Od blisko trzydziestu lat stale rośnie odsetek zamężnych kobiet zdradzających swoich partnerów. Ciekawe, że liczba panów zdradzających żony utrzymuje się na tym samym poziomie. Ale najważniejsze, że większość pań jest w stanie otwarcie przyznać się do zdrady, a wiele z nich nie odczuwa poczucia winy z powodu niewierności.
Jakie są powody kobiecej zdrady?
Nie zawsze takie jak wam się wydaje. Wyobraźcie sobie rodzinę, na pozór szczęśliwą. Są dzieci, kredyt na mieszkanie, życie towarzyskie i raczej nie puste portfele. Jest mąż, rozsądny, opiekuńczy, układ partnerski. Ale żona, choć nie okazuje tego na zewnątrz, w środku ma poczucie niespełnienia, jest urażona, wściekła. I pewnego dnia zwierza się swojej przyjaciółce, że nie zdradza swojego męża, tylko raz na miesiąc wyjeżdża z kolegą z pracy na jeden dzień, do hotelu za miasto. Albo, że nigdy w życiu nie uprawiała seksu z innym mężczyzną niż mąż, ale przez dwadzieścia lat małżeństwa miała tak wiele „platonicznych” romansów i niedopowiedzianych relacji przez e-mail lub telefon, że musiała dokupić sobie twardy dysk w komputerze, żeby je przechowywać.
Wyobraźcie sobie, że ona nie ma poczucia winy w stosunku do męża. Nie uważa też, że go oszukuje, że jest „nie w porządku”. Kocha go, ale gdzieś głęboko czuje, że jej potrzeby (seksualne, emocjonalne, psychologiczne) nie zostały spełnione w małżeństwie. Uważa nawet, że mąż wie o jej „skokach w bok”, ale woli ich nie zauważać, bo kiedy ona „ma kogoś” staje się dla niego lepsza, milsza, bardziej cierpliwa. Jest, paradoksalnie, lepszą partnerką. Taki układ może trwać latami.
Nie odeszłaby po tylu latach wspólnego budowania, wspólnego bycia razem. Nie wyobraża sobie rozwodu. Nie traktuje niewierności jako wojnę z mężem, ale próbę ratowania małżeństwa. A przede wszystkim wie, że rozwód i ponowne związanie się z kimś innym nie przyniesie jej większego szczęścia niż wybór, którego dokonuje w tej chwili
Na podstawie: thecut.com