Wcale nie było tak pięknie i kolorowo… Jeszcze w piątek przed północą trudno nam było swobodnie się uśmiechnąć. Ba, jeszcze w sobotę rano wymieniałyśmy się sennymi koszmarami o tym, że nikt na nasze spotkanie nie przyjdzie… Jesteśmy tylko ludźmi, wierzymy w to, co robimy, ale przecież tej naszej wiary nie możemy narzucić innym… Więc stres raczej zrozumiały.
Ale to był dzień, kiedy my uwierzyłyśmy, że to wszystko ma sens! Kiedy Pani Agnieszka (stała się Pani wirtualnym członkiem naszego zespołu i synonimem chyba już wszystkich naszych imprez), jako pierwsza przyszła pytając o wykłady, poczułyśmy lekkie mrowienie, a później to była już tylko gęsia skórka i nieustające wzruszenia!
Bo na Mysiej 3 odwiedziło nas w sobotę ponad tysiąc osób! Setki cudownych kobiet, wspaniałych ludzi. To było naprawdę odkrywanie kobiecej mocy, wznoszenia się na wyższy poziom kobiecości.
Nasze spotkanie zaczęłyśmy do wykładu Magdy Jarzębowskiej – psychodietetyka, która mówiła o naszej sprawczości, o tym, jak my same możemy odzyskać wpływ na nasze ciało w kontekście odchudzania się. I już pierwszy wykład powitał naszą prelegentkę pełną salą zasłuchanych kobiet.
Karina Dudek-Miracka, dyrektor zarządzająca Kliniki Miracki, oswajała podczas swojego wykładu medycynę estetyczną. Charyzmatyczna kobieta, która z uśmiechem mówi o swoim pracoholizmie i miłości do kobiet, bo z nimi pracuje z pewnością wywołała zaciekawienie wśród uczestniczek naszego wydarzenia.
Cudowna Małgosia Zawada poruszyła problem nie tylko psychokosmetyki, ale też ciał tych, które na siedząco słuchały jej wykładu. O tym, jak poprawić sobie samopoczucie, jak zadbać o siebie i swoje ciało mogłybyśmy z pewnością słuchać bez końca.
O pieniądzach oraz o tym, jak przełamywać tabu rozmowy o kasie mówiła zaprzyjaźniona już z nami od dawien dawna Ewa Tyralik, która pomimo ospy w domu (wybacz, ale mam nadzieję, że córka czuje się lepiej) przyszła i poprowadziła bardzo ciekawy dla wszystkich wykład.
O czym mogła mówić Dagmara Skalska, jeśli nie o zdrowym egoizmie? No właśnie. Mogłoby się wydawać, że po tylu już wykładach i godzinach nie jesteśmy w stanie przyjąć więcej, a jednak. Dagmara jak zawsze wzbudziła we wszystkich emocje i z pewnością jej wykład był powodem do zatrzymania się na chwilę i pomyślenia o sobie.
Kobieta petarda – mamy nadzieję, że się nie pogniewa – Ania Witowska, twórczyni Kobiecego Punktu Widzenia w niebanalny sposób mówiła o naszej wewnętrznej kobiecej mocy. O tym, co powinniśmy, a co możemy… A także o tym, że szczęście zależy tylko od nas – banał? Pewnie tak, ale jak mówi to Ania, to już naprawdę trudno się z nią nie zgodzić.
Na koniec Iwona Kossakowska, psychoterapeuta mówiła między innymi, jak ważne jest odnotowywanie naszych małych sukcesów, jak ważna jest także świadomość tego, jak przeszłość wpływa na naszą teraźniejszość.
To część warsztatowa, ale nie samą wiedzą i nauką człowiek żyje. Skoro wyższy poziom kobiecości to oprócz sfery duchowej, zadbałyśmy również o ciało, a raczej zadbali o nie nasi wystawcy. Było wszystko, co kobiety kochają i uwielbiają – kosmetyki, ubrania, biżuteria i inne dodatki do naszego stroju – jak choćby torby, plecaki, zegarki. Na cudownie przygotowanych stanowiskach można było znaleźć książki, a także skosztować wyjątkowych soków. Dla tych, którzy zdążyli zgłodnieć przekąski serwował Dziki Ryż.
Nasi wystawcy, reklamodawcy, sponsorzy, bez których tej imprezy po prostu by nie było, zadbali także o to, by uczestniczki nie wychodził z pustymi rękoma. Ilość nagród, upominków mogła wprawić w duże zaskoczenie.
A my? My stałyśmy urzeczone Wami! Tymi kobietami, które dotarły do nas nie tylko z Warszawy, ale także z Łodzi, Krakowa, z Poznania i wielu innych miast. Byłyśmy wzruszone, że chciałyście z nami spędzić ten dzień i zachwycone faktem, że uczestnicząc w Wyższym Poziomie Kobiecości, pokazałyście, że jesteście dla siebie ważne! Poczułyśmy od Was tę moc! Moc kobiet świadomych siebie, pragnących zmian, silnych i niezależnych, bo każda z Was taka jest!
Dziękujemy Wam, dziękujemy tym, którzy wsparli nasze wydarzenie i dziękujemy tym naszym cichym „pomagaczom” w tle, których może nie było widać, a których pracę i zaangażowanie ogromnie doceniamy.
I cóż… Odpoczęłyśmy w niedzielę. A dzisiaj z nowymi siłami i energią nie pozostaje nam nic innego, jak zaprosić Was na „Odkryj z nami kobiecą moc. Wyższy poziom kobiecości” część drugą 3. grudnia! Już pracujemy nad tym, by było jeszcze lepiej i byśmy mogły spotkać się w jeszcze większym gronie!