Dlaczego tak rzadko udaje się nam dotrzymać noworocznych postanowień? Gdzie ucieka nam wiara w to, że tym razem się uda? Co dzieje się z naszymi chęciami do działania?
Czyżby postanowienia noworoczne były tylko fikcją, dzięki której poprawiamy sobie nastrój myśląc o sobie dobrze, uważając przez kilka zaledwie dni, że jesteśmy w stanie osiągnąć to, co sobie zaplanowaliśmy?
No właśnie, czy zaplanowaliśmy, czy tylko o tym zamarzyliśmy? Czy nie jest tak trochę, że wierzymy w magię Sylwestra, w wyjątkowość 1-ego stycznia, w to że właśnie od tego roku nasze życie zmieni się diametralnie i będzie jeszcze lepsze?
Pytanie, jak często te założenia bywają zwykłą utopią? Podejmujemy noworoczne postanowienia, a przecież nic się samo nie zrobi. Prawda? Więc jeśli nie chcecie za 12 miesięcy przeżywać kolejnego rozczarowania sobą, już teraz – kiedy jeszcze jest czas na realizację postanowień – zweryfikujcie swoje plany, może to pozwoli wam z sukcesami na koncie zakończyć ten rok?
Jak to zrobić? Radzi nam Aleksandra Gelo-Piesta, psycholog i coach, która mówi, że nic jej tak nie irytuje, jak postanowienia noworoczne – bo te pozostają tylko w sferze postanowień i nic dalej się z nimi nie dzieje.
Ażeby zrealizować w końcu to, co sobie obiecaliśmy z początkiem nowego roku, warto zwrócić uwagę na trzy składowe naszych postanowień.
CEL
Po pierwsze nasze zakładane cele są bardzo często zbyt ambitne i nierealne. Określamy sobie, że w tym roku schudnę. albo rzucę palenie: „chcę schudnąć”, „chcę zacząć biegać”, „chcę zmienić pracę”.
Otóż problem zaczyna się już od samego „chcę”. W ten sposób postawiony cel sprawia, że „chcę” ma formę niedokonaną, więc jako taką rejestruje go nasz mózg – on nadal tylko chce, realizuje nasze postanowienia, ale ich nie dopina do końca. Samo „chcę” nie wystarczy. Wyrzucamy to słowo i mówimy sobie: ja już wiem, czego dokonam w tym roku, ja już to zrobiłam.
Jak postawić właściwy cel?
Przede wszystkim cel musi być „wysmartowany”, czyli
– realny – nim go postawisz odpowiedz sobie na pytanie, czy w ogóle jesteś dokonać tego, co planujesz?
– nie może być zbyt ambitny – czy nie przerasta mnie za bardzo, bo jeśli przerasta, to w pewnym momencie się poddasz.
– dobrze określony w czasie, mierzalny – jeśli coś zakładam, to muszę określić ramy czasowe; jeśli schudnę to w jakim czasie i ile, jeśli rzucę palenie – to do kiedy całkowicie, itp.
– zaplanowany – nie da się osiągnąć celu bez planu, dlatego ważne, by rozłożyć go na mniejsze porcje; i znowu jeśli chudnę to ile w jakim miesiącu, jeśli zmieniam pracę, to co robię po koli, jakie kroki podejmuję – konkretnie, itp.
MOTYWACJA
To motywacja jest najczęściej naszym największym problemem. Bo wraz z upływem czasu słabnie i zniechęca nas do realizacji celów. Dlaczego? Bo często realizujemy zupełnie nie swoje cele. Tworząc listę postanowień na ten rok (i nie tylko) warto odpowiedzieć sobie na pytanie: na ile ten cel jest dla mnie ważny i czy aby na pewno jest mój; czy nie ulegam modzie, presji otoczenia, bo każdy ma jakieś postanowienie.
Aby wzmocnić swoją motywację do działania i do osiągnięcia celu byłoby dobrze pięciokrotnie odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego; dlaczego akurat ten cel jest dla mnie ważny.
Każdą odpowiedź zapisz sobie na kartce, ale pamiętaj dopiero ta piąta jest twoją prawdziwą motywacją. W chwilach zwątpienia przypominaj ją sobie.
Należy też pamiętać, że w przypadku długotrwałych celów często sabotujemy siebie, nie mamy siły, mówimy sobie, że nie damy rady i często się poddajemy, bo brakuje nam wytrwałości. Dzieje się tak, jeśli nie wiesz, po co to robisz, nie znasz swojej motywacji.
WIZUALIZACJA
Aby osiągnąć swój cel powinniśmy go sobie zwizualizować. Powinniśmy zobaczyć efekt końcowy: jeśli chcemy schudnąć, jak będziemy wyglądać, jak się będziemy czuć, co będziemy na siebie zakładać, co jeść, co robić. Jeśli chcemy zmienić pracę, to wyobrazić sobie, jaka to będzie praca, o którejbędziemy wstawać rano, co robić, co ubierać do pracy, jak się w niej czuć. Każdy najmniejszy szczegół wizualizacji jest ważny, bo jeśli nie zobaczymy dokładnie naszego celu, to skąd będziemy wiedzieć, co chcemy osiągnąć, do czego dążymy. Nie będziemy widzieć ani efektu, ani drogi dotarcia do celu.
Kiedy spełnimy te trzy podstawowe punkty warto się jeszcze zastanowić, czy w naszych postanowieniach, celach do realizacji nie ma słowa „muszę”, bo jeśli muszę, to raczej tego nie osiągnę. Każdy cel musi być zgodny z nami, z naszymi wartościami, potrzebami i pragnieniami. Jeśli coś musimy, to najczęściej to się nie udaje, bo nie osiągamy celu dla siebie, tylko dla kogoś lub czegoś innego, a to kompletnie nie ma sensu.
To jak? Działamy?
Przyłącz się do naszej akcji: „Mówię dość niezrealizowanym postanowieniom noworocznym”.
Aleksandra Gelo-Piesta – psycholog społecznu, coach. W swojej pracy opieraa się o metodologii SET, wykorzystuje szeroki wachlarz narzędzi coachingowo – trenerskich oraz wybrane techniki Neurolingwistycznego Programowania. Jej misją jest wnoszenie wartości do życia innych ludzi poprzez pomaganie im w przejściu od strachu, niepewności i niskiej samooceny, do pełnej samoakceptacji, pewności siebie, szczęścia i spełnienia