Każdy z nas zapewne choć raz w życiu połknął przez przypadek gumę do żucia, lub zjadł pestkę z owocu. W takim przypadku od razu przychodzi na myśl straszenie mam, które mówiły, że guma nas zatka, albo odwrotnie, że będzie latami zalegać w żołądku. Repertuar strachów do wykorzystania był zadziwiający.
Niestraszna guma
To fakty, do których dziś każdy się uśmiechnie, wspominając przestrogi starszych. Jak się okazuje, połknięta guma balonowa ani nie zablokuje żołądka, ani nie przyklei się do jelit, gdzie pozostanie nienaruszona kilka lat. Jelita są bardzo wytrwałe w swoim działaniu i przepychają duże masy niestrawionego pożywienia. Z gumą również sobie poradzą. Jak każde niejadalne ciało obce, guma również zostanie najwyżej po kilku dniach lekko nadtrawiona i wydalona z organizmu. Ze względu na swój skład, guma balonowa nie jest wchłaniana w jelicie cienkim, jak większość produktów spożywczych, nie ma też żadnych wartości odżywczych dla człowieka. Prędzej grozi nam zadławienie, gdy guma wpadnie nie tam gdzie trzeba, niż zaklejenie nią układu pokarmowego.
I gdzie to drzewo?
A w zasadzie to pewnie cały las, bo nie jedno ziarno np. jabłka zostało zjedzone. Należy wybaczyć starszym członkom rodziny, że opowiadali nam te rzeczy. Ale zdecydowanie łatwiej jest zniechęcić dziecko czymś co wpływa na wyobraźnię, niż tłumaczyć że np. pestki brzoskwiń, jabłek czy wiśni zawierają amigdalinę ( zwana witaminą B 17, odpowiada za gorzki smak), cyjanek i cukier, które w trakcie procesów metabolicznych rozkładają się do cyjanowodoru. Jest to silnie trująca substancja, która pozbawia krew możliwości przenoszenia tlenu, co może spowodować śmierć. Jednak by tak się stało, trzeba zjeść naprawdę duże ilości – ok 100 g suchych pestek.
źródło: kobieta.gazeta.pl , fitness.sport.pl