W dobie przesyłania wiadomości przestajemy trochę zwracać uwagę na ich znaczenie. Poranne „dzień dobry”, „co słychać”, „miłego dnia” często pozostają dla nas niezauważalne i pozbawione większego znaczenia.
Nic bardziej mylnego. Tak jak w innych sferach życia wymagamy od siebie uważności, tak też pozostańmy uważni na to, co pisze do nas partner, gdy jest w delegacji, na wyjeździe, gdy wyszedł do pracy, kiedy jeszcze spałyśmy.
Dla nas to parę słów, ale wysłane pozwalają komuś powiedzieć:
„Jesteś pierwszą osobą, z którą chciałbym dziś porozmawiać”.
„Chcę, żebyś o mnie pomyślała zaraz, gdy otworzysz oczy”.
„Jesteś pierwszą osobą, o której pomyślałem, zanim otworzyłem oczy. Wysłałem SMS-a”
„Chociaż mnie tam nie ma, chciałbym być”.
„Chcę, aby twój dzień zaczął się dobrze”.
Poranny SMS, to coś więcej, to pokazanie „jesteś dla mnie ważna”. Wymaga jednak trochę wysiłku. Wyboru – czy chcę do niej napisać, czy wejść w dzień nie mając czasu o niej nawet pomyśleć. Miłość to wybór.
Poranny SMS pokazuje: „Wybieram ciebie”. Pamiętajcie o tym następnym razem, gdy rano zabrzęczy wam telefon.