Na wyjątkowy apel, napisany odręcznie i przyklejony do szyby, trafił Marcin Dorociński. Znany ze swojego zaangażowania w pomoc zwierzętom aktor natychmiast opublikował je na swoim profilu facebookowym. „Nie wiem kim jesteś Zosiu, ale jedno jest pewne: masz dobre, kochające serduszko. Bardzo mnie wzruszyłaś. Świat potrzebuje takich wspaniałych i empatycznych dziewczynek jak Ty. Podpisuję się pod każdym Twoim słowem. Wesołych Świąt Zosiu ” – napisał. I my się do tych życzeń i apelu Zosi dołączamy!
„Pilnie proszę zadbajcie o to, żeby zwierzęta miały udanego sylwestra. 5 minut dobrej zabawy nie jest warte traumy i strachu zwierząt!
Więc proszę, zadowolcie się sztucznymi ogniami” – tak brzmi apel Zosi.
Każdego roku wystrzały fajerwerków zbierają śmiertelne żniwo. Ofiarą stresu padają zarówno zwierzęta domowe, jak i dzikie. W najlepszym wypadku przerażone psy i koty trafiają do schroniska. W najgorszym tracą życie pod kołami samochodów i w wyników zatrzymania akcji serca.
Dlatego tak ważne jest, żebyśmy wszyscy mieli tego świadomość i szerzyli tę wiedzę. Na szczęście coraz częściej włodarze miast decydują się na wydawanie zakazu strzelania petardami i fajerwerkami, wszystko dla dobra naszych małych przyjaciół.
Zosia pisze o pięciu minutach zabawy, jednak wszyscy wiemy, że to nie jest kwestia kilku minut po północy w sylwestrową noc. Tuż po świętach zaczynają się na osiedlach prawdziwe kawalkady strzałów petardami, często dla wzmocnienia efektu, wrzucanym do kubłów na śmieci. Zwierzęta domowe mają więc problem nawet z załatwieniem podstawowych potrzeb, o dłuższym spacerze często można po prostu zapomnieć w tym czasie. Gabinety weterynaryjne przeżywają prawdziwe oblężenie zlęknionych zwierząt i przejętych właścicieli – sprzedaż środków uspokajających z pewnością pod koniec roku bije rekordy.
Pamiętajmy, że słuch zwierzaków jest dużo bardziej czuły niż nasz, spróbujmy się postawić w ich sytuacji.