Chyba nikomu nie trzeba przypominać, że bieliznę osobistą należy zmieniać każdego dnia. O ile w tym temacie wszyscy się zgadzamy, pewne kontrowersje może wzbudzać częstotliwość prania takich elementów garderoby jak: biustonosze, spódnice, wizytowe sukienki czy rajstopy. Wiadomo, że mechaniczne czyszczenie ubrań wpływa na ich jakość i wygląd, jednak warto przestrzegać pewnych zasad, by nie tylko wyglądać schludnie, ale przede wszystkim uniknąć problemów ze zdrowiem. Brudne czy przepocone ubrania są bowiem źródłem wielu chorobotwórczych drobnoustrojów.
Jak często prać poszczególne elementy garderoby?
Po jednym założeniu:
- bielizna,
- skarpetki,
- koszulki,
- kostium kąpielowy,
- strój do ćwiczeń,
- koszule,
- rajstopy (pamiętajmy, by prać je w ręku),
- jedwabne ubrania (również w ręku lub z zastosowaniem odpowiedniego programu).
Po dwóch, trzech założeniach:
- szorty,
- biustonosze (pranie ręczne),
- jedwabne i bawełniane swetry,
- sukienki (jeśli jest to sukienka wizytowa – po jednym założeniu).
Po czterech, a niekiedy nawet sześciu założeniach:
- piżamy (najlepiej już po trzecim użyciu),
- wełniane garnitury (po czterech razach),
- syntetyczne garnitury (nawet po po pięciu),
- spódnice (również po pięciu założeniach),
- bluzy (po sześciu razach),
- wełniane swetry.
Gdy się ubrudzą lub zaczynają brzydko pachnieć:
- spodnie i jeansy,
- buty.
Kilka razy w sezonie, w którym są używanie:
- czapki, szaliki i rękawiczki,
- wełniane kurtki, płaszcze i kamizelki,
- skórzane kurtki (wystarczy raz na sezon).
Czyżbyś właśnie pobiegła nastawić pranie?
Źródło: Business Insider