Nie macie jeszcze pierników w domu, a to właśnie ich zapach wywołuje w was wszystkie świąteczne wspomnienia i budzi ten wyjątkowy nastrój? Nic straconego. My dzisiaj wpadliśmy w szał piernikowania i jak zawsze, na ostatnią chwilę, skorzystaliśmy ze sprawdzonego przepisu na pierniczki jak alpejskie (oryginaly przepis TUTAJ). I one naprawdę takie są. Zaczęliśmy wcześnie rano, później dołączyła do nas przyjaciółka z dziećmi i zabawie nie było końca.
Macie ochotę na przepyszne pierniki – bardzo proszę.
UWAGA – ciasto przygotujcie wieczorem.
Składniki:
- 1 kg mąki pszennej
- 3 łyżki kakao
- 8 żółtek
- 3 białka
- 1,5 szklanki drobnego cukru do wypieków
- 200 ml gęstej śmietany 18%
- 3 łyżeczki sody oczyszczonej
- 4 łyżeczki przyprawy do
- 250 g masła
- 400 g miodu
I tak: miód zagotowujemy z przyprawami, dodajemy masło (czekamy do jego rozpuszczenia) i odstawiamy do ostygnięcia.
Do śmietany dodajemy sodę – śmietana zwiększy objętość.
Ubijamy białka na sztywną pianę, do niej dodajemy powoli cukier. Po uzyskaniu błyszczącej i sztywnej piany wlewamy żółtka i ubijamy. Masę jajeczną wlewamy do mąki wymieszanej z kakao. Mieszamy delikatnie, następnie dodajemy miód i ponownie mieszamy, na koniec należy dodać śmietanę z sodą i wymieszać.
Ciasto będzie dość rzadkie, więc je przykrywamy i wstawiamy na noc do lodówki – minimum 12 godzin.
Rano, po śniadaniu możemy zabrać się do robienia pierników. Ciasto zgęstniało, stolnicę posypujemy dość mocno mąką, rozwałkowujemy na około 3 do 5 mm – pierniki wyrosną, ale to właśnie te grubsze są najpyszniejsze. Wykrawamy kształty i do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni wkładamy na maksymalnie 10 minut (u mnie wystarczyło 8 minut).
Przystrajamy według uznania swojego i dzieci.
UWAGA (znowu) – pierników wychodzi mnóstwo, można obdarować najbliższych.
Do dzieła i pokażcie koniecznie zdjęcia waszych pierników.
źródło: mojewypieki.com