Zastanawialiście się kiedyś bez jakiego urządzenia w domu trudno byłoby wam sobie poradzić? Zmywarka – ułatwia życie, ale naczynia zawsze można umyć samemu. Pralka – ciężko by było, ale też znaleźlibyśmy rozwiązanie. Lodówka? Hm. No właśnie lodówka. Nie mamy już ciemnych piwnic, jam w ziemi, w których moglibyśmy przechowywać żywność, zwłaszcza w takim upale, jaki obecnie panuje. Mięso, mleko, nabiał, wędliny? Gdzie to wszystko trzymać. Jak przechowywać? Nie wierzę, że chciałoby się wam każdego dnia biegać do sklepu po świeże produkty. Poza tym – czy wiecie, że średnio wyrzucamy 25% kupowanego jedzenia? Dlatego uważam, że lodówka jest niezbędnym i na dzisiaj już niezastąpionym urządzeniem w naszej kuchni i domu. Tylko jak wybrać tę idealną?
Tak się zdarzyło, że w ostatnim czasie zepsuła mi się lodówka. Stara, wysłużona, dawała sygnały swojej bezradności, których nie chciałam zauważyć. Aż tu nagle – bach – i zakończyła gwałtownie swój żywot. Zaczęła się internetowa najpierw podróż po sklepach AGD. Później postanowiłam sprawdzić „na żywo” wybrane modele. Co było dla mnie ważne? Przede wszystkim to, żeby do mojej lodówki wszystko się zmieściło, o różnych gabarytach – mniejszych, większych. By móc ustawić produkty tak, by były widoczne, by nie trzeba było ich szukać za piętrzącymi się jogurtami, serami czy butelkami z mlekiem, a później znajdować coś, co schowało się w rogu i zwyczajnie z zapomnienia się zepsuło. Możliwość ustawiania półek według własnego uznania, to był pierwszy punkt na mojej liście wymagań wobec lodówki. I faktycznie tę funkcję spełnia większość z nich. Pozostaje kwestia głębokości i szerokości półek. Ale jest jeszcze jedna ważna rzecz – szuflady. Dla mnie dotychczas jedyny, choć nie do końca skuteczny sposób na przechowywanie owoców i warzyw. Nieskuteczny, bo warzywa i owoce nie zachowywały tak długo świeżości, jak bym chciała, a jedyny, bo gdzie indziej je trzymać, zwłaszcza, gdy teraz gorąco, a owoców i warzyw całe mnóstwo. Nie da się przecież wszystkiego zjeść w jeden dzień.
I pewnie dlatego moją uwagę przykuła lodówka firma Amica z AmicaFreshSystem, który pozwala utrzymać świeżość produktów dłużej niż dotychczas. Na czym polega innowacyjność lodówki z takim systemem? Otóż znajduje się w niej specjalny filtr FreshOn, który – uwaga – pomaga pozbyć się szkodliwego gazu z lodówki wytwarzanego przez owoce i warzywa. Tak, nie przesłyszeliście się. Warzywa i owoce są źródłem gazu etylenowego, tzw. hormonu starzenia, który nie mając dokąd uciec, staje się przyczyną utraty ich świeżości.
Technologia FreshOn zastosowana w lodówce firmy Amica eliminuje gaz etylenowy już wewnątrz pojemnika na warzywa i owoce, tym samym wydłużając trwałość świeżej żywności, zwłaszcza zielonych warzyw. Pomyślicie: „Ciekawe, ile wymiana takiego filtra kosztuje?”. I tu was znowu zaskoczę – filtr czyści się raz w roku wystawiając go na działanie promieni słonecznych na jeden dzień. Prawda, że proste?
To właśnie ta funkcja lodówki przekonała mnie do siebie, bo oznacza koniec wyrzucania zwiędłych liści sałaty, czy leżących zbyt długo w szufladzie rzodkiewek, ogórków, moreli i nektarynek. Czy zdajecie sobie sprawę, że my – Polacy, wyrzucamy rocznie 9 milionów ton jedzenia do śmieci? Dziewięć milionów! Każdy liść sałaty, każdy owoc, każdy plaster wyschniętej wędliny się do tego przyczynia! Dlatego bardzo ważne jest, by zadbać o prawidłowe przechowywanie jedzenia tak, by jak najdłużej było świeże.
Kiedy wiem, że czegoś nie zjemy, że wpadłam znowu w kompulsję gotowania, cieszę się, że mam też miejsce do zamrożenia jedzenia. Lodówka marki Amica posiada zamrażarkę z technologią FrostControl, dzięki której lód nie osadza się między szufladami, a ja zyskuję więcej miejsca na produkty. To zasługa unikalnego usytuowania parownika. Żadna ściema – naprawdę działa.
Nowa lodówka stanęła w mojej kuchni. Zrobiłam w końcu większe zakupy i rozplanowałam rozłożenie produktów w lodówce tak, by były widoczne, bym wiedziała, gdzie co jest, by nic się nie zepsuło i nie zmarnowało. Kupiłam też dużą porcję lodów dla dzieci na te upały i trochę świeżego bobu do zamrożenia na jesienne dni. A do specjalnej szuflady z filtrem włożyłam świeżą pietruszkę, koper, sałatę, szpinak i pomidory. Wiem, że mogę zrobić taki zapas, który nie zdąży się zepsuć.
Artykuł powstał przy współpracy z firmą Amica