Jeśli ciągnie was do dwóch kółek, ale zawsze coś stawało na drodze zakupu roweru, najwyższa pora wziąć się z bykiem za rogi. Bo dobry i ładny (!) rower miejski z dodatkami, możecie kupić za pięćset – siedemset złotych.
Wystarczy wiedzieć, gdzie i czego szukać. A my to już wiemy! Zainteresowane?
Jak wybrać dobry, „wymarzony” rower i nie pójść z torbami?
Określ, o czym marzysz…
… czyli jak ma nowy rower wyglądać!
Nie ma nic gorszego, niż kupować to, co akurat jest, bo jest i jest tanie. Jeśli już masz wybrać rower, niech ci się podoba. Inaczej, nawet gdy będzie ósmym cudem świata, szybko go porzucisz. To nie tylko przedmiot – to możliwości, zmiana, styl życia. Niech jazda będzie przyjemnością od początku do końca.
Pamiętasz jeszcze, jak obraziłaś się w dzieciństwie na Pelikana po kuzynie, bo nie był wymarzonym BMX-em? Właśnie. Dojrzałość dojrzałością, ale skoro wydajesz na to swoje pieniądze – twój rower ma być fajny!
Wśród rowerów miejskich jest naprawdę spory wybór. I trzeba przyznać, że w tej dziedzinie dyskryminowani są panowie – bo wachlarz cudownych rowerów dla kobiet, przyprawia o zawrót głowy.
I uwierzcie, że nawet w najniższym przedziale cenowym można znaleźć piękne rowery. Mało tego, dobre i piękne rowery.
Jeśli możecie wydać około 700-900 zł, możecie śmiało szukać markowych modeli takich, jak Le Grand. Zobaczcie dwa modele poniżej:
Rower marki Goetze, kupicie jeszcze taniej, to koszt od 500 – 900 zł w zależności od modelu i wyposażenia. Nowiutki, z prawdziwego sklepu, chciałoby się rzec spod igły.
Nie ten kolor? Macie inne wyobrażenie kobiecego roweru? Bardzo proszę! W sklepie greenbike.pl, możecie kupić piękne holenderskie Dutch Goose Shabby, z pełnym wyposażeniem (bagażnik, oświetlenie, koszyk! itd.) za 699 zł, w kilkunastu kolorach. Cena wyjątkowo niska – weźcie pod uwagę fakt, że sam koszyk to koszt około 80 zł!
Można? Można. Rower jest bardzo kobiecy i to naprawdę wspaniały przyjaciel na długie lata. Trwa moda na jazdę na rowerze – i przyznajmy szczerze, że to jeden z tych trendów, które warto podtrzymywać jak najdłużej przy życiu.
Dlaczego jeszcze warto kupić sobie rower? Och, powody można by mnożyć w nieskończoność, bo ile kobiet, tyle argumentów na „tak”, ale z pewnością nie odmówicie mu tych cech:
- dba o twoje zdrowie,
- jest modny,
- powoduje uśmiech,
- jest twoją niezależnością,
- dba o twoją figurę,
- jest praktyczny,
- jest ekologiczny.
Kiedy już poczujecie, co sprawi wam największą przyjemność i w jakim kolorze 😉 – pora przyjrzeć się parametrom technicznym. Specjalnie dla was, stworzyłyśmy bardzo kobiecy poradnik: co, dla kogo i czy warto w te wszystkie cuda inwestować.
Określ, co ma potrafić twój nowy rower…
… czyli wymiary, przerzutki, siodełka i inne cuda.
Z punktu widzenia przeciętnego rowerzysty, który roweru używa do celów raczej prozaicznych, warto skupić się na 5 jego parametrach. Zdecydowanie nie musicie szukać porad na forach dla rowerowych maratończyków, jeśli nie interesuje was zakup roweru o wartości niezłego, używanego samochodu.
Rama i koła, czyli rozmiar
Rozmiar roweru należy koniecznie dopasować do swojego wzrostu. Jeżeli nie potrafisz określić, jaki rozmiar będzie dla ciebie najlepszy, wybierz się chociażby do hipermarketu, przymierzyć pierwszy lepszy rower. Zakup przez internet i tak zazwyczaj jest bardziej korzystny cenowo. Koła zazwyczaj występują w dwóch rozmiarach 26 lub 28 cali. Jeżeli w waszym bloku jest bardzo mała widna, warto rozglądać się za rowerem o średnicy koła 26″.
Biegi i hamulce
Biegi, czyli przerzutki, to nie lada dylemat dla rowerzysty amatora. Zazwyczaj różnicę w cenie odczuwamy właśnie z powodu ilości biegów – i automatycznie myślimy, że skoro to wyposażenie jest tak cenne, musi być bardzo ważne. Cóż, okazuje się, że jest dokładnie na odwrót. Jeśli dobrze określisz, do czego będziesz używać roweru, szybko znajdziesz odpowiedź, czy warto na dodatkowe biegi wydać jakiekolwiek pieniądze.
