Jeszcze całkiem niedawno na rozwiedzionych rodziców patrzyliśmy jak na nieudaczników, którzy również zniszczyli życie swoich dzieci. Rozwodnicy to egoiści, mający na uwadze jedynie własne dobro, chcący jak najszybciej uwolnić się z niewygodnej relacji i zacząć wszystko od początku, z kimś innym. Zresztą, ten nowy związek, też pewnie nie przetrwa. Przesłanie, jakie otrzymywały młode małżeństwa było jedno: utrzymać rodzinę za wszelką cenę. Rodzina jest święta.
Czasy się zmieniły, dzisiaj rozwód już nikogo nie dziwi. Wiele mamy rodzin patchworkowych, samotnych mam, nieco mniej samotnych ojców. To, czy rozwód pozostanie dla dziecka blizną na całe życie, zależy od tego jak do niego podchodzą rodzice malucha, ale jedno jest pewne: pozostając w toksycznym małżeństwie wyrządzimy naszym dzieciom więcej krzywdy niż przysporzymy im tą postawą pożytku.
Dlaczego? Bo wystawiamy je na długofalowe działania napięcia emocjonalnego oraz nakładamy na nie ciężar dysfunkcyjnej relacji rodziców. Dzieci intuicyjnie czują złość i gniew rodziców, wyczuwają chłód i brak intymności między nimi. W wielu przypadkach obwiniają siebie, uważając, że „wojownicze” nastawienie do siebie rodziców jest w jakiś stopniu ich winą. W takich przypadkach, bycie razem „dla dobra dzieci” brzmi jak okrutny, abstrakcyjny żart.
Jak cierpią dzieci niezgodnych małżeństw
1. Życie w ciągłym napięciu
Jego rytm wyznaczają lepsze i gorsze momenty w związku rodziców. Kiedy jest „spokojnie”, a więc w miarę dobrze między nimi, dziecko podświadomie czeka na kolejny kryzys. Związek naszych rodziców odciska na nas emocjonalne piętno, które nigdy nie zanika. Naturalną częścią rozwoju dzieci jest przyswajanie sobie modelu związku, na przykładzie relacji własnych rodziców. Gdy są oni w permanentnym konflikcie, taki właśnie model relacji „kodujemy” w sobie. Zamiast odczuwać spokój i bezpieczeństwo w obecności mamy i taty, czujemy stałą, męczącą presję. Ciągłe napięcie może powodować poważne emocjonalne, społeczne i fizyczne dolegliwości u dzieci, takie jak: depresja, poczucie osamotnienia i beznadziei lub przewlekłe zmęczenie.
2. Poczucie braku stabilizacji i brak wiary w siebie
Wojna między rodzicami „zakorzenia się” wewnątrz umysłów dzieci. Zabiera im poczucie bezpieczeństwa i pozostawia je z poczuciem niepokoju, dając doświadczenie sprzeczności z własnymi impulsami i instynktem samozachowawczym. W dorosłym życiu, będą pragnąć miłości, ale odrzucą bliskość. Będą tęsknić za przyjaciółmi, ale wybiorą samotność i izolację. Jeśli są utalentowane i twórcze, będą sabotować własne osiągnięcia. „Zewnętrzny” konflikt między rodzicami zamieni się w wewnętrzną walkę z samym sobą, sprawi, że ich życie się skomplikuje, a rozwój emocjonalny będzie utrudniony.
3. Strach przed bliskością i intymnością
Dzieci wychowywane przez „walczących” ze sobą rodziców, mają wielkie trudności z bliskością i „otwieraniem się” na innych. Intymność wyzwala w nich urazy emocjonalne, których doznali obserwując dysfunkcyjną relację rodziców. Unikają więc bliskości, starając się ochronić przed zranieniem i cierpieniem. Jeśli uda im się nawiązać bliższy związek z drugą osobą, pozostają ostrożni i zachowawczy. Kiedy w relacji pojawia się konflikt, najczęściej uciekają lub powielają schematy wyniesione z domu rodzinnego.
4. Zmienne nastroje
Dzieci z dysfunkcyjnych małżeństw borykają się z poważnymi zaburzeniami nastroju, takimi jak dystymia (jest to typ depresji objawiający się przewlekłym, złym samopoczuciem). Nieleczona dystymia może prowadzić do poważnych zaburzeń osobowości i uzależnień. U podstaw tych problemów jest głęboko zakorzeniony pesymizm i poczucie beznadziei. Dzieci uczą się od małego, aby porzucić optymizm i spodziewać się najgorszego. Tak właśnie, „złe małżeństwa” wymuszają szybsze dorastanie i zabierają dzieciństwo
Warto „odczarować” rozwód czy rozstanie, zwłaszcza w kontekście prawdidłowo pojmowanego dobra najmłodszych.
Na podstawie: psychologytoday.com