Go to content

Wychowywałaś się ze starszym bratem? Doskonale znasz więc te 9 rzeczy

Fot. iStock

Starszy brat – dla tych, które go nie mają wydaje się być aniołem stróżem, życiowym przewodnikiem i opiekunem. Dla tych, które mają i razem z nim dorastały… cóż, nie jest już tak idealny. Posiadanie starszego o kilka, a nawet kilkanaście lat brata to z jednej strony wielka zaleta, z drugiej zaś niemałe wyzwanie, a czasem wręcz przekleństwo. Jeśli wychowywałaś się razem z nim, na pewno doskonale rozpoznasz tych kilka rzeczy.

Jeśli jest zbyt miły, coś knuje

Miłe słowa, uprzejmość, podejrzanie duża cierpliwość i zainteresowanie twoimi sprawami oznaczała jedno – twój brat coś knuje. Na pewno za chwilę wystąpi z ogromną prośbą, będzie potrzebować alibi, wsparcia w wybłaganiu czegoś u rodziców lub trzymania z nim wspólnego frontu – w końcu jesteście rodzeństwem, musicie grać w jednej drużynie!

Zakaz kontaktów przy jego kolegach

Młodsza siostra plącząca się pod nogami to zdecydowanie nie jest wymarzony wizerunek, dlatego jedna z głównych zasad mówi o zakazie kontaktu, gdy on przebywa ze swoimi kolegami. Wyjątkiem są sytuacje kryzysowe – jak urwanie nogi albo zgubienie oka. Wtedy, ostatecznie, można się do niego odezwać publicznie i to mocno uważając na to, by nie zrobić mu wstydu.

Zawsze byłaś za mała, by zrozumieć

Kiedy on był nastolatkiem, ty dopiero kończyłaś przedszkole, więc oczywistym było, że zupełnie nie rozumiałaś jego świata. Gdy on wchodził w dorosłość i nieco poważniał, tobie w głowie były nastoletnie wygłupy i pierwsze zauroczenia. Zawsze byłaś za mała, by go zrozumieć, dlatego poważne rozmowy i prawdziwą więź nawiązaliście dopiero, gdy oboje staliście się dorośli i samodzielni.

Mógł cię tłuc, ile wlezie…

No wiadomo, dopóki nie rozbeczałaś się na dobre i nie zaczęłaś krzyczeć „mamo!!!” tak, że było cię słychać na drugim końcu miasta, a sąsiedzi już wykręcali życzliwie numer 997, wszelkie kuksańce były jak najbardziej w porządku.

… ale inni nie mogli cię tknąć palcem

A niechby tylko ktoś spróbował, to on zjawiał się z wściekłą miną i szybko zaprowadzał porządek. Jako starszy brat czuł się w obowiązku pilnować, by nie stała ci się krzywda. I choć często po tej interwencji dawał ci wykład i wyganiał do domu, wiedziałaś, że możesz czuć się bezpiecznie, gdy on jest obok.

Bicie, plucie, piłka nożna – podstawowe przedmioty w szkole braterskiej

Przecież musisz umieć się obronić, więc kto, jak nie starszy brat, nauczy cię wymierzać ciosy. Plucie na odległość i gwizdanie na palcach? Dwa razy nie trzeba go prosić o lekcję. Chętnie pokaże ci też jak wykiwać kogoś na boisku (najczęściej poprzez wykiwanie ciebie samej), jak prawidłowo kopać piłkę, a także nauczy kilku piłkarskich przyśpiewek (z czego mama nie będzie raczej zadowolona).

Co twoje to wasze, co jego – nie ruszaj

Jak to, ze starszym bratem się nie podzielisz? Bratu czegoś nie pożyczysz? Przecież trzeba się dzielić, wspierać – no chyba, że chodzi o jego rzeczy. W takim przypadku absolutnie nie ruszaj, bo zepsujesz, porysujesz, poplamisz, za mała jesteś.

Nie ma żartu, który byłby zbyt obrzydliwy (wszystkie już pewnie znasz)

Nie istnieje dowcip czy anegdota, które są dla ciebie zbyt obrzydliwe – wszystkie już pewnie słyszałaś od starszego brata i jego kolegów. Jesteś uodporniona od dzieciństwa na głupie żarty i żenujące sytuacje, trudno zbić cię z pantałyku komentarzem – w końcu od lat ćwiczyłaś sztukę ciętych ripost i szybkich reakcji słownych.

Byłaś zawsze problemem – no chyba, że chciał pokazać, że jest troskliwy

Młodsza siostra to kula u nogi, niewygodny obowiązek, tysiące męczących pytań i kolorowa plama z pluszakiem w ręku – jednym słowem problem. Do momentu, gdy trzeba jakiejś miłej dziewczynie pokazać, że jest się troskliwym bratem – wtedy to na spacer można ją zabrać, ba!, nawet za rękę wziąć na przejściu dla pieszych i pomóc zawiązać gumkę na włosach. A może pod wpływem tej miłości ze starszego brata wychodziła w końcu cała prawda? 😉