Go to content

Egoizm w związku. Ten dobry bardzo się przyda, ten zły sprawi, że jedno z nas będzie nieszczęśliwe

Fot. iStock/Milan_Jovic

Miłość własna jest w związku potrzebna, bez dwóch zdań. Nie można jednak żyć w relacji i być szczęśliwym, gdy tylko jedno z nas ma zaspokojone podstawowe potrzeby: bycia kochanym, poczucia bezpieczeństwa, spełnienia jako indywidualnej jednostki i jako partnera. Tylko „dobry” egoizm buduje zaufanie i więź między dwojgiem ludzi, którzy wiedzą, że są rozumiani i doceniani przez drugą osobę.

Dlaczego potrzebujemy w związku „dobrego egoizmu”

1. Sprawia, że pilnujemy harmonii w relacji

Nikt nie jest „ważniejszy”. Nasze potrzeby liczą się tak samo – dbamy, by każde z nas czuło się komfortowo i bezpiecznie. Staramy się nie przeoczyć słabszych momentów partnera, jego złych emocji, smutku, złości. Jesteśmy na siebie uważni. Chcemy, by drugie było równie szczęśliwe. Razem świętujemy swoje sukcesy.

2. Łatwiej nam dojść do kompromisu

Wiemy, że musimy brać obie racje pod uwagę. Obie są istotne, ale razem musimy dojść do wspólnego punktu, do miejsca, w którym nie mamy wrażenia, że ktoś „wygrał”, ale że wspólnie wypracowaliśmy kompromis. To nas umacnia, jako parę.

3. Łatwiej nam się komunikować

Osoba z dobrze rozwiniętym „zdrowym” egoizmem szczerze rozmawia z partnerem o swoich lękach, potrzebach, obawach, planach i marzeniach. Tam, gdzie jest dobra komunikacja związek ma szansę się rozwijać, a my czujemy, że bycie razem ma sens. I że patrzymy w jednym, tym samym kierunku.

Dlaczego „zły egoizm” psuje nasz związek

1. Jedno z partnerów czuje się pomijane

I dobrowolnie wchodzi w rolę „ofiary”. Rodzi się frustracja, poczucie osamotnienia. „Dlaczego zawsze musi być tak jak on chce?”- pytamy. Jeśli ukochana osoba myśli o tym, żeby tylko jej było dobrze w związku, relacja staje się jednostronna. Jedno z nas tylko bierze, drugie zaś jest jedynie biorcą. I czuje się wykorzystywane.

2. Jednemu z partnerów zależy bardziej

Dzieje się tak dlatego, że osoba, która doświadcza egoizmu partnera, bierze na siebie odpowiedzialność za utrzymanie związku. Wydaje jej się, że jeśli „odpuści”, relacja się rozpadnie. Nie chce dać o siebie zawalczyć, za bardzo się boi.

3. Brak jest harmonii w związku

Zaburzona równowaga między partnerami powoduje brak poczucia harmonii i stabilizacji emocjonalnej. Kiedy kochamy, chcemy by rzeczywistość spełniała nasze wyobrażenia o związku. Kiedy ta wizja różni się od bezpośredniego doświadczenia, mamy poczucie zagubienia i brak równowagi. Wielu z nas stara się dopasować do sytuacji, mocniej się postarać, zasłużyć na uwagę partnera. I czeka na zmiany…

Najważniejsze jest wypracowanie „złotego środka”  w relacji. Wiele zależy oczywiście od naszych dobrych chęci i świadomości, że „razem” oznacza „wspólnie”, za obopólną zgodą. Że oboje znaczymy tyle samo i że nasze potrzeby są równie ważne.