To niezwykłe, jak moda przychodzi i odchodzi. I nie dzieje się tak tylko w przypadku ubrań, jedzenia, muzyki czy stylu w jakim się nosimy. Okazuje się, że dotyczy to także… roślin doniczkowych.
Jeszcze jakiś czas temu popularna w wielu domach była roślina, której liście kształtem przypominały monety. Później zniknęła z naszych mieszkań, by w ostatnim czasie powrócić w wielkim stylu. Pilea – popularnie zwana u nas pieniążkiem – bo to o niej mowa, to roślina, która przyszła do nas Europy z Chin i Wietnamu. Na początku wygląda niepozornie – drobne listki na długich łodygach przyczepiony do brązowego pieńka raczej nie zachwycają. Jednak pilea rośnie do 30 a nawet 40 centymetrów, gubi liście rosnące nisko na pniu, a te, które zostają na górze układają się w piękną koronę. W swojej dojrzałej formie pilea przypomina małą palmę, co nadaje jej niezwykłej oryginalności.
I choć to najnowszy doniczkowy trend nie szukajcie jej w sklepach ogrodniczych. Cała tajemnica pieniążka polega na tym, że trudno dostać sadzonki tej rośliny. Naprawdę trzeba się dobrze nachodzić i naszukać, by zdobyć to cudo, które tak naprawdę niewiele kosztuje. Co więcej – pilea jest niezwykle łatwa w utrzymaniu. Potrzebuje jasnego miejsca, ale uwaga nie stawiajcie jej na parapecie – nie lubi ostrych promieni słonecznych. Przyjmie się właściwie w każdym podłożu, wystarczy ją podlewać raz na kilka dni. I… gotowe. Nie ma tu żadnego haczyka.
Czy ktoś pamięta ze swojego dzieciństwa pieniążka stojącego w doniczce? A może obecnie jesteście fanami tej rośliny? Jedno jest pewne – jeśli macie w domu kwiaty, pilei na pewno w waszych doniczkach nie powinno zabraknąć.
źródło: bezogordek.pl