Stuk, puk… Ołówek uderza miarowo o blat biurka. Piątkowe popołudnie: myśli biegną ku sprawom lekkim i nie wymagającym nawet czwartkowego wysiłku. Internet przestaje służyć zawodowym obowiązkom. Siedzę i patrzę sobie na zdjęcie pewnej aktorki. Pamiętam, podziwiałam ją jeszcze jako dziecko. – Piękna jest – myślę, jak to mi się często zdarza, na głos. – Przecież ta babka już dawno po 50-tce – rzuca okrutnie mój kolega. Ja wiem, że on by nigdy nie zatrzymał się nad jej urodą. Bo to takie oczywiste, że kobiece piękno ma określoną datę ważności. Najlepsze do spożycia przed 40-stymi urodzinami. A potem to już budzi niestrawność.
Ja się na tę niesprawiedliwość nie zgadzam, ja się przeciw temu buntuję. Prawdziwe kobiece piękno wcale nie mija z wiekiem! Bo nie o to w tym wszystkim chodzi! To o wiele więcej niż gładka buzia i jędrna pupa.
Prawdziwe kobiece piękno to pasja i ciekawość świata, chęć rozwoju i poszukiwanie tego, może nam przynieść poczucie osobistego sukcesu
Inaczej ta nasza uroda jest pusta i nie lśni, nie zachwyca, a jeśli już, to jedynie na chwilę. Ja wiem, czasem trudno nam zwolnić i się zatrzymać, skupić na swoich potrzebach. Ale one, odłożone na później, na za chwilę, na lepszy moment będą o sobie przypominać. Spełnienie: tego nam tak często brakuje, byśmy mogły poczuć się piękne.
Prawdziwe kobiece piękno to empatia, która nie przeradza się w słabość, ale naprawdę sprawia, że świat wokół jest lepszy
Współczucie, ciepło, troska to cechy, które sprawiają, że każdy człowiek może zdać się nam piękny, niezależnie od wieku czy płci. Ale chyba tylko kobiety potrafią tę chęć pomocy innym przekuć w swoją siłę, uczynić z niej coś wyjątkowego, wytwarzającego dobrą, niepowtarzalną aurę, w której chce się przebywać.
Prawdziwe kobiece piękno to mądrość, także życiowa
Ile razy spotkaliście się ze stereotypem, że kobieca uroda nie idzie w parze z intelektem? Czy jest coś bardziej seksownego niż kobiecy mózg, z którego właścicielka umiejętnie korzysta? Z doświadczenia wiem, że panowie o wiele bardziej cenią partnerki, z którymi łączy je intelektualna więź, że uznają je za o wiele bardziej atrakcyjne, niż te panie, którym rozumu poskąpiono.
Prawdziwe kobiece piękno to wytrzymałość
Na ból, na wszystko to, co matka natura przygotowała nam w swym hojnym geście, na życiowe ciosy i pułapki „bez wyjścia”. Na straty i odejścia, na to, czego inni (mężczyźni) nie uniosą. Nam, kobietom często wydaje się, że „nie damy rady”, a jednak znajdujemy w sobie siłę i determinację by dokonać najtrudniejszych zmian, pokonać najtrudniejsze przeszkody. Pokonujemy swoje słabości, zaciskamy zęby i biegniemy do przodu. Jaka szkoda, że tak często jesteśmy w tej determinacji osamotnione.
Kobiece piękno to świadomość swojej wartości
Czyli tego, że jest się kimś wyjątkowym, jedynym w swoim rodzaju. Kimś, kto zna swoje mocne i słabe strony. Kto jest świadomy swojej urody. Kto wie, na co go stać. Kto potrafi podkreślić swoje piękno fizyczne, ale nigdy nie pozwoli by przyćmiło ono bogate wnętrze. Kimś, kto wie, że zasługuje na szacunek.
Prawdziwe kobiece piękno to energia
Magiczna, nieokreślona siła, która niesie ze sobą potrzebę wolności i samorealizacji. Coś, co pcha nas do przodu, ku przyszłości i realizacji marzeń. Coś, co przekazujemy naszym córkom jako najlepszy prezent na dorosłe życie.
Jeśli więc kiedykolwiek usłyszycie, że „ta pani nie może być piękna, bo jest zbyt stara”, przypomnijcie sobie, że uroda to tylko jeden z elementów składowych pojęcia piękna. Pozostałe się wcale nie starzeją. Powiedzcie to głośno tym, którzy jeszcze nie wiedzą.