Tak, cieszę się, że poniedziałek moje dzieci pójdą do szkoły i przedszkola – wręcz skaczę pod sufit! Naprawdę dały mi w kość. Ale jednak żali mi tego strajku, żal mi mojego kraju. Smutno mi z powodu bezradności. Wstydzę się znowu za mój kraj, wstydzę się za niektórych rodziców. Szkoda mi zmarnowanego potencjału. I boję się tego, co będzie dalej. Bo w kraju, którym rząd rozwiązuje problemy zmieniając na poczekaniu prawo, chyba lepiej jednak się bać. Ten strach, choć wyjątkowo nieprzyjemny mobilizuje do czujności, działania… tylko czy jeszcze cokolwiek możemy sami zmieniać?
Przykre, że jak nigdy dotąd Polska podzieliła się na prawą i lewą stronę. Że jak nigdy wcześniej, bliżej nam stada baranów (i po prawej i po lewej stronie), które po prostu idą, żeby iść. Naród, który był symbolem odzyskanej wolności, chyba tak zmęczył się odpowiedzialnością za swoje wybory, że postawił na bierność.
Dzisiejsze zawieszenie strajku nauczycieli oznacza, że nikt nie ma prawa głosu. Bo nasi strajkujący nauczyciele mimowolnie stali się symbolem wielu grup społecznych: rezydentów, lekarzy, pielęgniarek… i wielu, wielu innych.
Wstyd mi za mamę, która bez skrępowania pisze: „nie wiem czy to prawda, że wreszcie otworzą, ale nawet jakby było zamknięte przyprowadzę Marysię do przedszkola. Należy mi się to!”.
Jest wstyd za pana Piotra Misztala, biznesmena z Łodzi, który groził jednej z tamtejszych szkół pozwem, jeśli jego syn nie będzie mógł zdawać matury. Wstyd mi za ludzi, którzy myślą, że wszystko można kupić.
Jest mi wstyd za komentarze, które czytam w Internecie – ciekawa jestem, czy te przytoczone poniżej, autorzy wygłosiliby wychowawcy na zebraniu:
„Pewnie chcą na majówkę wyjechać…”*
„Bo wakacje będą to szkoda im l4 brać .. wybycza sie 2 miechy i od września znowu nic nie będą robić kosztem naszych biednych dzieciaków”.*
„Majówka zapłacona w kurortach to trzeba zawiesić bo kasa przepadnie”.*
„Widzą że nie mają szans to udają że robią łaskę i zawieszają strajk XD Co za śmieszni ludzie”.*
„Ha ha. Co za nieudacznicy. Przerywają strajk bo wiadomo tydzień wolnego. A zamiast grillować klasówki muszą sprawdzać po nocach”.
No faktycznie, myślę, że to bardzo logiczne ryzykować brak wypłaty (czasem utrzymującej rodzinę) strajkując i ten strajk przerwać z powodu grillowanej kiełbasy. Serio? Czy ktoś może naprawdę tak pomyśleć???
Kochani hejterzy, ludzie kochani! Opamiętajmy się wszyscy. Dziś zapadające decyzje nie dotyczą tylko nauczycieli. Dzisiejsze decyzje mówią nam już wprost: nic nie możecie.
Obudźcie się i zrozumcie, że nic się nie należy, że wszystkiego nie da się kupić i przede wszystkim, że rzucenie publicznego pawia na jakąkolwiek grupę, nie zmieni waszego życia. Że czasem, warto ponieść koszty własne, zgodzić się na to, że przez chwilę będzie trudno tylko z jednego powodu… bo tak trzeba. Takie ja mam poczucie. Czasem trzeba popatrzeć nieco szerzej, nieco dalej. I zobaczyć więcej niż „chciwych” – nauczycieli, lekarzy, czy kolejarzy. Pomyśleć, co zmiana przyniesie jutro również dla ciebie.
Jeśli można zmienić każde prawo, gdy ma się na to ochotę, to czy pewnego dnia nie okaże się, że można unieważnić niekorzystny wynik wyborów?
To, co dobitnie pokazał nam wszystkim strajk nauczycieli, to fakt, że dzisiejszy rząd może lekceważyć każdego. Następnym razem to możesz być ty…
*komentarze wybrane tylko spod jednego posta z informacją o zawieszeniu strajku, Facebook/TVN24, pisownia oryginalna.