Catherine Zeta-Jones jest jedną z największych gwiazd światowego kina. Jednocześnie zalicza się do niewielkiego grona popularnych aktorek, które stronią od skandali i romansów. Brytyjka od 17 lat jest żoną Michaela Douglasa, z którym wychowuje dwójkę wspólnych dzieci. Chociaż w ostatnim czasie zniknęła z życia publicznego z powodu choroby męża, pozostała aktywna w sieci. Jej profil na Instagramie naprawdę robi wrażenie. Na zdjęciach widać dojrzałą, pewną się kobietę, która ceni sobie naturalne piękno.
Internauci, którzy od dawna śledzą profil laureatki Oscara za drugoplanową rolę w musicalu „Chicago”, doskonale wiedzą, że aktorka chętnie dzieli się swoim życiem prywatnym. Publikuje zdjęcia z mężem, fotografie rodzinne i mnóstwo selfie, zrobionych w różnych okolicznościach. Jedno z ostatnich szczególnie przypadło fanom do gustu.
Niewiele gwiazd odważyłoby się opublikować w sieci zdjęcie bez makijażu i to tuż po przebudzeniu. A jeśli już wpadną na taki pomysł, to z reguły są to zdjęcia ustawione. No chyba, że śpią w pełnym makijażu, który dziwnym trafem nawet się nie rozmazał…
Trudno powiedzieć, czy 47-latka korzystała z zabiegów medycyny estetycznej czy też swoją urodę zawdzięcza genom. Nawet jeśli co nieco poprawiała, lekarzom udało się osiągnąć naturalny efekt. Niezależnie od tego, należą jej się brawa za odwagę – chętnie zobaczyłybyśmy podobne zdjęcia innych gwiazd. Podpisujemy się pod komplementami, które płyną od fanów z całego świata. „Piękna! Dziękuję za to, że jesteś prawdziwa” – napisał jeden z nich.