„Klient w krawacie jest mniej awanturujący się”, czyli 10 cytatów z kultowych polskich komedii. Które są waszymi ulubionymi?

1/10 🎬Rozmowy Kontrolowane, reż.Sylwester Chęciński, 1991

Słucham pana.
– Jestem przyjacielem Ryszarda.
– Dzień dobry, proszę bardzo. Chwileczkę, jakiego Ryszarda?
– Ochódzkiego, pani siostrzeńca.
– Aha, proszę. Hasło pan zna?
– Jakie hasło?
– „Żyrafy wchodzą do szafy”.
– Oczywiście, że znam.
– Musi pan je powiedzieć.
– Naturalnie: „Żyrafy wchodzą do szafy”.
– „Pawiany wchodzą na ściany”. Proszę bardzo pana, proszę.

(Rozmowy Kontrolowane, reż.Sylwester Chęciński, 1991)

2/10 🎬Seksmisja, reż. Juliusz Machulski, 1983

– Sfiksowałyście, boście chłopa dawno nie miały! Chłopa wam trzeba!
– Co to znaczy „mieć chłopa”?
– Prawdopodobnie chodzi o męską służbę domową, bardzo rozpowszechnioną w XX wieku.

– Kobieta mnie bije!

– Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę.

– Nie ma mężczyzn? A dlaczego tu nie ma okien? A dlaczego tu nie ma klamek?

– Nie wstanę! Tak będę leżał!

– Żeby chłop nie mógł z gołą babą w windzie…

(Seksmisja, reż. Juliusz Machulski, 1983)

3/10 🎬Seksmisja, reż. Juliusz Machulski, 1983

–To kłamstwo! Kopernik była kobietą!
– Co? No to Einstein!
– Einstein też była kobietą!
– A może Curie-Skłodowska też?!
– To akurat nie najlepszy przykład…
– A bo mnie zmyliły. Przepraszam.

(Seksmisja, reż. Juliusz Machulski, 1983)

4/10 🎬Co mi zrobisz jak mnie złapiesz, reż. Stanisław Bareja, 1978

– Ja to proszę pana, mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację. Tylko wstaję i wychodzę.
– No i ubierasz się pan.
– W płaszcz jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu? Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS.
– I zdąża pan?
– Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i się nie zatrzymuje. Przystanek idę do mleczarni. To jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, wiesz pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie wysiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do stadionu, a potem to już mam z górki, bo tak: w 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu, to znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma! To jeszcze mam kwadrans. To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się. Jem śniadanie i idę spać.

(Co mi zrobisz jak mnie złapiesz, reż. Stanisław Bareja, 1978)

5/10 🎬Poszukiwany, poszukiwana, reż. Stanisław Bareja, 1972

– Mój mąż? Mój mąż z zawodu jest dyrektorem!

– Ja się z Marysią ożenię!

– Ja pracuję nad doniosłym wynalazkiem! Chodzi o potwierdzenie procentu cukru w cukrze w zależności od podziemnego promieniowania na tym terenie. Bo na przykład w jednym sklepie na półkach po rocznym leżeniu cukier ma 80% cukru w cukrze, a w drugim sklepie ma 90% cukru w cukrze, a sacharyna to ma w ogóle 500% cukru w cukrze. A dzięki mojemu wynalazkowi dojdzie do tego, że w ogóle nie trzeba będzie sadzić buraków na cukier, tyle będzie cukru w cukrze.

(Poszukiwany, poszukiwana, reż. Stanisław Bareja, 1972)

6/10 🎬Miś, reż. Stanisław Bareja, 1981

– Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?

– Przyszłem wcześniej, gdyż nie miałem co robić.

– Cholera jasna! Won mi tu stąd, jeden z drugim! Będzie mi tu kłaki rozrzucał! Panie! Tu nie jest salon damsko-męski! Tu jest kiosk RUCH-u! Ja… Ja tu mięso mam!

– Łubudubu, niech nam żyje prezes naszego klubu. To śpiewałem ja, Jarząbek.

– Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.

– Nie ma takiego miasta – Londyn. Jest Lądek. Lądek Zdrój.

(Miś, reż. Stanisław Bareja, 1981)

7/10 🎬Vabank, Juliusz Machulski, 1981

– Zresztą zamiast kraść jako dyrektor, fabrykant, sekretarz czy inny prezes lepiej już kraść par excellence jako złodziej. Tak jest chyba uczciwiej.

– Ucho od śledzia.

(Vabank, Juliusz Machulski, 1981)

8/10 🎬Rejs, reż. Marek Piwowski, 1970

– Urodziłem się w Małkini w 1937 roku w lipcu. Znaczy, w połowie lipca. Właściwie w drugiej połowie lipca. Dokładnie 17 lipca.

–Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy.A w filmie polskim, proszę pana, to jest tak: nuda… Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Taka, proszę pana… Dialogi niedobre… Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje.

– Pytanie kolejne. Zatem. Jak się nazywa miasto nad Wisłą. Dla ułatwienia dodajemy, że jest to imię króla, który zostawił Polskę murowaną.
(…) – Panie Kazimierzu! Ma pan klucz od kabiny?
– Bardzo państwa, proszę nie podpowiadać. Bardzo proszę.
– Kluczbork.
– Odpowiedź prawidłowa – Kazimierz.
– Roman.

– Nam chodzi o odgłos wydany paszczą.
– Patataj… Patataj… Patataj…

– Pytania są tendencyjne.

(Rejs, reż. Marek Piwowski, 1970)

9/10 🎬Sami swoi, reż Sylwester Chęciński, 1967

– Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie.

– To już czwarta wojna w moim życiu, w tym dwie światowe!

– Kargul, podejdź no do płota! (…) Jako i ja podchodzę.

(Sami swoi, reż Sylwester Chęciński, 1967)

10/10 🎬 Alternatywy 4, reż. Stanisław Bareja, 1983

–  Nad wszystkim czuwa gospodarz domu,
Nie da on krzywdy zrobić nikomu,
Wszystkim pomoże o każdej porze,
Mój Boże.

– Oto na przykład, główny lokator spod czwórki, ja nie będę wymieniał nazwiska, z sublokatorką spod szóstki, nie będę wymieniał nazwiska… Otóż ci państwo weszli ze sobą w poważne stosunki pozamałżeńskie! Co tam poważne! I do tego jeszcze kulinarne, co przy obecnych naszych kłopotach rynkowych…
– A co? Jedli razem?

(Alternatywy 4, reż. Stanisław Bareja, 1983)