Co jakiś czas w kosmetycznych nowinkach pojawia się prawdziwy HIT, taki na punkcie którego zaczynamy szaleć. I trzeba przyznać, że rynek azjatycki wiedzie prym w zaskakiwaniu coraz to nowszymi smaczkami. Kosmetyki coraz częściej zamieniają się w gadżety lub prawdziwe małe arcydzieła. A te mile łechczą nasze poczucie estetyki.
Pamiętacie pomadkę z drobinkami złota i zatopionymi kwiatami? Och tak, niby nic istotnego, a jednak nie spotkałam kobiety, która by się na widok tego drobiazgu nie uśmiechnęła. Teraz świat zawojowała pianka do mycia twarzy. Produkt w Azji wręcz mistyczny – bo jak wiadomo, Azjatki słyna wręcz ze swojego rytualnego oczyszczania cery. Tym razem jednak nikt nie zachyca się nad cudownymi właściwościami tego produktu, bo cały jego urok wziął się z formy dozownika.
Wyciskając piankę na dłoń, zamiast tradycyjnego „bąbla” preparatu otrzymujemy piękny i zgrabny kwiat róży. Mała rzecz, a jak cieszy :).
Zresztą powiedzcie same, jak się w niej nie zakochać?!
https://www.youtube.com/watch?v=jEpEO8fTtDY
Źródło: vumag