Nie grzmiał, nie oceniał, nie moralizował. Poszedł z kolędą do agencji towarzyskiej, tak jak wchodzi do mieszkań parafianek, które co tydzień widuje na mszy w kościele. Poszedł z posługą, on, zwykły człowiek, do zwykłych ludzi. Napisał na Facebooku: „Prostytutki… wejdą przed nami do Królestwa Bożego. Doświadczyłem ich ofiarnego serca. Te kobiety często piękniej żyją Ewangelią niż ja.” Niech wszyscy chrześcijanie biorą z niego przykład. A przełożeni przede wszystkim.
Źródło: deon.pl