Kilka miesięcy temu media obiegła informacja, że wieloletnie małżeństwo Toni Collette, aktorki znanej z takich hitów jak „Był sobie chłopiec” czy „Na noże” legło w gruzach, po tym, jak na jaw wyszły zdrady jej męża. W maju do polskich film trafia długo oczekiwana komedia „Mafia Mamma”, w której główna bohaterka Kristin również przyłapuje męża na zdradzie. Jednak Toni Collette zarówno w życiu jak i na ekranie radzi sobie… brawurowo. Bo zawsze można zacząć od nowa!
W grudniu zeszłego roku fotoreporterzy jednego z popularnych portali przyłapali męża aktorki „na gorącym uczynku”. Dave Galaffasi całował tajemniczą blondynkę na jednej z plaż w Sydney. Gdy zdjęcia ujrzały światło dzienne, 50-letnia gwiazda „Mafii Mammy” zareagowała błyskawicznie. Nie puściła tego płazem, tylko postanowiła rozwieść się z wiarołomnym muzykiem. Ponieważ Toni zawsze jest bardzo dyskretna i niechętnie mówi dziennikarzom o swoim życiu prywatnym, oboje artyści wydali oświadczenie, które potem rozesłali do mediów. Komentarz był bardzo krótki:
„Po długim okresie separacji, pełni wdzięczności ogłaszamy, że się rozwodzimy. Jesteśmy zjednoczeni w naszej decyzji. Rozstajemy się z wzajemnym szacunkiem i troską. Nasze dzieci są dla nas najważniejsze, dlatego będziemy nadal rozwijać się jako rodzina, lecz w nieco innym kształcie. Jesteśmy wdzięczni za waszą miłość i przestrzeń, którą nam dajecie w czasie, kiedy ewoluuje”.
Toni jest zawsze bardzo dyskretna, nie przepada za udzielaniem wywiadów. Chroni swoją prywatność ze względu na dwójkę swoich nastoletnich dzieci 15-letnią Florence i 11-letniego Arlo Roberta.
Wrażliwa dusza z Australii
Australijska aktorka słynie z tego, że niewiele mówi o swoim życiu prywatnym. Dziś wydaje się wszystkim kobietą silną, zabawna, niezależną i totalnie utalentowaną. Jednak jako dwudziestolatka,miała problem z zainteresowaniem plotkarskich mediów, które wzrosło po jej debiucie na dużym ekranie w filmie „Spotswood” Marka Joffe’a. Była wtedy tak wrażliwa, że popularność i konieczność bycia w centrum uwagi, przypłaciła zaburzeniami odżywiania, bulimią oraz atakami paniki.
„Byłam młodą, dwudziestoletnią dziewczyną, która cieszyła się, że spełnia się jako aktorska, ale ta cała otoczka bardzo mnie stresowała. Dlatego tak często podróżowałam, kilka razy ogoliłam głowę, a w końcu przeprowadziłam się z Sydney do Londynu, gdzie kupiłam mieszkanie. To mnie uratowało”, przyznała w jednym z wywiadów.
Dziś Toni jest kobieta, która bardzo dobrze wie, czego chce od życia. Wszyscy mówią, że jest mega profesjonalna na planie. Aktorka, która w młodości miała kłopoty z postrzeganiem swojego ciała, dziś bez problemu przyznaje się do tego, że waży 57 kg i ma 50 lat. Nie chce też w dojrzałym wieku unikać rozbieranych scen na ekranie. Kiedy grała w słynnym serialu „Schody”, w którym wystąpiła u boku Colina Firtha, producenci zapewnili gwiazdom tzw. koordynatorów scen intymnych, którzy mieli zadbać o ich komfort na planie. To jednak spotkało się ze zdecydowanym sprzeciwem Collette.
„Ci ludzie zostali sprowadzeni, żebym czuła się bardziej swobodnie, ale w rzeczywistości mnie stresowali, więc ich wyprosiłam”, stwierdziła w jednym z wywiadów.
Realizatorzy „Mafii Mammy” nie popełnili już podobnego błędu, dlatego na planie ich filmu zabrakło tego typu ekspertów. A scen miłosnych w produkcji wyreżyserowanej przez Catherine Hardwicke nie brakuje, o czym już niebawem będziemy mieli okazję się przekonać.
Toni Collette nie ma szczęścia w miłości
W jej życiu prywatnym było tylko trzech mężczyzn. W 1996 roku zakochała się bez pamięci w Jonathanie Rhysie Meyersie, gwieździe popularnego serialu „Dynastia Tudorów”. Była pewna, że w Anglii spotkała miłość swojego życia. Liczyła, że od tej pory wszystko zacznie układać się po jej myśli. Problem w tym, że ich związek był intensywny, ale burzliwy i dlatego trwał tylko rok. Podobno często się kłócili, a u Mayera alkohol i narkotyki były na porządku dziennym. Ten związek wiele kosztował Toni. Zbyt wiele…
Czy dlatego długo potem była sama? Dopiero w 2002 roku aktorka poznała muzyka Dave’a Galafassiego. To on miał być tym jedynym. Już po roku znajomości para powiedziała sobie „tak”. Razem podjęli decyzję o przeprowadzce do Los Angeles. To był zawodowy „strzał w dziesiątkę”. Dzięki niemu kariera Collette ruszyła z kopyta. Jednak dziś, choć mają dwójkę dzieci, podjęli decyzję po rozwodzie.
W życiu jak w filmie „Mafia Mama”
Główną bohaterką „Mafii Mammy” jest Kristin, grana właśnie przez Toni Collette, która walczy o swoją karierę i perfekcyjnie ogarnia dom. Ale czy jest wystarczająco za to doceniana? Jej syn wyfrunął już z gniazda, a mąż ją zwyczajnie zdradza. Jednak Kristin jak Toni nie zamierza się załamać.
Wtedy nagle z Włoch nadchodzi wiadomość o śmierci dziadka Kristin. Podczas pogrzebu szybko okazuje się, że staruszek przed śmiercią uczynił ją jedyną spadkobierczynią swojego biznesu, a ponieważ parał się dość nielegalnym zajęciem, wnuczka staje przed poważnym wyzwaniem. Dowiaduje się, że jej dziadek był szefem groźnej mafijnej rodziny, a jego śmierć zaostrzyła apetyt konkurencyjnych rodów. Kristin musi więc błyskawicznie przemienić się w przebojową matkę chrzestną!
Czy poradzi sobie w „nowym życiu”? Czy podoła wyzwaniom bez naruszania swoich życiowych twardych zasad? Czy odkryje w sobie siłę i talenty, o których nie miała do tej pory pojęcia? Na razie możemy powiedzieć tylko jedno – ten film to niesamowita afirmacja kobiecości. Dla babek w każdym wieku. Bo zawsze możesz zacząć od nowa! I mężczyzna nie zawsze jest ci do tego potrzebny.
Zobacz także: Stracił dziecko, kobietę i przyjaciela, miał depresję. Ale dziś Keanu Reeves znów jest szczęśliwy