Go to content

Czasem więzi rodzinne należy przeciąć, żeby nie stracić czegoś ważnego

Fot. iStock/domoyega

Wiążąc się z kimś „na stałe”, musisz się liczyć z tym, że w „pakiecie” otrzymujesz również jego krewnych i bliskich. I oczywiście, czasem jest wspaniale, tworzycie jedną wielką, wspierającą się rodzinę, z cudownymi, głośnymi świętami Bożego Narodzenia i mnóstwem imprez imieninowych w ciągu roku. Innym razem okazuje się, że potraficie i chcecie stanąć trochę z boku, z dystansem uczestnicząc w życiu tej wielkiej rodziny, choć wciąż czując się jej częścią. Nikt nic nikomu nie narzuca, nikt nie robi wyrzutów, że nie pojawiliście się na rocznicy ślubu cioci i wujka i nikt nie wtrąca się do waszego życia. Ale bywa i zupełnie inaczej…

Każda rodzina jest inna, każda oddycha swoim rytmem. Ale nie każda jest gotowa na przyjęcie nowego członka, zwłaszcza jeśli niekoniecznie chce on podporządkować się temu rytmowi, bo wychowano go inaczej, bo inne rzeczy są dla niego ważne. Zgrzyta. Czasem aż tak bardzo, że, żeby szczęśliwie realizować się w swoim związku, trzeba się od rodziny odciąć.

Jakie są tego główne przyczyny?

Ostracyzm i krytykanctwo

Niektóre rodziny mają zwyczaj eliminowania „niechcianych” partnerów lub partnerek „swoich dzieci”, lub okazywania im dobitnie bardzo negatywnych emocji. Ostentacyjne demonstracje niechęci ze strony mamy narzeczonego (na przykład „przypadkowy” brak powitania, lub rzucone niewinnie „troszkę wyzywająca ta sukienka, nie uważasz”, gdy na dworze 30 stopni w cieniu), to naprawdę niewiele. Krewnych stać czasem na o wiele więcej…

Sterowanie

Bo przecież „młodym trzeba powiedzieć jak to się robi”. Nieważne, że mają już po 30 lat i świetnie sobie w życiu radzą, „starszyzna” wie lepiej. Wie, jak dokonać zakupu rodzinnego samochodu, wie jakie mieszkanie wybrać, wie w końcu, kiedy pora powiększyć grono domowego stadka i oczywiście, jak je wychować. We wszystkich rodzinach występują mniej i bardziej dominujący członkowie. Ci zbyt dominujący mogą starać się dążyć do takiej kontroli, że nie ma wyjścia, trzeba się odciąć i pokazać, że żyć po swojemu też znaczy dobrze. No i zdobyć szacunek…

Emocjonalne wyczerpanie

Częste, zbyt długie wizyty członków rodziny, nieustanne porady, nawet te najszczersze, płynące z głębi serca, mogą zmienić relacje z bliskimi w rodzinny „koszmarek”. Każdy z nas ma swój własny poziom tolerancji na takie sytuacje, nie możemy wymagać od naszego partnera czy partnerki by ustępowali rodzinie w nieskończoność. I choć stoi on/ona między młotem a kowadłem, musi w końcu postawić na swoim, a czasem zamknąć „im” przed nosem drzwi.

Szafowanie lojalnością 

Wchodząc w relację z osobą spoza rodziny, zakładasz … nową rodzinę. To ona staje się teraz twoim priorytetem, twoim numerem jeden. Przynajmniej do tego powinni przygotować cię rodzice… Niektórzy z nas są jednak w okrutny sposób zmuszani  przez krewnych do podejmowania wyborów pomiędzy ukochaną osobą, a mamusią, czy tatusiem… „To my cię wychowaliśmy, to my jesteśmy dla ciebie najbliższą rodziną, to nam jesteś winien lojalność…”. Niektórzy nie rozumieją, że dzieci nie rodzą się z gwarancją własności.

Blizny z dzieciństwa

Kiedy znajdujemy odpowiednią osobę, czasami otwieramy się przed nią tak mocno, że zaczynamy lepiej rozumieć jakie mechanizmy i wydarzenia z dzieciństwa uformowały nas tak, a nie inaczej. Jeśli jako dorośli ludzie mamy problemy z emocjami, z relacjami z bliskimi, poważny, dobry związek pozwala nam uświadomić sobie skąd te trudności się wzięły. Czasem jedyną formą wstępu do terapii takich blizn na duszy jest odcięcie się od konkretnych członków rodziny.

Zależność finansowa

Kwestie finansowe w rodzinie oraz zależność finansowa od krewnych to temat rzeka… I mimo, że mamy XXI wiek, uciekanie się do takich metod jak groźby wydziedziczenia syna, jeśli nie podoba nam się jego wybranka nadal się zdarzają… Nic tylko uciekać. No chyba, że bardziej niż na ukochanej, zależy ci na spadku :).

Brak elastyczności

Niektórym rodzinom po prostu brak tego, co nazywamy elastycznością. Przyjmując nową osobę, nie akceptują jej taka, jaka jest, nie czerpią z bogactwa płynącego z jej „inności”, ale oczekują całkowitego podporządkowania się do ich zasad i reguł. Jeśli w niedzielę obiad, to tylko u mamusi, o 14tej. Jeśli Wigilia to zawsze ten sam zestaw potraw, żadnych „obcych” przepisów…

Wielu ciekawych rzeczy możesz dowiedzieć się o swoich bliskich, gdy się zakochasz i postanowisz założyć rodzinę. Ważne, byś zawsze pamiętał, że priorytetem jest to, co zbudujesz z ukochaną osobą – wasza relacja, wasze dzieci.