Łatwo jest osądzać innych, łatwo oskarżać ich o własne życiowe niepowodzenia. Nieco trudniej przeciąć toksyczne więzi, wyrzucić ze swojego życia tych, którzy nas krzywdzą, szkodzą nam. Ale najtrudniejsza jest świadomość, że źródłem problemów możesz być sama ty. To przykre uczucie bycia zawiedzionym (samą sobą), złości na siebie i chęci ukrycia, że masz problem. Piorunująca mieszanka. Nie trać nadziei – możesz przejąć kontrolę nad swoim zachowaniem, a jeśli podejmujesz starania, aby się zmienić, zyskasz ogromną wiedzę i życiowe doświadczenie.
Skąd wiedzieć, że jesteś toksyczna?
Za wszystkie twoje problemy winisz „kogoś innego”
Absolutny numer jeden pośród sygnałów ostrzegawczych to „zewnętrzna” odpowiedzialność za negatywne wydarzenia i rzeczy, które nie idą tak, jak powinny. Zastanów się nad tym: poważnie, jakie są szanse, że nigdy nie byłaś niczemu winna? To naprawdę mało prawdopodobne. Przeanalizuj sposób, w jaki reagujesz w trudnych sytuacjach, to, co mówisz w razie konfliktu, jak się zachowujesz w stosunku do innych.
Z reguły obmawiasz ludzi za ich plecami
Może nie każdy konflikt czy różnica zdań zasługuje na konfrontację, powinnaś jednak być w stanie rozmawiać z ludźmi wprost o tym, z czym się nie zgadzasz, co ci się nie podoba. To pozwala wyjasnić nieporozumienia, oczyścić atmosferę. Jest oznaką dojrzałości. Jeśli chętnie plotkujesz, zapewne dyplomatyczne rozwiązywanie spraw nie jest twoją mocną stroną. Ale naprawdę warto tę umiejętność rozwijać.
Lubisz powtarzać słowa innych, manipulując nimi
I słowami, i tymi „innymi”. Doszukujesz się drugiego dna, analizujesz i tak przedstawiasz czyjąś wypowiedz, żeby wyszło „na twoje”, byle coś uzyskać. Lubisz wprowadzać zamieszanie, chaos, negatywnie nastawiać innych do kogoś, kto cię drażni, kogo nie lubisz. Dzięki temu przedstawiasz się jako ktoś lepszy, mądrzejszy.
Bierzesz więcej niż dajesz
Jeśli kontaktujesz się z przyjaciółmi, rodziną i współpracownikami tylko wtedy, kiedy czegoś od nich chcesz coś (i znikasz, kiedy nadszedł czas, aby się odwdzięczyć), spójrz prawdzie w oczy – nie jesteś pozytywną osobą w ich życiu. Co takiego możesz im zaoferować? Dlaczego chcieliby przebywać w twoim towarzystwie, tęsknić za nim?…
Masz wrogów
Nie jesteś postacią polityczną, prawda? Jeśli naprawdę masz w swoim otoczeniu kogoś, kogo możesz nazwać swoim wrogiem, na pewno przyczyniłaś się do tej sytuacji, a przynajmniej połowa negatywnych emocji znajduje się po twojej stronie.
Masz „znajomych”, ale nie masz przyjaciół
To przykre. Masz mnóstwo znajomych, ale z nikim nie jesteś naprawdę „blisko”. Widzisz, że ludzie, na których ci zależy nie potrafią się do ciebie zbliżyć. Prawdopodobnie wysyłasz sygnały ostrzegawcze, których nawet nie jesteś świadoma. Ludzie boją się wejść z tobą w bliższą relację społeczną, bo czują, że nie jesteś pozystywną osobą, że pełno w tobie niebezpiecznych dla nich sprzeczności.
Nie płacz, nie zaprzeczaj, nie obrażaj się. Praca nad sobą może zmienić twoją sytuację. Najtrudniejszym krokiem będzie oczywiście ten pierwszy – przyjęcie odpowiedzialności za swoje życie.