Iga Świątek wyznała, że jej nie najlepsza forma w meczu otwarcia turnieju WTA spowodowana była zespołem napięcia miesiączkowego (PMS).
– Nie chcę wymyślać wymówek ani szukać innych wytłumaczeń. Ciężko o tym mówić, bo wiem, że w sporcie nie zdarza się to często. Ale PMS naprawdę uderzył mnie tego dnia. Mówię to każdej młodej dziewczynie, która nie wie, co się dzieje. Nie martw się, to normalne – powiedziała na konferencji prasowej Iga Światek.
Iga Świątek nie tylko nie zagrała na miarę swoich możliwości. Uwagę zwróciło także jej bardzo emocjonalne zachowanie – pod koniec meczu się rozpłakała.
Pewnie nie zaskoczy was fakt, że na forach wylała się na nią cała masa hejtu, co tylko znów pokazuje, jakie miejsce zajmują kwestie zdrowia kobiet. Na szczęście nie brakuje też komentarzy wspierających. Jeden z kibiców (co ważne, mężczyzna!) napisał: Nie byłem nigdy w najlepszej dziesiątce świata w czymkolwiek i prawdopodobnie nigdy nie będę, więc przede mną nie trzeba się z niczego tłumaczyć. I tak podziwiam. I my również!
To był naprawdę dobry mecz w wykonaniu @iga_swiatek 👌 Wygrany pierwszy set i kosmiczny poziom trzeciej partii 🎾🔝
Ostatecznie to Aryna Sabalenka wyszła z tej batalii zwycięsko, pozbawiając Polkę szans na grę w półfinale @WTAFinals ❌ Skrót meczu do obejrzenia poniżej 👇 pic.twitter.com/LwKXSzxOuV
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 14, 2021
Fakty i mity o PMS
Mit: PMS nie istnieje, to wszystko dzieje się „w twojej głowie”
Fakt: Objawy takie jak stany depresyjny, smutek, rozdrażnienie, wahania nastrojów, nieoczekiwana złość to emocje związane z poziomem estrogenu i progestagenów. Czyli, faktycznie: to DZIEJE SIĘ w twojej głowie. Problem w tym, że ile kobiet, tyle możliwości przeżywania PMS. Niektóre z nas przechodzą ten okres bardzo intensywnie, inne ledwo zauważalnie. Niektóre „męczą się” co miesiąc, u innych występuje sporadycznie. PMS z pewnością istnieje, po prostu nie jest aż tak powszechny jak nam się wydaje.
Mit: Kobieta dotknięta PMS-em nie jest w stanie kontrolować swoich emocji
Fakt: Złość, napady smutku, zalewanie się łzami, wszystkie mocne emocje związane z zespołem napięcia przedmiesiączkowego MOŻNA kontrolować. Na pewno nie ma powodów by zachowanie, którym kogoś bliskiego ranisz usprawiedliwiać chwilową niedyspozycją…
Mit: na objawy PMS najlepiej pomaga… czekolada
Fakt: Oczywiście, chciałybyśmy wierzyć, że to prawda… Niestety, choć czekolada poprawia nastrój, to remedium działa tylko chwilę. Cukier daje zastrzyk energii, której w tym okresie bardzo potrzebujesz. Objadanie się czekoladowymi słodyczami „ na smuteczki” ma jednak swoje konsekwencje. Poza tym, że „idzie” w biodra, uda, brzuch i sama wiesz najlepiej gdzie jeszcze, gwarantuje dodatkowe atrakcje w postaci -na przykład – wzdęć… „Ale czekolada zdziała cuda” – mówisz. Tak, cudownie poszerzy cię o ładnych kilka centymetrów.
Rada: Jeśli ciężko przechodzisz objawy PMS, często pij wodę i jedz małe posiłki, o regularnych, częstych porach.
Mit: PMS sprawia, że kobiety są agresywne i wrogo nastawione
Fakt: Niektóre z nas mogą być nieco zrzędliwe i wrażliwe. Inne – zapominalskie i ospałe. Ale agresja i wrogie nastawienie do bliskich to stanowczo zbyt wiele. Jeśli tak właśnie dzieje się w twoim przypadku, powinnaś skonsultować te objawy z lekarzem.
Mit: Lepiej nie uprawiać w stanie PMS aktywności fizycznej
Fakt: Wręcz przeciwnie, aktywność fizyczna pomaga zwalczać większość objawów spowodowanych przez PMS. A poza tym, to dość oczywiste, że regularne ćwiczenia pomogą ci nie tylko utrzymywać dobrą formę fizyczną, ale także zachować emocjonalną równowagę.
Ponieważ nie opracowano dotąd naukowych metod postępowania przy objawach zespołu napięcia przedmiesiączkowego, mamy dla was na koniec krótki przekaz.