylu?
Dajemy od razu medal.