Co by się stało, gdybyś poprosiła męża, żeby to on w tym roku robił drugie śniadania dzieciom? Babcię, by odbierała córkę ze świetlicy dwa razy w tygodniu? Szefa, żebyś mogła wychodzić z pracy 15 minut wcześniej, by uniknąć korków? Co by się stało, gdybyś od samego początku nie zmartwiała się tym, że syn nie zda egzaminu ósmoklasisty, a córka, która kończy liceum, nie wie jeszcze na jakie studia się wybrać…Co takiego by się stało, gdybyś na bieżąco ogarniała potrzeby swoich dzieci, a nie była gotowa na gwizdek?
Kochana czytelniczko, mamy dla ciebie (i twoich dzieci) 11 zmyślnych porad, by wrzesień nie był ci straszny.
1. Staraj się nie panikować i nie aktywizować strachu
Nie zaczynaj każdej konwersacji od: „Boisz się powrotu do szkoły?”, „Masz stare zeszyty z poprzedniego roku?”, „Denerwujesz się bardzo, jak to teraz będzie?”. Takie pytania negatywnie nastawiają małego ucznia i od razu wzbudzają w nim podejrzenia, że początku nowego roku szkolnego należy się bać…
2. Wesprzyj dziecko, które faktycznie czuje lęk
Jeśli twoje dziecko boi się powrotu do szkoły, zapakuj mu do tornistra ukochanego misia albo jakiś magiczny przedmiot, który będzie go wspierał i przypominał mu o tym, że niedługo wróci do domu. Nie zapomnij poinformować malucha, o której godzinie będziesz przychodzić, by odebrać go w tym roku ze świetlicy.
3. Porozmawiaj z wychowawcą od razu i zwróć uwagę na słabe strony dziecka
W przypadku kłopotów emocjonalnych nie czekaj i nie licz na to, że wszystko jakoś samo się ułoży. Opowiedz wychowawcy o swoich obawach, zwróć uwagę, co pomaga twojemu dziecku uspokoić się, skupić, albo przełamać nieśmiałość w czasie odpowiedzi przy tablicy. Poinformuj, jeśli jesteś w trakcie rozwodu albo jeśli wydarzyła się w rodzinie inna ważna sytuacja.
4. Wróć do naturalnego rytmu dnia
Jeśli twoje dziecko w czasie wakacji miało bardzo wyluzowany tryb funkcjonowania, warto żeby „wróciło do normy”. Dziecko powinno mieć czas, by przyzwyczaić się do szkolnego rytmu. Twoja rola w tym przypadku polega na jednoznacznym stawianiu granic. Nawet jak dziecko twierdzi, że nie może zasnąć, to około 22.00 powinien być już w łóżku.
5. Zastanów się, czego ty się obawiasz
Może chodzi o to, że w poprzednim roku czułaś się za bardzo obciążona obowiązkami szkolnymi? Może spóźniałaś się i odbierałaś po czasie syna ze świetlicy, co oboje was bardzo stresowało? Zastanów się teraz, co warto zmienić, by do takich sytuacji nie dochodziło. Może poproś męża, by to on rano przygotowywał posiłki do śniadaniówek? A szefa, byś mogła wychodzić z pracy 15 minut wcześniej, ponieważ korki na trasie powodują, że w zeszłym roku byłaś zawsze spóźniona i zestresowana. Potrzebujesz argumentów? Zmęczony i wiecznie zdenerwowany pracownik gorzej pracuje, a 15 minut nikogo w pracy nie zbawi.
6. Szukaj grup wsparcia wśród innych rodziców
Brakuje ci czasu na odwożenie syna na lekcje gitary i jeszcze na zajęcia judo? Możesz umówić się z rodzicami jego najlepszego przyjaciela, że będziecie to robić naprzemiennie. I wyluzuj, naprawdę nie musisz jeździć na każde zawody i nie musisz wszystkiego robić sama.
7. Minimalizuj zajęcia pozalekcyjne
A co jakbyście zrezygnowali w tym roku z części zająć pozalekcyjnych? Mikołaj Marcela w nowej książce „Patoposłuszeństwo. Jak szkoła, rodzina i państwo uczy nas bezradności i co z tym zrobić”, pisze, że dziś uczniowie spędzają w szkole o 20% więcej czasu niż ich rodzice i muszą przyswoić o 30% więcej programu. Może to wystarczy! Serio, daj dziecku czas na odpoczynek. A przy okazji sobie też.
8. Nie wypytuj o wszystko po powrocie ze szkoły
Nie strzelaj do dziecka pytaniami, jak z karabinu maszynowego. To oczywiste, że chcesz wiedzieć, kto uczy go w tym roku matematyki i czy na świetlicy jest duszno. Spokojnie! Wszystkiego się dowiesz, ale nie generuj niepotrzebnego napięcia, a po powrocie ze szkoły przede wszystkim je przytul i powiedz coś dobrego.
9. Stosuj czułą uważność
Jeśli podejrzewasz, że w szkole dzieje się coś niedobrego, a twoja córka z jakichś powodów ma blokadę przed mówieniem o tym, to możesz wprowadzać opowieści o… dzieciach naszych znajomych z pracy. To działa zwłaszcza w przypadku młodszych nastolatków, które niechętnie dzielą się z rodzicami swoimi kłopotami. Jeśli na przykład obawiasz się, że najlepsze koleżanki córki nie chcą z nią się w tym roku przyjaźnić, opowiedz podobną historię o córce znajomej z pracy i spytaj swoje dziecko, co by zrobiło na miejscu tamtej osoby. To może być fajny pomysł na rozpoczęcie rozmowy.
10. Nie stresuj i nie strasz nastolatka
Zamartwiasz się, że twój syn jeszcze nie wie, jakie liceum wybrać, albo boisz się, że córka nie zda matematyki na egzaminie ósmoklasisty? Spokojne, nie rób presji na samym początku. Nie strasz dziecko, że jak teraz nie weźmie się do roboty, to źle skończy. Nie ma sensu robić presji już we wrześniu. Jeśli czujesz, że w tym roku dziecko będzie potrzebowało pomocy w nauce, porozmawiacie o tym po kilku tygodniach od startu. Wtedy będzie czas na znalezienie korepetytora albo na jeszcze jakieś inne rozwiązanie.
11. Pomyśl o sobie we wrześniu
Z okazji nowego roku szkolnego nie musisz myśleć tylko o dzieciach. Ich nowych tornistrach, trampkach, zeszytach, temperówkach, ołówkach… Wiemy, że dziś wszystko jest diabelnie drogie. Ale koniecznie pomyśl o sobie i kup coś, co poprawi ci humor. Przecież wiadomo, że dla matek czas szkolny jest równie wymagający co dla ich dzieci. Dlatego jesteśmy całym sercem za tym, byś sprawiła sobie choćby drobiazg. Na pocieszenie. Na zachętę. Za to, że czekają cię nowe obowiązki. Kochana czytelniczko, należy ci się!