Oscarowa noc za nami, nagrody rozdane, szampański dywan zwinięty, opadły już resztki konfetti i brokatu. Ale zostaną z nami i chcemy, żeby zostały jak najdłużej, trzy najbardziej emocjonalne przemówienia tegorocznej gali. Słowa Michelle Yeoh, Brendana Frasera i Ke Huy Quana o wdzięczności, marzeniach, wierze w siebie – mimo wszystko. Będziemy do nich wracać.
Michelle Yeoh „Dla wszystkich małych chłopców i dziewczynek, którzy wyglądają jak ja, jest to latarnia nadziei i możliwości”
Aktorka, odbierając Oscara za rolę w filmie „Wszystko, wszędzie, na raz”, wygłosiła jedną z najmocniejszych, najbardziej motywujących mów w historii tej gali. Triumfalnie wyszła na scenę i powiedziała:
„Dla wszystkich małych chłopców i dziewczynek, którzy wyglądają jak ja, jest to latarnia nadziei i możliwości. To dowód na to, że marzenia się spełniają. Kobieto! Nigdy nie pozwól nikomu powiedzieć, że masz już za sobą okres świetności. Nigdy się nie poddawajcie.
Nagrodę muszę zadedykować mojej mamie, wszystkim mamom na świecie, ponieważ są naprawdę superbohaterkami i bez nich nikt z nas nie byłby tu dziś wieczorem. Mama ma 84. Ogląda mnie teraz w Malezji z moją rodziną i przyjaciółmi. Kocham was, przywiozę tę nagrodę do domu.
Dziękuję także mojej dalszej rodzinie w Hongkongu, gdzie rozpoczynałam swoją karierę. Dziękuję, że pozwoliliście mi stanąć na waszych ramionach, daliście mi wsparcie, abym mogła tu dzisiaj być. I moim chrześniakom, moim siostrom, wszystkim. Do moich braci, o Boże, do mojej rodziny. Dziękuję, dziękuję!”.
Michelle Yoak długo czekała na taki moment. Jest aktorką od niemal 40 lat. Zaczynała jako gwiazda akcji w Hongkongu w latach 90., pracując z Jackie Chanem w międzynarodowych hitach, takich jak „Super Cop”, zanim przeskoczył do hollywoodzkiego filmu jako chiński szpieg Wai Lin w filmie o Bondzie z 1997 roku „Jutro nie umiera nigdy”.
Portfolio jej ról rosło powoli, aż do niesamowitego sukcesu produkcji „Crazy Rich Asians” z 2018 roku, gdzie Yeoh grała matkę rodziny i główną antagonistkę Eleanor Young.
Dziś cieszy się Ocarem i przemawia pięknie w taki oto sposób:
Brendan Fraser: „Jestem wdzięczny za rzucenie mi koła ratunkowego i wciągnięcie mnie na pokład”
Słynny aktor zdobył nagrodę dla najlepszego aktora pierwszoplanowego za rolę w „Wielorybie”. Jego historia stanowi lekcję życia dla wszystkich, ponieważ Fraser praktycznie zniknął z show-biznesu po sukcesie „Mumii” – cierpiał na depresję. Wiele mroku było w jego życiu, zanim wrócił w wielkim. Kiedy już dotarł na scenę i wziął do ręki Oscara, w wielkich emocjach wygłosił piękne przemówienie.
„Tak wygląda multiwersum. Mój Boże. Dziękuję Akademii za ten zaszczyt i naszemu studiu A-24 za zrobienie tak odważnego filmu. Jestem wdzięczny Darrenowi Aronofsky’emu za rzucenie mi kreatywnego koła ratunkowego i wciągnięcie mnie na pokład dobrego statku „Wieloryb”. Filmu napisanego przez Samuela D. Huntera, który jest naszą latarnią morską.
Panowie, obnażyliście serca wielkości wieloryba, abyśmy mogli zajrzeć w dusze jak nikt inny. Jest dla mnie zaszczytem być wymienionym obok was w tej kategorii.
Chcę wam powiedzieć, że tylko wieloryby mogą pływać na głębokości talentu Hong Chau. Zacząłem pracować w tym biznesie 30 lat temu i wcale nie było mi łatwo. I chcę tylko powiedzieć, dziękuję za to uznanie, ponieważ długo nie można było rozbić mojego gipsu – to było tak, jakbym był w ekspedycji nurkowej na dnie oceanu.
Ke Huy Quan: „Moja podróż zaczęła się na łodzi, spędziłem rok w obozie dla uchodźców i jakoś znalazłem się tutaj”
39 lat po debiucie filmowym w „Indianie Jonesie i Świątyni Zagłady”, 51-letni aktor zdobył nagrodę dla najlepszego aktora drugoplanowego za rolę w „Wszystko wszędzie naraz”.
„Moja mama ma 84 lata i siedzi w domu i ogląda. Mamo, właśnie zdobyłam Oscara” – powiedział Quan odbierając nagrodę. „Moja podróż zaczęła się na łodzi, spędziłem rok w obozie dla uchodźców i jakoś znalazłem się tutaj, na największej scenie Hollywood. Mówią, że takie historie zdarzają się tylko w filmach. Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje. To jest amerykański sen!
Dziękuję bardzo, dziękuję bardzo Akademii za ten zaszczyt życia. Dziękuję mojej mamie za poświęcenie, które złożyła, aby mnie tu sprowadzić. Do mojego młodszego brata, Davida, który codziennie przypomina mi, żebym dbał o siebie. Kocham cię, bracie.
Wszystko zawdzięczam miłości mojego życia, mojej żonie Echo, która miesiąc po miesiącu, rok po roku, przez dwadzieścia lat, mówiła mi, że pewnego dnia nadejdzie mój czas. Marzenia są czymś, w co musisz wierzyć. Prawie zrezygnowałem z mojego. Do was wszystkich, proszę, pielęgnujcie swoje marzenia. Dziękuję, dziękuję bardzo za powitanie mnie z powrotem! Kocham! Dziękuję, dziękuję, dziękuję!”