Go to content

Czy istnieje prawdziwa kobieca solidarność? Czy potrafimy być dla siebie wsparciem w najtrudniejszych chwilach?

Fot. iStock/Lisa-Blue

Gdyby spytać, co wiemy o kobietach, pewnie odpowiedzi byłoby tyle, ile naszych indywidualnych doświadczeń.

Bo przecież każda z nas na swojej drodze spotyka różne kobiety. Te, które z czasem stają się dla nas autorytetami, które determinują nasze życie. Kobiety przyjaciółki, bez których nie wyobrażamy sobie życia, zwłaszcza, gdy chcemy świętować sukces lub przepłakać porażkę. Kobiety, które pokazują nam, jak żyć nie chcemy, jakie nie chcemy być.

Kiedyś nie wierzyłam w siłę kobiet. Dostrzegałam w większości z nich zawiść, zazdrość i brak szczerości. Niewiele było wokół mnie kobiet, którym bym zaufała, które bym podziwiała. Na szczęście na swojej drodze spotkałam cudowne kobiety, kobiety mądre, świadome siebie, nie rywalizujące ze sobą, bo znające swoją wartość. Kobiety, które stają się inspiracją.

Zastanawiałyście się kiedyś, co się może wydarzyć, gdy nagle w jednym mały miasteczku pozostaną niemal same kobiety? Tak, wiem, dzisiaj wydaje się to niemożliwe, ale właśnie w takiej sytuacji zostają postawione bohaterki książki Jennifer Ryan „Chórzystki”. To mieszkanki niewielkiego miasteczka Chilbury położonego w Anglii, które poznajemy w czasie wybuchu drugiej wojny światowej. Wojna sprawia, że niemal wszyscy mężczyźni z Chilbury wyruszają na front, a miasto zostaje pod opieką kobiet.

Tytułowe „Chórzystki” to mieszanka wybuchowa temperamentów, osobowości, poglądów i marzeń. Wydawałoby się, że zdecydowanie więcej je różni niż łączy. Z pewnością nigdy nie znalazłyby wspólnego języka gdyby nie… muzyka. Paradoksalnie powieść zaczyna się od obwieszczenia rozwiązania wiejskiego chóru, gdyż wszystkie męskie głosy znajdują się na wojnie. To pastor Chilbury nie widzi sensu w utrzymaniu chóru, kiedy brak w nim mężczyzn. Tymczasem pojawiająca się w miasteczku charyzmatyczna i wierząca w siłę chilburyjskich kobiet Primose Trent – nauczycielka muzyki powołuje do życia Chilburyjski Chór Żeński i w ten sposób jednoczy i solidaryzuje wszystkie kobiety tej małej miejscowości.

Muzyka łączy, wynosi ponad podziały i obopólne animozje. Żeński chór udowadnia, jak wielka moc tkwi w kobietach, które stają ramię w ramię, które stają się silne dzięki sobie, zaczynają wierzyć w siebie i w tym bardzo trudnym dla nich czasie wspierają się, a my możemy obserwować zmiany, które w nich zachodzą.

Bo w mieszkankach Chilbury możemy przejrzeć się jak w lustrze. Każda z nas znajdzie wśród nich może siebie, a może kobietę, którą bardzo dobrze zna. Jest tam autorytarna Pani B., wierzącą w romantyczną miłość Kitty, jest też pani Tilling – której doświadczenia i mądrości trudno nie docenić, a która kryje, jak każda z nas pragnie miłości. W małym angielskim miasteczku poznamy Prim – nauczycielkę muzyki, która staje się inspiracją dla innych kobiet, która w nie wierzy i dzięki temu, one zaczynają wierzyć w siebie. „Chórzystki” to powieść o kobiecej, prawdziwej przyjaźni, o wszystkim tym, co nas dotyka. O nieszczęśliwej miłości, o zazdrości, o intrygach, których motorem napędowym znowu są kobiety.

Nasz kobiecy świat złożony jest z emocji, z wrażliwości. Świat kobiet z Chilbury składa się z jeszcze jednej rzeczy – z przerażenia i strachu, które w bohaterkach wywołuje początek drugiej wojny światowej.

Jeśli ktoś myśli, że książka Jennifer Ryan skupia się tylko na wojnie i na tragedii, którą ze sobą niesie, to bardzo się myli. „Chórzystki” to powieść, która prowadzi nas przez życie kobiet z wszystkimi jego kolorami. Nie brakuje tu humoru, wzruszeń i łez smutku, miłości i romansów, a także trudnych decyzji. „Chórzystki” to powieść o silnych kobietach, o kobiecej solidarności, która łączy je w najtrudniejszych momentach życia. A my poznajemy je w bardzo intymny sposób, identyfikujemy się z nimi czytając ich listy, dzienniki i pamiętniki – z nich właśnie utkana jest cała powieść.

To, co dla mnie stanowi dodatkową wartość „Chórzystek”, to możliwość obserwacji zmian, jakie w bohaterkach zachodzą, jak zmieniają się pod wpływem swoich doświadczeń – także tych tragicznych. Jak zaczynają wierzyć w swoją wartość, jak dojrzewają, znajdują w sobie zrozumienie i akceptację dla siebie nawzajem. To cudowna powieść o zawiłościach kobiecych relacji, pokazująca jednak, że to w nas – kobietach tkwi siła, że to my w najtrudniejszych nawet sytuacjach możemy nieść nadzieję na lepszy świat.

Fantastyczna powieść, po lekturze której inaczej spojrzymy na bliskie nam kobiety.

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarna Owca.

Do kupienia w dobrych księgarniach i na www.czarnaowca.pl

chórzystki_300dpi_rgb