Od kilku dni obserwujemy atak na Martę Kaczyńską. Ach, te epitety, te obelgi. Można sobie poużywać, prawda? A to wszystko dlatego, że ojcem jej dziecka nie jest ten ojciec, o którym wszyscy myśleli, że jest ojcem. I ten, który powinien być ojcem, bo był wtedy mężem. Pokomplikowane. Słabo mi od tego. Serio, jest mi wszystko jedno, kto jest ojcem dzieci pani Kaczyńskiej. Nie jest mi wszystko jedno natomiast, bo znów wracamy do punktu wyjścia. I sprawa dotyczy każdej z nas. Tej znanej i mniej znanej. Musimy żyć według ustalonych zasad, bo jak nie, mamy przesrane. Jesteśmy obrażane, obgadywane, ocenianie.
Jeśli jesteśmy „grzeczne”, czyt. skrojone na miarę– mamy plusiki. Plusiki za to, za tamto. Otoczenie nas szanuje, a nie obgaduje.
Dlatego, kochanie, jeśli chcesz mieć święty spokój, stosuj się do niżej wymienionych zasad.
„Bądź piękna, ale też bez przesady”
Zerknęłam wczoraj na profil Michała Witkowskiego. Myślałam kiedyś, że to kontrowersyjny, ale fajny facet. Ale czytam jego list do Karoliny Korwin Piotrowskiej. Można by uznać to nawet za dyskusję dwóch kontrowersyjnych osobowości. Ona mówi o nim gdzieś: „Pewien niegdyś znany pisarz”, on o jej książce: „wypociny”. Mało miłe, ale mieści się w pewnych ramach. Ale pan Michał jedzie dalej po bandzie. „Dobrze wiesz, ile są warte takie przyszyte ciotko do Szołbiznesu, zbyt brzydkie na ścianki….”. Wow. Intelektualne wyżyny po prostu. I to facet do kobiety. Naprawdę wstyd.
Kiedy przyjdzie czas, że ktoś wkurzony na kobietę nawet nie pomyśli, żeby obrazić ją słowami: „brzydka sucz”. Gdy byłam zła na mojego byłego szefa, któregoś bohatera, który zadręczał mnie przy autoryzacji, faceta, który zajechał mi drogę– nawet nie pomyślałam, żeby pomyśleć o nim: „brzydal jeden”.
Spróbuj natomiast być za ładna. W liceum i na studiach przyjaźniłam się z przepiękną dziewczyną. Była zresztą później modelką. Ileż to razy słyszała o sobie, że jest głupia. Cóż, głupia nie była. Ale wszyscy na wstępie zakładali, że musi być debilem. Boższ, niech ona ma jakieś wady, bo przecież nie może być i piękna, i mądra.
Dziękowałam wtedy Bogu za swoją twarz w miarę ładną, ale nie oszałamiającą. Miałam chociaż święty spokój.
No, a już być atrakcyjną i zrobić karierę? Znam taką kobietę. Jest w zarządzie jednego z największych w kraju banków. „Z iloma dyrektorami ona musiała spać” usłyszałam kiedyś. Zresztą ona sama wyznała, że wszyscy ją o to oskarżają. A ona była bardzo ambitna, bardzo wytrwała, silna, odważna i utalentowana. Nieee, ale tak karierę mogę zrobić tylko mężczyźni
„Bądź młoda”
Bądź wiecznie młoda, bo sorry, ale masz przesrane. Czy ktoś mówi o mężczyźnie: „A to stara prukwa?” Mówi: „Frustrat, zazdrości młodszym”. Nie, mężczyzna starszy to ideał, kwintesencja mądrości. Ale kobieta….
Ale pamiętaj, nie możesz być młoda, gdy jesteś już stara. Jeśli myślisz, że twoja twarz to twoja twarz to wyprowadzam cię z błędu. Nie prasuj sobie czoła, nie wstrzykuj sobie niczego, bo cię zjadą, że nie masz godności. No, ewentualnie znajdź wybitnego specjalistę. A potem mów, że to dieta, wypoczynek i co tam chcesz.
Jeśli już musisz być stara– bądź chociaż mądra. Starość równa się zen. Spróbuj się z tego wyłamać.
„Bądź uczynna”
Dobra, ciepła, czuła. Masz szansę, że wtedy wybaczą ci nawet urodę. „Bo to taka dobra, ładna dziewczyna jest”. Uczynna pomaga światu, jest wrażliwa, emocjonalna. Jak na kobietę przystało. Spróbuj być asertywna, walczyć o swoje, być czasem bezwzględna. U mężczyzn to jest nawet podniecające, ale u kobiet? Sorry, kochana. Każdy musi swoje miejsce znać. Nie jesteś uczynna, jesteś suką. Zobaczysz, kiedyś przyjdzie sprawiedliwość, los cię pokarze. Oliwa nierychliwa, ale sprawiedliwa.
