Bywa, że przez tych parę chwil rozpaczliwej walki o uznanie czy akceptację w nowej grupie, tracimy więcej niż przez całe dotychczasowe życie. Cierpimy, bo w takim życiu dla innych nie ma już miejsca na życie dla nas. Nasze życie. Prawdziwe.Każdego dnia coraz mniej miejsca zostawiasz dla siebie, jesteś jak kameleon, który musi dopasować się do otoczenia. A przecież w życiu nie o to chodzi.
Czasem nasze chwilowe zmiany dla kogoś, zadomawiają się na dobre. Nawet nie wiemy kiedy, przestajemy jeść to, co lubimy, słuchać tego, co wcześniej sprawiało nam przyjemność, chodzić swoimi ścieżkami i pracować na własne życie. Rozdajemy siebie, w dobrej wierze i pełni nadziei, że warto… Nie wiemy nawet kiedy te drobiazgi dla kogoś, zaczynają zajmować całe nasze życie. A my? A my tracimy więcej, i więcej. Aż pewnego dnia, zazwyczaj, gdy nie jesteśmy już komuś potrzebni widzimy, jak daleko zabrnęliśmy…
A co dokładnie tracimy próbując zadowolić innych, a nie siebie? Przeczytajcie.