Nie czujesz tego kompletnie. W zeszłym roku, jeszcze jakoś to było. W tym już duch świąt opuścił cię na amen. Albo raczej w ogóle się nie zjawił. Ogarnęła cię świąteczna znieczulica, masz dość dzwoneczków, Mikołajów i przeludnionych centrów handlowych, atakujących sezonowymi hitami. Masz wrażenie, że bożonarodzeniowa komercja przysłoniła prawdziwy sens tego okresu. A może po prostu, złapałaś doła, bo w twoim życiu nadszedł teraz trudny moment? Skorzystaj z naszego poradnika i zrób sobie świąteczną atmosferę! No bo, co ci szkodzi?:)
1.Wróć pamięcią do gwiazdki z przeszłości
Kiedyś to było zupełnie inaczej, prawda? Jako dzieci, przyżywaliśmy ten okres szczególnie, dlatego Boże Narodzenie do dziś kojarzy nam się z czymś magicznym i wyjątkowym. Szukamy tej magii w dorosłym życiu, ale przecież nigdy już nie będzie tak samo. Dobre wspomnienia trzeba jednak pielęgnować! Jeżeli tak jak ja, zbliżasz się do drugiej 18tki, to obie wychowywałyśmy się w czasach, w których cieszyły nas skromne prezenty, lampki na choince, oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę. I mandarynki w siatkach, i orzechy tłuczone specjalnym „dziadkiem”. I czasopismo „Miś”. I nawet kolędy w wykonaniu zespół Mazowsze plus ciocia Zenobia jakoś dało się przeżyć. Wiesz już o co mi chodzi? Przypomnij sobie, co wtedy czułaś, dlaczego ten okres był dla ciebie wyjątkowy.
2. Unikaj „dzikich” tłumów
Dałam ci bardzo trudne zadanie, wiem. Świąteczna gorączka ogarnęła rodzinę, przyjaciół, sąsiadów i resztę kraju. Do ostatniej chwili biegają po sklepach w poszukiwaniu tego czegoś „jeszcze tylko”. Logiczne: skoro mamy dostęp do wszystkiego, to chcemy mieć z tego jak najwięcej. Przynajmniej raz w roku. Ciągle jeszcze wydaje nam się, że w kolejce trzeba odstać swoje aby święta były udane. Idz pod prąd. Zakupy możesz zrobić przez internet. Albo w lokalnym sklepie. Jeśli chodzi o prezenty obowiązuje tylko jedna zasada: muszą być podarowane z serca. I pamiętaj – nic tak nie psuje atmosfery świąt niż kłótnia z kolejkowym typem „pani tu nie stała”.
3. Po amerykańsku, na przekór wszystkiemu – uśmiechnij się
I uśmiechaj się do ludzi. Mów listonoszowi, kioskarzowi, pani w warzywniaku: „wesołych świąt”. Efekt śniegowej kuli przerośnie twoje oczekiwania. A dodatkowo otrzymasz jeszcze w zamian mnóstwo pozytywnej energii, wysłuchasz kilku zaskakujących historii i złapiesz choć kilkanaście ciepłych spojrzeń. Naprawdę warto.
4. Zmień wystrój na święta
Postaw na parapecie świeczki, wyciągnij z pudełek stroiki i obłupane, gipsowe aniołki. Spraw sobie choinkę i zawieś na niej bombki, stare, ale „z duszą”. A w weekend, dla odstresowania się posklejaj z kolorowego papieru łańcuch. Nawet przed telewizorem. Bo oczywiście namawiam cię do obejrzenia kilku świątecznych, nieśmiertelnych filmowych hitów. Tak, właśnie tych, których tak unikasz od lat. A, i koniecznie włącz sobie świąteczną muzykę, ale tylko taką jak lubisz.
5. Podziel się obowiązkami
Trudno cieszyć się ze świątecznych dzwoneczków, kiedy zmęczona sprzątaniem, gotowaniem i bieganiem za prezentami usypiasz co wieczór na kanapie. Odpuść: nie musi być idealnie. A przede wszystkim, w przygotowaniach powinni uczestniczyć wszyscy domownicy. Podzielcie między siebie obowiązki, które uprzednio zredukujecie do absolutnego minimum. Bo inaczej w święta usiądziecie do stołu wykończeni i w naprawdę fatalnym nastroju. A efekt miał być przecież zupełnie inny…
Nie czujesz „magii tych świąt” – wyluzuj i uspokój się. Wiele osób czuje się podobnie. Odpowiedz sobie na pytanie czym jest ciebie ten okres. Jeśli czasem z bliskimi: dąż po prostu do tego by z nimi być. Jeśli samotnością przed telewizorem, to też OK. Nie zapomnij tylko zadzwonić do kogoś, kto być może czeka na sygnał, że jesteś. Spraw choć jeden bożonarodzeniowy cud ;).