Nie umiesz odmawiać? Wkurzasz się na siebie, kiedy tylko usłyszysz, jak z twoich ust wypływa: „Tak, jasne, nie ma problemu”. Bo wiesz, że w ogóle nie masz na coś ochoty, czasu ani energii. Ale jednak się zgadzasz, bo.. no właśnie dlaczego? Bo boimy się odrzucenia, ocenienia, tego, że ktoś nam powie: „Wielkie dzięki, ale z ciebie przyjaciel”. Ale przecież przyjaźń nie polega na dawaniu siebie nieustannie, kiedy tylko ta druga osoba tego potrzebuje. W ogóle relacje z drugim człowiekiem nie powinny być na dawaniu oparte, ale na zrozumieniu i uszanowaniu twojego zdania, a także odmowy.
Chcesz nauczyć się odmawiać? Zacznij od kilku sytuacji, w których nie zawsze musisz powiedzieć: „tak”.
Nie musisz mówić „tak”, gdy ktoś prosi cię o rozmowę
„Słuchaj, muszę z tobą koniecznie porozmawiać” – słyszysz i wiesz, że to będzie kolejna do niczego nie prowadząca rozmowa, a raczej monolog. Hej, twój czas jest ważny, wcale nie musisz myśleć, gdzie upchnąć tę rozmowę w swój grafik dnia. Czy zrezygnować ze spaceru z dziećmi, czy wyjścia na basen, bo ktoś chce, żebyś poświęciła mu swój czas, a ty czujesz wewnętrznie, że nie masz na to ochoty. I nie, bo chcesz kogoś olać, zostawić, nie liczysz się z jego emocjami. Nie, ty po prostu nie masz w tym dniu, tygodniu na to czasu – realnie. I masz prawo o tym powiedzieć, zwłaszcza gdy wiesz, że rozmowa nie dotyczy życia lub śmierci.
Nie musisz mówić „tak”, gdy ktoś chce pożyczyć pieniądze
Stara mądrość mówi, żeby nie pożyczać pieniędzy znajomym. To najczęściej budzi niepotrzebne konflikty, psuje relacje. Tak się dzieje i często nie mamy na to zupełnie wpływu. Ot, ktoś ma inny stosunek do pieniędzy niż my i to już generuje problem. Dlatego lepiej doprowadzić do chwili niezadowolenia, niż problemów w przyszłości. Naprawdę, możesz odmówić, gdy ktoś chce pożyczyć od ciebie pieniądze.
Nie musisz mówić „tak”, gdy ktoś ciebie wykorzystuje
Są ludzie, którzy raczej biorą niż coś nam dają we wspólnej relacji. Wykorzystują każdą znajomość używając czyjejś energii, czasu. Masz poczucie, że w tej znajomości zdecydowanie więcej dajesz nić dostajesz? Jesteś na każdy telefon, prośbę, potrzebę, ale w drugą stronę to już tak nie działa? Zacznij mówić „nie”. Jeśli komuś zależy na relacji z tobą – zrozumie, jeśli nie? Szkoda energii.
Nie musisz mówić „tak”, pod wpływem czyjejś presji
Zostajesz postawiona w sytuacji, w której wszyscy wpadają na znakomity pomysł nie wiem, chociażby skoku na bungee, spania w namiocie, kąpania się na go w jeziorze. Może to być „grubsza” sprawa i na przykład w pracy pada hasło: „odchodzimy wszyscy, kładziemy wypowiedzenia”. A ty nie chcesz, nie zgadzasz się na to, czujesz, że dla ciebie to nie jest dobry pomysł. Nie ulec presji? To sztuka. Ale czemu mamy robić coś wbrew sobie tylko dlatego, że większość tego chce. Masz prawo powiedzieć „nie, ja nie chcę”. Jeśli oni tego nie zrozumieją – ile warta jest ta znajomość? Czyżby szukali tylko przytakiwacza? Naprawdę, lepiej być w zgodzie ze sobą, niż zgadzać się na to, czego chcą inni wbrew sobie.
Nie musisz mówić „tak” swoim rodzicom
Ręka do góry, kto wie, jakie to trudne. Ale jak często mówiąc „tak” mamy poczucie pogwałcenia własnej osoby. Zgadzamy się na coś, bo ich kochamy, bo czujemy się zobowiązani, wdzięczni. Ale przecież to oni przez całe życie chcieli nas nauczyć: „Dbaj o siebie”, „Bądź sobą”, „Nie daj się stłamsić”. Czasami można im pokazać, że tę lekcję odrobiliśmy bardzo starannie i odmówić im, gdy proszą nas o coś w momencie, kiedy nie mamy na to zupełnie czasu, głowy. Albo, gdy się z czymś nie zgadzamy. Po prostu. To nie jest brak szacunku, brak miłości. To pokazanie: „Mamo/tato kocham cię, ale dzisiaj mówię „nie””. I tyle.
Nie musisz mówić „tak” swojemu szefowi
„Szanuj szefa swego, możesz mieć gorszego” – który z szefów nie chciałby wbić do głowy tego hasła swoim pracownikom. Tyle, że to też działa w drugą stronę: doceń swoich pracowników, bo możesz nigdy nie mieć lepszych. Pamiętaj o tym i też o tym, że masz prawo swojemu szefowi odmówić, gdy zlecane przez niego zadania przekraczają zakres twoich obowiązków, kompetencji, gdy są tylko powodem upokorzenia cię. Hej – pracę naprawdę można zmienić. Szefa też. I to na lepszego!
Nie musisz mówić „tak” ofercie „nie do odrzucenia”
Ile razy dałaś się złapać na fantastyczną przygotowaną tylko dla ciebie ofertę nie do odrzucenia? Wiesz, że nie chcesz, że cię to nie interesuje i naprawdę nie masz ochoty na rozmowę z panem z infolinii. Ale coś nie pozwala ci zakończyć rozmowę. Brniesz wkurzając się na siebie, że dajesz się wciągnąć w całą dyskusję. I zawsze kończysz rozmowę na zamówieniu pakietu próbnego, za który „tak, oczywiście zapłacisz”. Nie musisz – możesz stanowczo powiedzieć: „Nie dziękuję, nie jestem zainteresowana”.
Nie musisz mówić „tak” każdemu komunikatowi
Pijesz kawę i słyszysz, jak pika ci telefon. Albo Facebook, albo SMS, albo Messenger, czy inny komunikator, o którego istnieniu zapomniałaś. Wcale nie musisz sprawdzać tu i teraz, kto co od ciebie chce. Moja znajoma w nowym telefonie nie zainstalowała Facebooka. Właściwie korzysta z niego tylko w pracy, w ramach chwili oderwania się od obowiązków. „Wiesz, ile czasu zyskałam” – mówi. I ja jej wierzę. Nie musisz być non stop na „tak” dla wszystkiego i wszystkich. Pamiętaj – jak w punkcie pierwszym – twój czas jest najcenniejszy i ty decydujesz, na co chcesz go wykorzystać.
Mówienie „nie” wcale nie jest przejawem twojej ignorancji czy egoizmu. To jak? Spróbujesz?