My, Kobiety Zwołujące Kręgi, reprezentowane przez Fundację Krąg Siostrzeństwa, zwracamy się do Pani z apelem o pomoc w zakończeniu kryzysu uchodźczego na wschodniej granicy naszego kraju.
Tytuł Pierwszej Damy RP to nie tylko wielki zaszczyt, ale również honorowe zobowiązanie do pomagania najsłabszym i najbardziej potrzebującym. Pełniona przez Panią funkcja umożliwia aktywne działania w tym obszarze, dlatego zwracamy się z gorącą prośbą i apelem, by zechciała Pani skorzystać ze swoich uprawnień i wstawiła się za tymi skrzywdzonymi przez los ludźmi.
Zapewne tak jak my z wielkim bólem obserwuje Pani, jak przy użyciu instrumentów demokratycznego państwa łamane są prawa człowieka, w tym prawa kobiet i dzieci szukających szansy na godne, bezpieczne życie. Zdajemy sobie sprawę ze złożoności zaistniałej sytuacji, jednak nie mamy zgody na to, by w imię polityki i ideologicznych rozgrywek ludzie skazywani byli na poniewierkę, a nawet śmierć z głodu i wychłodzenia.
System, który w imię jakiegokolwiek światopoglądu, zasłaniając się tak zwanym „dobrem ogółu”, gardzi pojedynczymi osobami, odczłowiecza je i pozostawia na pastwę losu, jest zwyczajnie zły. Naszym obowiązkiem jako ludzi jest udzielanie pomocy naszym bliźnim, niezależnie od tego, skąd pochodzą i jaką religię wyznają. Z pewnością podobnie jak my odczuwa Pani wielki smutek na samo wyobrażenie grozy, jakiej doświadczają dzieci, które razem z rodzicami są pozbawione dachu nad głową i poczucia stabilizacji. Będąc matką, wie Pani doskonale, jak czuje się kobieta, gdy nie jest w stanie zapewnić swojemu dziecku bezpiecznej, ciepłej przestrzeni.
Z ogromnym bólem i smutkiem czytamy kolejne doniesienia o nocnych wywózkach do lasu rodzin z małymi dziećmi i cofania ich na Białoruś, a w praktyce na ziemię niczyją, do miejsca, które nie jest w stanie służyć im za choćby tymczasowy, prowizoryczny dom. Głodne, wycieńczone, zziębnięte rodziny – dzieci, kobiety i mężczyźni – wegetują pozostawione samym sobie, bez choćby minimalnej pomocy i jakiejkolwiek nadziei. Nasz potężny sprzeciw i gniew budzą informacje o tym, że do potrzebujących nie są dopuszczani lekarze i wolontariusze organizacji pomocowych.
Wiadomości o śmierci kobiety i nastolatka z Iranu, a także innych osób są dla nas druzgocące. Równie wstrząsająca wydaje się obojętność decydentów i przedstawicieli służb, którzy w cierpiących zdają się nie dostrzegać zasługujących na miłosierdzie ludzi. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że poprzez owe niehumanitarne działania władze Polski nie tylko postępują w sposób niegodny człowieka i wbrew ogólnie przyjętym międzynarodowym standardom, ale również łamią prawo.
Podejmowane kroki są sprzeczne z Konwencją Genewską, w myśl której każdemu, kto na granicy państwa zwraca się o pomoc, winna być ona udzielona w postaci kontaktu z prawnikiem i możliwości rozpatrzenia wniosku o azyl. To podstawowe prawo, którego odmawia się uchodźcom na granicy Rzeczypospolitej Polskiej. Jako Polki odczuwamy z tego powodu ogromny wstyd. Mamy to szczęście, że żyjemy w dostatnim kraju, w czasach pokoju. Zarówno Pani, jak i Pani Mąż, Prezydent RP Andrzej Duda, powołujecie się często na wartości rodzinne i naszą gościnność. Teraz jest ten moment, kiedy słowa i deklaracje mają szansę – a wręcz obowiązek! – przekuć się w czyny. Rzeczywistość mówi „sprawdzam”.
Czy naprawdę nie jesteśmy w stanie wykazać się sercem i podać dłoni tym, którzy kołaczą do naszych bram? Czy właśnie tym jest słynna polska gościnność, której symbolem jest puste miejsce przy wigilijnym stole dla niespodziewanego przybysza?
Zasiadając w kręgach, które zwołujemy w całej Polsce, wierzymy, że mimo różnic jesteśmy w stanie działać wspólnie dla – jak to mówimy – „najwyższego dobra wszystkich czujących istot”. Pokładamy w Pani nadzieję i wierzymy, że Pani głos zostanie usłyszany i przyczyni się do tego, że sprawujący władzę się opamiętają. Mamy w pamięci Panią Prezydentową Marię Kaczyńską, która w 2007 roku z matczyną czułością i kobiecą solidarnością stanęła murem za czeczeńską uchodźczynią, panią Kamisą, która podczas morderczej przeprawy przez Bieszczady straciła trzy córki.Czas zakończyć ten festiwal pogardy, niegodziwości i okrucieństwa. Pora pokazać, że zasługujemy na miano ludzi, dla których wielkoduszność, tolerancja, solidarność i przyzwoitość to nie tylko puste słowa, lecz wartości, którymi kierujemy się w codziennym życiu.Najwyższy czas, by pokazać, że rzeczywiste wartości rodzinne i jakości, które dla nas kobiet są naprawdę ważne, liczą się w naszym kraju i polskiej polityce.
Pora, by kobiety zabrały w tej sprawie głos i zostały usłyszane. Stajemy razem w obronie życia, godności, zdrowia i bezpieczeństwa cierpiących ludzi. Pani Prezydentowo, Pani Agato Kornhauser-Duda, głęboko wierzymy, że usłyszy Pani nasz apel i korzystając ze swojej pozycji i autorytetu, opowie się za humanitarnym traktowaniem uchodźców, którzy przebywają na wschodniej granicy Polski, w duchu szacunku dla drugiego człowieka, otwartości i miłości.
Wzywamy Panią, a także inne pełniące funkcje publiczne kobiety, w tym polityczki wszystkich opcji, do stanięcia wspólnie z nami w Kręgu i zdecydowanego opowiedzenia się za udzieleniem wsparcia osobom szukającym w naszym kraju pomocy i schronienia.