Myślę, że przyszedł już czas na szukanie książek na długie jesienne wieczory, co bardziej poprawi nam nastrój, niż dobra lektura, ciepła herbata i kocyk na nogach?
Co prawda pogoda na szczęście jeszcze nas trochę rozpieszcza, ale pewnie nim się obejrzymy, zmrok zacznie zapadać szybciej i trudno będzie o doładowanie swojej energii wieczornymi spacerami. Ale nie ma co się martwić, o każdej porze roku przychodzi czas na inną aktywność i to jest piękne w tej różnorodności.
Dlatego dzisiaj chciałybyśmy zaproponować wam książkę Agnieszki Krawczyk „Róża wiatrów”. Tych, którzy zetknęli się z twórczością Agnieszki, pewnie przekonywać nie trzeba do sięgnięcia po jej najnowszą powieść, natomiast tych, którzy nie mieli takie okazji – z czystym sumieniem namawiamy.
„Róża wiatrów” to wielowątkowa historia, na której pierwszy plan przebija się postać Matyldy próbującej zbudować nowy związek z Łukaszem. Brzmi banalnie, ale nie dajcie się zwieść. Autorka książki czerpie inspiracje obserwacjami życia, dlatego jej powieści nie są oderwane od rzeczywistości, ale dotykają emocji i problemów, z którymi każdy z nas się mierzy, tak naprawdę nie wiedząc, jaki będzie finał sytuacji, w której się znaleźliśmy.
Niech zachętą do przeczytania „Róży wiatrów” będzie sceneria, w jakiej toczą się losy jej licznych bohaterów. Dębki, mała miejscowość nad polskim morzem, gdzie mama z córką próbują udźwignąć ciężar prowadzenia własnego pensjonatu. Miejscowość, w której pojawia się tajemniczy gość, który właśnie tam planuje popełnić samobójstwo. Ze studiów w Gdańsku przyjeżdża tam także Alicja, by odwiedzać swojego dziadka i w efekcie spotkać się ze swoją niełatwą przeszłością i historią z nią związaną.
Wielowątkowość powieści pozwala każdemu czytelnikowi znaleźć coś dla siebie. Agnieszka Krawczyk nie boi się poruszać tematów tabu. Nie pisze tylko o trudach budowania związku, ale także o alkoholizmie, z którym też kobiety miewają problem. Dotyka bardzo subtelnie relacji rodzic – dziecko, choć na bardzo drastycznym przykładzie. Pokazuje, jak człowiek mierzy się z własnymi traumami, doświadczeniami, z których wydaje mu się, że już nie ma odwrotu.
Całość książki składa się na lekko poprowadzoną opowieść, którą właściwie czyta się jednym tchem. Szum morza jest tam niemal słyszalny w rozmowach, refleksjach, własnych przemyśleniach bohaterów. A to przecież za tym morzem tak tęsknimy po wakacjach. To kolejny argument, by sięgnąć po „Różę wiatrów”. To naprawdę idealna książka na jesienne wieczory, a jeśli chcecie poznać pierwszą część życia jej bohaterów, koniecznie sięgnijcie także po „Lato wśród wydm”. Gwarantujemy doskonałe spędzenie czasu z lekturą tych książek.