Jak ona wygląda? Jest drobna, wychudzona i ma rozbiegane spojrzenie, wszędzie zagląda, odpukuje w niemalowane drewno i przechodzi na drugą stronę ulicy, gdy widzi czarnego kota. Posłuchaj, co mówi: „Jeśli porzucisz kontrolę, to zginiesz!”, „Musisz pilnować, by wszystko było po staremu, wtedy będziesz bezpieczna”, „Jaka wolność!? Oszalałaś? Nie wiesz, że ludzie wolni są nieprzewidywalni? Mogą zmienić zdanie w ostatniej chwili, postanowić odmienić swoje życie, mogą porzucić pracę, zmienić partnera. Przecież to samobójstwo!”.
Jeśli sprawy tak wyglądają, to mam dla ciebie tylko jedną propozycję! Słuchaj jednak uważnie. Musisz znaleźć sobie… niewolnika! Pomyśl: niewolnik jest z tobą związany, póki sama go nie wyswobodzisz, robi dokładnie to, czego chcesz, spełnia twoje polecenia i jest kompletnie przewidywalny. Za każdy przejaw wolności dostaje baty, a że chce tego uniknąć, woli być ci posłuszny. Co mówisz? „Nie chce się ze mną kochać i jest potwornie nudny? Mało męski”? Cóż mogę poradzić, przewidywalność i kontrola ma swoją cenę.
Wydaje mi się, że chyba znalazłaś odpowiedź na nurtujące cię pytanie: „Dlaczego wciąż trafiam na mężczyzn, którzy nie potrafią być męscy, są uległymi chłopcami?”. Nie będzie to na pewno przyjemne dla Panny Wszystkiego Się Boję, ale myślę, że czas, by to usłyszała: to ty powodujesz, że takimi się stają, wciąż ich kontrolując, sprawdzając, nie ufając im. Uważasz, że są nieprzewidywalni, musisz więc wzmóc kontrolę i w ten sposób nakręcasz cały mechanizm. Zajrzyj do swojej głowy, czy Panna Wszystkiego Się Boję nadal tam siedzi? Zaśpiewaj jej zatem:
Robaczek w swej dziurce jak docent za biurkiem
I pszczółka na kwiatkach jak kontrol w tramwajach
Tak dłubie i gmera, napisze, wymyśli,
Obejdzie wokoło, zabrudzi, wyczyści.
I krzaczek przy drodze, i brat przy maszynie,
Jak noga w skarpecie, sprzedawca w kantynie,
Kamyczek na polu i strażnik na straży,
Lodówka wciąż ziębi, kuchenka wciąż parzy.
A po co, a po co tak dłubie i dłubie,
A za co, a za co tak myśli i skubie,
I tak się przykłada, i mówi z ekranu,
I bredzi latami wieczorem i ranooo…*
* Piosenka Koniec zespołu Elektryczne Gitary
W tej chwili widzę, jak pod wpływem skocznych rytmów zrzuca swoje wykrochmalone białe skarpetki, rozpina guziki granatowej bluzki z koronkowym kołnierzykiem, rozpuszcza włosy i krzyczy wyzwolona: „To już jest koniec, nie ma już nic. Jesteśmy wolni, możemy iść!”6. Skoro odeszła, możemy się skupić, bez zakłóceń w umyśle, nad zagadnieniem wolności. Czy zgodzisz się ze mną, że istotą wolności jest to, że możemy w ostatniej chwili zmienić decyzję? Czy w wolności nie chodzi o to, że możemy także dokonać dowolnego wyboru, który nie musi podobać się wszystkim wokół?
Mój nauczyciel zapytany kiedyś przez uczniów, jakie słowa powinny znaleźć się na jego nagrobku, odparł: „Napiszcie: żył po to, by uczynić ludzi wolnymi”. Dzięki temu że dzieli się narzędziami do pracy z umysłem, wyzwala tysiące osób z jarzma niewiedzy, która prowadzi do cierpienia. Dziękuję Ole!
Gdy wreszcie zrozumiemy, że nie da się przewidzieć, jak zachowa się drugi wolny człowiek, a także co wydarzy się w przyszłości, bo ona jeszcze nie istnieje – rozluźnimy się. Próba kontrolowania warunków, które ze swej istoty są nieprzewidywalne, prowadzi do chronicznego lęku – starasz się mieć kontrolę nad czymś, czego nie da się kontrolować. Pomyśl, czy można kontrolować coś, co jeszcze się nie wydarzyło? Czy to nie jest pozbawione sensu działanie? Jeśli rozwiniesz w sobie zaufanie i zrezygnujesz z koncepcji kontrolowania nieprzewidywalnego, od razu poczujesz się lżejsza o parę kilo! Jeśli nadal nie czujesz się na to gotowa, to pozostaje już tylko jedno: rozwinąć w sobie zdolności prekognicji… Zastanów się, co łatwiej będzie ci osiągnąć.
Zdecyduj, czy to przekonanie cię wspiera. Odpowiedz na poniższe pytania.
1. Czy to przekonanie mi służy?
2. Czy ta myśl czyni mnie szczęśliwszą?
3. Czy dzięki tej myśli czuję się człowiekiem wolnym i rozluźnionym?
4. Jakie korzyści odnoszę, utrzymując tę myśl? a) nie muszę mierzyć się z wolnością drugiego człowieka, b) mam poczucie kontroli nad sytuacją i nad partnerem, c) czuję się bezpiecznie.
5. Co tracę, utrzymując tę myśl? a) zaufanie, rozluźnienie, b) spokój w umyśle, c) wymianę i przepływ w związku, d) bliskość i partnerstwo, e) wciąż czuję, że mam za dużo spraw do kontrolowania, f) jestem zmęczona, g) życie stało się dla mnie przewidywalne, nudne i rutynowe.
Moje antidotum na przekonanie:
Nieprzewidywalność oznacza wolność. Chcę dać wolność swojemu partnerowi i sobie samej. Daję sobie wolność od potrzeby kontrolowania, sprawdzania, przewidywania.
Stwórz swoje antidotum na przekonanie i zapisz je na kartce.
Więcej przeczytasz w książce: Dagmara Skalska, „Fitness umysłu ze Skalską”