„Jednego męża miej”
Jednego, od 24 roku życia aż do śmierci. Co tam, że wszystko w tobie krzyczy, że chcesz inaczej, że on się nie sprawdza. Możesz ewentualnie czekać aż on cię zdradzi i porzuci– to jedyna szansa na kolejne poukładanie sobie życia.
Zdradzasz? Myślisz o zdradzie? O Boże, serca nie masz, on się ożenił z potworem
A gdy zdradzi on? On po prostu na chwilę odpłynął. No zdarza się, może poszukaj winy w sobie, na pewno też dorzuciłaś do tego kamyczek.
Odchodzisz? A odpowiedzialność? A decyzje raz podjęte. Tłumaczy cię tylko jego przemoc, może alkoholizm. Poza tym trwaj. Bo to jest rodzina.
„Prowadź się dobrze”
Suka, dziwka, łatwa. Tak mówi się o WOLNEJ kobiecie, która spotyka się z różnymi mężczyznami.
Mam znajomą, dawno po rozstaniu. Jest ładna, ma powodzenie u mężczyzn. Tak się składa, że jest też osobą publiczną. Wow, ile jadu się wylewa z ust niektórych. Inna miała trzech mężów. Wariatka po prostu. A jej dzieci? Biedne te dzieci. Trzeba być, serio, psychopatką, żeby mieć trzech mężów. Czekaj, czekaj, inaczej to się nazywa. Niestabilność emocjonalna, masakryczne zaburzenie.
Nie, nikt nie rozumie, że czyjeś sprawy uczuciowo– erotyczne to największa intymność. Oplujmy jeśli ktoś żyje inaczej. Zasady są święte.
„Bądź bystra, ale nie szalej z tym”
To nieprawda, że mężczyźni lubią kobiety głupie. Że takim kobietom jest łatwiej. Nie zgadzam się. Świat lubi kobiety bystre. Ale nie szalejmy z tym. Niech będzie mega bystra, ale ciut mniej od mężczyzny. Albo w dziedzinach, gdzie mężczyźni nie sięgają. Bo jak zacznie być ostra, konkretna, nieprzyjemna czasem to, sorry… wróć do punktu 1. i 2. Powiedzą ci, że nie jesteś ładna, jesteś za stara. Jak to do ciebie nie pasuję to pocieszam, został punkt 5: źle się prowadzisz. A swoją bystrość zawdzięczasz koneksjom.
Tak, moja przyjaciółka z liceum została dziewczyną Bardzo Znanego Pana. Nagle wszyscy dziwili się, że ona robi karierę. Hmm, życzyłabym wszystkim, którzy po niej jechali, żeby byli tak mądrzy jak ona. Ale co tam. Jeśli jesteś dziewczyną znanego to dlatego robisz karierę. To jasne przecież.
„Dzieci miej”
O tym już napisano wiele. Po co się powtarzać.
„Jeśli je masz, to znaj swoje miejsce”
Czytaj. Twoje miejsce jest w kuchni, na podłodze pełnej zabawek, przy mężu. Spróbuj „odlecieć”. Spróbuj inaczej. Bo inaczej każdy ci to wypomni. O nie, nie tylko babcia czy konserwatywna ciotka. Koleżanki, przyjaciółki, znajome, znajomi.
„Jeśli nie masz dzieci, nie miej też kotów”
Bo jeśli nie masz dzieci, a masz koty (psy) to jesteś sfrustrowaną starą panną, która przelewa swoje uczucia na zwierzęta.
Znam super kobietę. Nie ma dzieci, nie ma teraz męża. Faceta też nie. Z kotem, którego znalazła drałowała kilkanaście kilometrów do weterynarza.
– To wariatka, stara panna– usłyszałam.
No cóż, ja z mężem też przyjechałam w środku nocy z kotem do weterynarza, żeby podać mu kroplówkę i sterydy. Nie, ja nie byłam wariatką, która ratuje umierającego kota. Jestem usprawiedliwiona, mam męża. My byliśmy po prostu dobrzy i wrażliwi. Wariatka to tamta. 🙂
Zostańmy, proszę, w swoich łóżkach. Zajmujmy się tym, jak my wyglądamy, w co się ubieramy, z kim sypiamy, jak często, ile pracujemy, jakie mamy małżeństwa, czy nie małżeństwa. A jak się nam nudzi zróbmy coś dobrego dla drugiego człowieka.
Zamiast zatruwać życie innym kobietom.