Można narzekać na przybywające wraz z wiekiem zmarszczki, obwisłe tu i ówdzie części ciała, coraz większą liczbę świeczek na urodzinowym torcie i to, że od dobrych kilku lat przy zakupie alkoholu nikt nie prosi nas o dowód osobisty. Można, ale zamiast skupiać się na minusach wieku dorosłego, popatrzmy na jego niewątpliwe plusy. Bo oto, drogie panie, wreszcie można odetchnąć pełną piersią, przestać się przejmować głupimi regułami i konwenansami, a nawet wypiąć na nie wprost i pokazać im środkowy palec. Jesteśmy już dorosłe, wiec pewne rzeczy możemy olać i mieć w głębokim poważaniu. Nareszcie!
Opinia innych
Jeśli ktoś ma z tobą problem, to… jest to jego problem! To jedna z najlepszych rad, jaką warto przyjąć i wdrożyć w swoje życie. Nie jesteś już nastolatką, która zabiega o względy każdego i chce, by wszyscy darzyli ją sympatią. Masz swoich przyjaciół i rodzinę, swoich ludzi – nie musisz być miss popularności zawsze i wszędzie. A opinie innych… cóż, każdy z nas jakąś ma, a przejmowanie się wszystkimi byłoby straszną głupotą!
Głupie modowe wymysły
Nawet jeśli niewygodnie – ważne żeby było modnie. No, może kiedyś, bo teraz już dobrze wiesz, że moda przemija, a styl pozostaje, wiesz, czego chcesz (a przynajmniej czego z pewnością nie chcesz), w czym czujesz się komfortowo i swobodnie, a co zupełnie nie wchodzi w grę. Nie przejmuj się też zasadami, że paski tylko dla chudych, mini dla nastolatek, a kostium kąpielowy dla dziewczyn o figurach modelek – bądź ponad to i ubieraj to, co sprawia ci przyjemność!
Podnietki od odpowiedniej metki
Był czas, gdy logo na T- shircie, odpowiedni znaczek na butach albo najnowszy gadżet były niekiedy ważniejsze od innych rzeczy. Na szczęście ten etap masz już za sobą i dobrze wiesz, że nawet w gaciach kupionych na promocji w markecie, z tuszem do rzęs za 20 a nie 200 złoty i ze stara nokią, nadal jesteś wartościową osobą, a twoja samoocena nie zależy od przedmiotów, które posiadasz. Ten, kto twierdzi, że bez metki nie ma podnietki, najwyraźniej jeszcze nie całkiem dorósł.
Twoi eks
No tym to się w ogóle nie przejmuj, bo co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr. Możesz od czasu do czasu wspomnieć miłe chwile, opowiedzieć śmieszną anegdotę, ale na tym koniec, cześć pieśni! Co minęło, już nie wróci, więc szkoda czasu na przejmowanie się i tkwienie w zamierzchłych czasach.
Bycie miłą dla wszystkich
To musi być strasznie wykańczające! Łażenie z uśmiechem przyklejonym 24 godziny na dobę na pewno wywołuje skurcz mięśni twarzy, a nieustanne potakiwanie doprowadzi do zwyrodnień w okolicach szyi. Nie chodzi o to, by być wredną i bezczelną, ale musisz być dla każdego miła – jak ktoś cię dźga torbą w tramwaju, kabluje na ciebie w pracy albo nieustannie docina i śle ironiczne komentarze w towarzystwie, to zareaguj! Dosyć gryzienia się w język i udawania świętej, czas pokazać swój charakter i głośno wypowiedzieć własne zdanie.
Popełnione (i popełniane) błędy
Błędy powinnaś przeanalizować i wyciągnąć z nich wnioski, ale nie pozwól, by to właśnie one definiowały to, kim jesteś! To zaledwie ułamek twoich działań, marny procent tego, co robisz. Zamiast rozpamiętywać porażki i taplać się w sosie rozpaczy i samokrytyki, wyciągnij swoją lekcję od życia i ruszaj dalej.
Dopasowanie się do innych
Wśród przyjaciół jesteś buntowniczką słuchającą metalu, w szkole dziecka Matką Polką, na obiedzie rodzinnym grzeczną i posłuszną córką, a dla sąsiadów perfekcyjna panią domu i przykładną katoliczką. Kim zatem jesteś naprawdę, skoro w zależności od towarzystwa dobierasz dla siebie odpowiednią maskę? Nie musisz już dopasowywać się do innych, żonglować swoimi poglądami i baczyć na opinie w zależności od osoby, z którą rozmawiasz. Albo ktoś cię zaakceptuje taką, jaka jesteś, albo jego strata.
Osiąganie perfekcji
Przecież wiesz, że perfekcja to wymysł szatana, mediów i PR- u, więc przejmowanie się byciem nieidealnym nie ma sensu. Bądź najlepszą wersją samej siebie, tyle w zupełności wystarczy. Nie istnieje perfekcja bezwzględna i w każdej dziedzinie, no nie da się po prostu i już. Chyba, że ktoś zna sposób na rozciągnięcie dnia, bilokację albo sklonowanie samego siebie…
Dobre rady „życzliwych”
Zawsze znajdzie się ktoś, kto wie lepiej, ma dobrą radę, złotą myśl lub niezawodny patent na twoje problemy i troski, ale oprócz grzecznego wysłuchania ich nie musisz nic więcej – a już na pewno nie możesz brać sobie ich słów do serca i przejmować się nimi. Tym bardziej, że tym „życzliwym” wcale nie twoje dobro na sercu leży.
Rzeczy, na które nie masz wpływu
Zawsze znajdą się rzeczy, nad którymi nie masz kontroli, niespodzianki od losu, zbiegi okoliczności, dziwne przypadki – postaraj się spojrzeć na nie ze spokojem, złap głęboki oddech, a potem wsadź je sobie… do kieszeni i miej w głębokim poważaniu. Bo skoro nie masz na nie wpływu, to po jaką cholerę masz się nimi przejmować?