Zadajcie sobie jedno pytanie: gdzie będę jeździć?
1 bieg – czyli rower bez przerzutek
Absolutna podstawa, jednak wystarczająca dla większości rowerzystów. Jeżeli poruszasz się na rowerze „do sklepu”, „do parku” – na niewielkie lub średnie odległości i nie masz na swojej trasie szalenie trudnych podjazdów, w ogóle nie będziesz musiał korzystać z przerzutek. Psychicznie lubi mieć więcej, ale w tym przypadku więcej znaczy też – więcej kłopotu. Kolejne biegi, to konieczność konserwacji i ryzyko ich awarii. Zawsze podczas zmiany biegu może „spaść łańcuch”. Jeśli jesteś rowerowym amatorem i chcesz wyprawiać się na przejażdżki w swojej okolicy, model jednobiegowy będzie dla ciebie idealny.
3 biegi – czyli opcja dla każdego
Trzy przerzutki, to tzw., złoty środek. Przyda się, jeśli na twojej trasie pojawi się nieprzyjemna górka. Dla mnie wersja idealna, kompromis, który nie utrudni rozwijania rowerowej pasji i wybrania się na dalszą wycieczkę.
6 biegów – czyli wersja dla bardziej zaangażowanych
Wersja wypasiona, choć mało używana. Istnieje prawdopodobieństwo, że możliwości 6. biegów nigdy nie skorzystasz, ale jeśli masz duże rowerowe plany – chcesz wyjechać na rowerowe wakacje, będziesz robić dalsze wycieczki, warto w dodatkowe biegi zainwestować. Ułatwią ci jazdę w trudniejszym terenie i gdy już poczujesz wykręcone kilometry w nogach.
Hamulce, czyli czym się różnią i które wybrać?
Do wybory mamy dwa trzy typy:
- hamulce typu „V-brake” – czyli takie, które znajdują się na kierownicy
- hamulce typu torpedo – czyli te, których używa się za pomocą pedałów – obracając je do tyłu
- i hamulce mieszane – przód typu „V-brake” i tył typu Torpedo.
Wśród rowerów miejskich króluje typ torpedo lub mieszany. Obie wersje są skuteczne i z pewnością zahamujecie bezpiecznie. Torpedo jest systemem mniej złożonym, przez co łatwiejszym w konserwacji.
Waga
Nie płaczcie na wagą roweru. Rowery są ciężkie. Modele miejskie ważą zazwyczaj ok. 16 kg, widełki wahają się w granicach 15-17 kg. Przyjmijcie, że do 17 kg rower nie jest ciężki, tylko normalny. Lżejsze modele to zazwyczaj małe składaki (ok.13 kg) lub profesjonalne i szalenie drogie pojazdy. Jeżeli zastanawiacie się czy te kilkanaście kilogramów to dużo, spieszę odpowiedzieć, że tylko wtedy, gdy wnosicie go na czwarte piętro po schodach. 😉 Raczej lżejszego sprzętu wśród rowerów miejskich nie znajdziecie – choć każdy będzie was zapewniał, że „ten” rower waży „zaledwie” 16-17 kg .
Siodełko
Zazwyczaj w rowerach miejskich nie ma problemu ze zbyt wąskim siodełkiem. Siedziska są szerokie. Jednak koniecznie zwróćcie uwagę na to, czy siodełko ma sprężyny. To bardzo ważne dla komfortu jazdy. Wbrew pozorom ten element jest równie ważny w mieście, co w terenie. Nawet w erze ścieżek rowerowych, co chwila zderzamy się z rzeczywistością, czyli wysokimi krawężnikami, dziurami i finezyjnie położoną kostką brukową.
Jeśli rzadko jeździsz na rowerze, wygodne siodełko pomoże zminimalizować przykre skutki siodełkowych podskoków.
Akcesoria, czyli jak nie przepłacić?
Zwróć uwagę na to, co rower posiada w podstawowym wyposażeniu. Czy ma tzw. błotniki, czy sprzedawany jest z bagażnikiem, czy posiada chociaż podstawowe oświetlenie przednie itp.. W niektórych miejscach okazuje się, że do roweru trzeba jeszcze sporo dokupić.
Co przyda się na pewno?
- błotniki
- bagażnik
- oświetlenie – przód i tył
- koszyk i wkład do kosza
- osłona łańcucha
- nóżka (!)
Sprawdź, czy rower posiada te akcesoria. Koszyk nie jest sprawą życia i śmierci, ale błotniki, lampka i nóżka – już tak.
Co jeszcze warto dokupić? Tylko dwie rzeczy z pewnością będziecie musieli zakupić oddzielnie: dzwonek i kask.