Dla jednych z nas zaczęły się już ferie, dla innych zaczną się już za momencik. A cóż do zimowej przerwy mają suknie i sukienki i ta cała prostota? Całkiem sporo. 😉 Przeczytajcie.
Nie zawsze wyjeżdżamy, bardzo często ferie, to ferie w mieście. I jakoś tak by się chciało, żeby jednak ten czas był wyjątkowy. Sposobów na spędzenie czasu jest mnóstwo, my pomyślałyśmy (jak to na „babski” magazyn przystało), że fajnie byłoby urządzić sobie wyjątkowy dzień: Dzień Mamy z Córką. 24 godziny na wyłączność, minimum! A jak już ma być kobieco – to nie może zabraknąć babskich atrakcji, czyli zakupów. 😉
I tu dochodzimy do sedna – babski dzień, mama i córka… sukienki! I to nie byle jakie. Nam skutecznie skradły serca, bo mają „to coś”. Gust, ponadczasowość, elegancję – a jednak w bardzo przyjaznej formie.
Misimi
Nie muszą krzyczeć „jesteśmy najlepsze, kup nas, kup nas!”, są bardziej jak ciasteczko z „Alicji w Krainie Czarów” – zwyczajnie, czujesz, że musisz spróbować ;).
Misimi, której nazwa powstała ze słów minimal i simple, charakteryzuje prostota kroju, doskonała jakość wykonania oraz zawsze jakiś charakterystyczny dodatek, który wyróżnia jej produkty na tle innych.
Misimi ma do zaoferowania oprócz piękna – jakość. Ich projekty od A do Z powstają w kraju. Ideą, która przyświeca marce jest projektowanie sukienek na ważne uroczystości, takie jak chrzciny, urodziny czy wesela, ale bardzo prostych i minimalistycznych, które również można nosić na co dzień. Czyli to, co my – rodzice, kochamy – wielofunkcyjność.
Doskonale widać, jak wiele modowy amator może zdziałać z ich produktami. Elegancka sukienka już nie wygląda tak poważnie, gdy połączymy ją z zabawnymi kraciastymi rajstopami czy kolorowym sweterkiem. Rzeczywiście można z Misimi zabawić się modą. A skrzydełka? 💗💗💗 Kochamy!
Sukienki uszyte są z wysokogatunkowej i przyjemnej bawełny z niewielkim dodatkiem elastanu (na poziomie 3-5%).
Zobaczcie koniecznie ich najnowszą kolekcję!
PS: Sprawdzałyśmy, są promocje 😍
PS2: Tylko nie mówcie, że nie są boskie! I mamy jedno ważne pytanie: dlaczego nie ma tych skrzydełek dla mam? 😉
Artykuł powstał we współpracy z marką Misimi