Plotkowanie raczej nie kojarzy nam się z niczym przyjemnym i oficjalnie jesteśmy przeciwne, ale najnowsze doniesienia włoskich naukowców pokazują to zachowanie w innym świetle. Badacze z uniwersytetu w Pavii twierdzą bowiem, że plotkowanie ma działanie dobroczynne, tworzy więzi, atmosferę zrozumienia i zgody. Jak to możliwe i skąd te wnioski?
Wszystko za sprawą oksytocyny, którą w trakcie plotkowania uwalnia nasz organizm. Hormon ten produkowany jest przez nasze podwzgórze i potocznie nazywa się go hormonem miłości i przyjaźni. Oksytocyna reguluje także różne zachowania społeczne, w tym te odpowiedzialne za tworzenie więzi, a niektóre badania mówią, że dzięki niej odczuwamy większą przyjemność z dotyku.
Włoski eksperyment przeprowadzono wśród studentek, które podzielono na dwie grupy. W jednej z nich wywołano dyskusję na temat ciąży jednej z dziewcząt, a w drugiej rozmawiano o wypadku sportowym. Następnie rozmówcy zeszli na neutralne dla nich tematy. Celowo badacze ograniczyli się tylko do jednej płci, by pociąg fizyczny między uczestnikami nie miał wpływu na uzyskane wyniki. Co się okazało? Wśród osób rozmawiających o wypadku poziom oksytocyny w ślinie wzrósł o 2 procent, natomiast wśród plotkujących o koleżance podniósł się aż o 50! Przy dyskusji na tematy neutralne w obu grupach poziom oksytocyny spadał. Na wszystkie uczestniczki rozmowa wpłynęła korzystnie i uspokajająco – dzięki niej spadł ich poziom hormonu stresu, czyli kortyzolu.
Plotkowanie to nie tylko przekazywanie pikantnych i „smakowitych” informacji o innych, ale też sposób na zintegrowanie grupy społecznej poprzez ostracyzm i wykluczenie tych, którzy wpływają na jej niestabilność (np. osób rozbijających rodziny). Ten klimat zgody zbudowanej przez plotkę jest jednak bardzo ulotny i krótkotrwały, bowiem oksytocyna szybko wraca do swojego normalnego poziomu.
Na podstawie: www.rynekaptek.pl