Niektórym wydaje się, że posiadanie krótkich włosów to taka wygoda. O nie, nic z tych rzeczy. Odkąd niespełna 10 lat temu ścięłam włosy na 9 mm, byłam u fryzjera setki razy, ponieważ krótka fryzura wymaga nieustannych poprawek – mowa przede wszystkim o bardzo krótko przystrzyżonych bokach. Góra teoretycznie długo może żyć swoim życiem i nie potrzebuje zmian. Pod warunkiem, że coś z nią robimy – w jakiś sposób układamy. To nie jest tak, że wstając rano nie ma się problemu z ułożeniem włosów, bo nic nie trzeba czesać, zaplatać i wiązać. Każda posiadaczka krótkiej fryzury wie, jakie gniazdo na czubku głowy robi się po nocy. Jeśli jeszcze dzień wcześniej nałożyło się na głowę mnóstwo różnych kosmetyków, nie da się (jak w przypadku długich włosów) zebrać w kitkę i zająć się makijażem. Krótkie włosy trzeba umyć. CODZIENNIE. Plus, że same schną bardzo szybko. Schody zaczynają się potem.
Na przestrzeni tych kilku lat wypróbowałam wiele kosmetyków do krótkich włosów – pasty, gumy, żele, pianki, mgiełki i pudry. Jestem ogromną fanką tych ostatnich i co ciekawe, nie mam ulubionej marki. Zauważyłam, że wszystkie pudry dają radę, problem tylko w tym, że potwornie wysuszają skórę głowy i powodują, że włosy się elektryzują i potrzebują dodatkowego ujarzmienia, dlatego nie pogardziłabym zamiennikiem. Kiedy dostałam do testowania produkty Joanny, patrzyłam na nie sceptycznie. O ile lakier natychmiast poszedł w ruch, na krem i gumę patrzyłam bez przekonania, a to dlatego, że mam bardzo złe doświadczenia ze wszystkimi lepkimi i mokrymi kosmetykami – po prostu nie umiem odpowiednio ich dozować i aplikować. Zawsze nabierałam tyle produktu, że zamiast „chaosu” miałam na głowie makaron. I to nie „nitki” a raczej „tagliatelle”. Mimo wszystko podjęłam wyzwanie i przetestowałam produkty.
Krem stylizujący Joanna Styling Effect Chaos Ekstramocny
Pachnie trochę jak odżywka do włosów, to duży plus. Kolor i konsystencja standardowa. Nauczona wcześniejszymi doświadczeniami, używałam go dosłownie odrobinkę. Tylko w ten sposób można zapanować nad chaosem, który faktycznie dzieje się na głowie. Produkt wyciskałam na dłoń, rozcierałam i dopiero w ten sposób nakładałam na włosy, by mieć większą kontrolę nad tym, w które miejsca trafia. Unosi włosy od nasady i nie skleja pasm, jeśli nałoży się go naprawdę wiele. Jeśli ktoś nie miał wcześniej styczności z kremami do włosów powinien trochę poćwiczyć. Znalezienie odpowiedniej dla siebie ilości wymaga kilku prób. Moja rada? Im mniej, tym lepiej. Po zastosowaniu można w ciągu dnia delikatnie poprawiać swój „chaos” na głowie palcami, ale na ogół nie jest to koniecznie – produkt dobrze utrwala.
cena: ok. 7 zł (kupicie go TUTAJ)
Nasze Ochy i Achy!
Działanie | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 |
Zapach | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 |
Opakowanie | 💗 | 💗 | 💗 | ||
Cena | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 |
Pasta matująca Joanna Styling Effect Ekstramocna
Z pastą jest nieco łatwiej niż z kremem czy żelem. Ma inną konsystencję – jest gęsta i mało plastyczna. Moim zdaniem idealna do wykończenia fryzury, nadania jej tego charakterystycznego „pazura”. Dosłownie i w przenośni, ponieważ przy pomocy pasty możemy faktycznie zrobić ostre pazurki z pojedynczych pasemek włosów (patrz – moja grzywka).
cena: ok. 7 zł (kupicie ją TUTAJ)
Nasze Ochy i Achy!
Działanie | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 |
Zapach | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 |
Opakowanie | 💗 | 💗 | 💗 | ||
Cena | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 |
Lakier do włosów Joanna Styling Effect Ekstramocny
Potwierdzam, jest ekstramocny. Na szczęście nie tworzy na głowie czegoś w rodzaju hełmu i w ciągu dnia można delikatnie modyfikować fryzurę. Mówię oczywiście o krótkich włosach. Tam, gdzie miało leżeć, leży, a tam, gdzie miało stać, stoi. Duży plus za zapach. Jest dość przyjemny i utrzymuje się na włosach przez cały dzień. Lakier nie skleja włosów w nieestetyczne strąki i nie powoduje, że nadmiernie się błyszczą, jakby były przetłuszczone. Ten wyjątkowy blask przeszkadzał mi przy stosowaniu innych lakierów, ponieważ przy mojej fryzurze nie muszę traktować lakierem boków, a jedynie samą górę. Głupio wyglądało, gdy tylko góra się błyszczała.
Moim zdaniem wszystkie te trzy kosmetyki nadają się do codziennej stylizacji krótkich włosów. Co więcej, można ich używać jednocześnie, ponieważ każdy z nich spełnia trochę inną funkcję i daje inny efekt. Ba! Na początek można nawet trochę sypnąć pudru, jeśli ktoś jest od niego uzależniony jak ja 🙂 Potem odrobina kremu, wykończenie pastą i całość psiuknąć lakierem. Gotowe!
cena: ok. 7 zł (kupicie go TUTAJ)
Nasze Ochy i Achy!
Działanie | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 |
Zapach | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 | |
Opakowanie | 💗 | 💗 | 💗 | ||
Cena | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 | 💗 |
Artykuł powstał we współpracy z marką Joanna – dziękujemy za produkty do testowania 😉