Miłość bywa zaskakująca. Pozwala nam odnaleźć się mimo niesprzyjających okoliczności i sprawia, że różnice między nami tracą znaczenie. Nikogo już nie dziwią związki starszych partnerów z młodszymi partnerkami, sytuacja wygląda jednak inaczej, gdy to kobieta jest tą starszą…
Moja była teściowa powiedziała mi kiedyś „Mężczyzna powinien być młodszy. Oni się tak szybko starzeją…”. Cóż, trudno planować, że osoba, z którą się zwiążemy będzie na pewno starsza lub młodsza. Tak samo trudno planować, że na pewno będzie blondynem lub blondynką. Uczucie łączy dwoje ludzie w naturalny sposób nie zważając na takie drobiazgi jak wiek, czy kolor włosów. Jeśli czujemy się ze sobą dobrze, jeśli się szanujemy i kochamy, jeśli chcemy tego samego, nic innego nie powinno być ważne. A już z całą pewnością nie powinna nas obchodzić opinia innych. Niestety, jeśli jesteś kobietą, której partner liczy sobie kilka wiosen mniej (że o kilkunastu nie wspomnę) z dużym prawdopodobieństwem spotkasz się choć raz z poniższymi reakcjami i wątpliwościami…
„A co, jeśli on będzie chciał mieć dzieci?”
W naszym kraju pytanie o dzieci jest tak zwanym pytaniem „standardowym”. Powszechnie wiadomo, że każdy w jakimś momencie swojego życia chce mieć dzieci. Nawet jeśli ich nie znosi, nawet jeśli wie, że będzie złym rodzicem. Nawet jeśli sama myśl o rodzicielstwie napawa go lękiem. Abo po prostu – nie chce. Oni wiedzą lepiej. Może teraz jeszcze nie chce, ale za pięć lat z pewnością zechce. I co wtedy zrobisz? Dla ciebie już przecież będzie za późno… Jeśli usłyszysz takie pytanie, bądź stanowcza. To zbyt intymna i osobista sprawa, by omawiać ją z osobami postronnymi. Wy dwoje z pewnością już rozmawialiście na ten temat i wiecie „co dalej”.
„A co, jeśli znajdzie sobie młodszą?”
Cóż, dowcip polega na tym, że nasz rówieśnik również może zakochać się w kimś młodszym, bardziej atrakcyjnym i lepiej usytuowanym życiowo, zawodowo lub/i materialnie. Może zakochać się w kimś innym w ogóle i to niekoniecznie młodszym. Kto daje gwarancję na czyjeś uczucie? Głupio jest nie kochać, nie pragnąć związku i szczęścia, tylko dlatego, że się boimy. Lub dlatego, że wyobrażamy sobie najgorsze. Wy wiecie, jak jest między wami, znacie „głębie” tego związku. Oni stoją z boku, oceniając i myśląc stereotypami.
„A co, jeśli nie podoła?”
Czyli, jednak w pewnym momencie stwierdzi, że nie jest w stanie być w związku ze starszą od siebie kobietą, mieszkać z nią i (nierzadko) z jej dziećmi, czyli nagle stać się częścią rodziny.
Miłość i zaufanie zawsze wiążą się z jakimś ryzykiem. Ale nikt nie powinien oceniać naszego związku i mierzyć go stereotypami. Każda miłość jest inna, każda relacja jest więzią wypracowaną przez dwoje ludzi, którzy, jeśli tylko będą tego chcieli, zostaną razem, zdeterminowani pokonać trudności. To jest największa tajemnica, której nie pojmą ci, którzy traktują innych szablonowo. A poza tym pamiętajmy, że wiek nie zawsze wiążę się z dojrzałością… Dojrzałość wynika z sumy doświadczeń życiowych, a nie metryki.
„A co na to jego rodzice?”
Przestańmy traktować mężczyzn jak dzieci. Jeśli dorosła osoba decyduje się na związek z inną, dorosłą osobą, to co u diabła mają do tego rodzice którejkolwiek ze stron?
„Dlaczego nie poszukasz sobie kogoś w swoim wieku?”
Nie poszukam, bo ja nie szukam. I nie szukałam. Miłość przyszła do mnie, zjawiła się naturalnie, jak dobry przyjaciel. Na dobre zagościła w moim życiu, zmieniła je na lepsze i została. Nie mówiła o różnicy wieku, ale o tym, jak bardzo jesteśmy do siebie podobni, jak wiele nas łączy. Tak miało być.
Nauczmy innych, że nasze życiowe wybory są wyłącznie naszą sprawą i pozwólmy sobie być szczęśliwymi. Po prostu.