Łatwo nam oceniać, porównywać, zarzekać się, że w mojej rodzinie nigdy to by się nie przydarzyło, że dzieci wychowuję mądrze i sama zostałam tak wychowana. Tylko na co komu te porównania, te zawistne spojrzenia i odwracany wzrok?
Zdarzyło się, zaszła w ciążę, miała 16 lat, może trochę mniej, trochę więcej. Jedyny fakt, który dzisiaj się liczy to ten, że jest matką i że chce mieć swoje dziecko przy sobie. „Jest dla mnie całym światem, chciałabym, żeby był przy mnie” – mówi 16-letnia mama, a my nie mamy żadnych podstaw by jej nie ufać, by nie wierzyć, ani prawa, by oceniać. Jest mamą, na świat przyszło jej dziecko, świadectwo jej miłości. Dziecko stało się dla niej, jak dla każdej mamy, całym światem. Jednak nie ma go przy niej, bo nie stworzono warunków, by mogła je mieć blisko.
Małoletnie matki – to tabu. Chowają ciążowe brzuchy, nie przyznają się rodzicom, że są w ciąży, często nie zdają sobie nawet z tego sprawy. Szkoły je stygmatyzują, społeczeństwo wyklucza, ale one zostają matkami i tylko to – na tu i teraz powinno być ważne. Tak jak ważna powinna być niesiona im pomoc. Tymczasem często te młode matki nie otrzymując wsparcia trafiają do Młodzieżowych Ośrodków Wychowawczych, podczas gdy ich dzieci zostają w szpitalu. A przecież dla nowo narodzonego dziecka to mama jest najważniejsza, bez względu na to ile ma lat.
Pochodzą ze środowisk, w których często brakowało rodzinnego wzorca. Tak zwana: trudna młodzież, trudna, bo dorośli zgotowali im taki, a nie inny los, a oni nie zawsze mają siłę i możliwości, by się temu wszystkiemu przeciwstawić. Bywa, że brak im wiary w to, że zasługują na lepsze życie, że są wartościowymi ludźmi, trzeba tylko podać im dłoń i przez chwilę poprowadzić we właściwym kierunku.
My, kobiety – dobrze wiemy, jak wiele w nas samych zmienia macierzyństwo, jak stajemy się silniejsze, bardziej pewne siebie, jak często nasze życie nabiera głębokiego sensu, kiedy możemy wziąć na ręce nasze dziecko. Macierzyństwo nas kształtuje, pomaga nam dojrzewać. Macierzyństwo nierzadko staje się inspiracją do lepszego życia, do dążenia do najlepszej wersji siebie.
Co mogą czuć matki, które nie dość, że napiętnowane brakiem odpowiedzialności, głupotą i bezmyślnością, to jeszcze pozbawione bliskości być może jedynego człowieka, które je pokocha, które da im miłość, a one odwdzięczą się tym samym swojemu dziecku?
W naszej konstytucji zapisane jest, że macierzyństwo, rodzicielstwo powinno być objęte opieką państwa. Tej opieki małoletnie matki i ich dzieci nie otrzymują.
Fundacja Po Drugie pomaga młodzieży zagrożonej wykluczeniem społecznym, patologią, bezradnością. To właśnie w ramach jej działalności powstał projekt stworzenia pierwszego w Polsce domu dla nieletnich matek i ich dzieci. Domu, w którym dziewczyny mogłyby się uczyć, resocjalizować, a jednocześnie mogłyby mieć przy sobie swoje dzieci, uczyć się macierzyństwa, otrzymać tak bardzo potrzebne im wsparcie i mieć szansę na inne życie, niż to, które znają z własnego doświadczenia.
Dlatego zamiast odwracać wzrok i oceniać – zachęcamy do pomocy, do zrobienia czegoś naprawdę dobrego. Fundacja trzyma pieczę nad fantastyczną inicjatywą „Czytamy dla mamy”, do której przyłączyło się i którą poparło wiele osób. Na czym polega projekt? Otóż znane zwłaszcza w blogerskim środowisku (ale nie tylko) kobiety piszą rozdział książki, każda jeden. Jest wśród nich autorka bloga hakierka.pl – Amanda Waliszewska, Zosia Kwiatkowska (blog miedzygatunkowarodzina.pl), Matko Jedyna czyli Magda Mikołajczyk, Laura Ogrodowczyk (vlog RockGlamPrincess), Mataja – Alicja Kost, Ewa Żmuda-Jankowska (ewazmuda.weebly.com), Małgorzata Ohme, Janina Bąk (janinadaily.com), blogerka Wkurzona Żona, Areta Wasilewska-Gregorowicz (ilustratorka), Kinga Kasperek (kingakasperek.pl). Nad całością projektu czuwa Sylwia Chutnik, która jednocześnie jest autorką pierwszego rozdziału książki.
Jak się to ma do budowania domu dla małoletnich matek? Otóż wykupując cegiełkę – dokładacie swoją cegiełkę do budowy domu, a jednocześnie otrzymujecie możliwość czytania kolejnego rozdziału książki. Są już dwa – Sylwii Chutnik i Amandy Waliszewskiej, kolejny pisze Zosia Kwiatkowska, który dostępny będzie już piątego grudnia. Możemy czytać i jednocześnie pomagać!
Co wyjątkowe – pomysłodawcą tego projektu jest firma Bandi – producent kosmetyków dla kobiet, podkreślamy ten fakt, bo rzadko kiedy komercyjne firmy pochylają się nad tak trudnym i dla wielu niewygodnymi tematami. Bandi nie tylko chce pomóc, chce, by każda kobieta, która zostaje mamą nie była dyskryminowana ze względu na swój wiek i pochodzenie.
Niesienie pomocy jeszcze nigdy nie było tak łatwe i przyjemne. Czytaj i pomagaj! Dołóż swoją cegiełkę do budowy domu dla małoletnich matek.
Więcej o projekcie dowiesz się na www.czytamydlamamy.org, tam też znajdziesz poszczególne rozdziały książki.