Go to content

7 sposobów na pozbycie się komarów

Fot. iStock / PenelopeB

Upał, skwar i żar z nieba. Nie ma chyba osoby, która z tęsknotą nie wyczekiwałaby letnich wieczorów, ale… No właśnie, zawsze jest jakieś „ale”. Bo wieczorem, owszem, można zrelaksować się na tarasie czy nawet ławce przed blokiem, korzystając z przyjemnego spadku temperatury, ALE stajemy się wtedy łakomym kąskiem dla komarów.

A komar nie tak łatwo odmówi sobie takiego smakołyku. 😉 Jak żyć, by przeżyć z jak najmniejszą ilością bąbli i nie spędzić wakacji na drapaniu? Jest kilka sposobów na to, by komary zniechęcić. I choć nie dadzą nam stuprocentowej gwarancji, znacznie zwiększą nasze szanse na wygraną w tej walce.

Tylko, czy wszystkie są takie dobre? Sprawdzamy.

Zamknięte okna – odpada

Ktoś mądry powiedział kiedyś: „zamknij okno wieczorem, to nie nalecą…” – tak, „ktoś mądry”, to sarkazm. Jeśli należysz do grupy osób, które przeżyją zamknięte okna w sierpniu, ta metoda z pewnością zdziała cuda. Wszak to własnie wieczorem komary zaczynają harcować i w dodatku kochają nasze lampy. Możemy więc chyba zgodnie przyjąć, że za takie rady podziękujemy dosadnie…

Olejki eteryczne – mają wielu fanów

Jednym z naturalnych sposobów na odstraszenie komarów, jest korzystanie z olejków eterycznych. Komarową królową jest lawenda. Bardzo skuteczny jest również olejek:

  • eukaliptusowy
  • goździkowy,
  • paczula,
  • z trawy cytrynowej.

Zwolennicy tej metody polecają również skorzystanie z olejku rozmarynowego, cedrowego, bergamotowego, cynamonowego czy bazyliowego.

Uwaga! Olejki eteryczne to silnie działające substancje i nie należy nakładać ich bezpośrednio na skórę w formie nierozcieńczonej. Szczególnie należy zachować ostrożność w przypadku dzieci poniżej 3. roku życia oraz kobiet w ciąży. Niektóre osoby mogą być uczulone na olejki.

Rośliny – odstraszą komary, pod warunkiem, że wcześniej ich nie zabijesz

Roślin oczywiście, nie komarów. 😉 Ale całkiem serio, istnieje sporo roślin doniczkowych i ogrodowych, które odstraszają owady. A to dlatego, że wydzielają olejki eteryczne. Można wypróbować działanie lawendy wąskolistnej (to chyba najbardziej popularna metoda i do tego ciesząca oko), mięty pieprzowej, pelargonii pachnącej, mirtu, surmii, kocimiętki, bazylii, komarzycy, bodziszka.

Z pewnością nie zaszkodzą, a wasze parapety i balkony będą piękne.

Cytryna

Ta metoda znów opiera się na wykorzystaniu działania odstraszającego zapachu. Wystarczy nanieść sok z cytryny w kilku strategicznych miejscach na skórę (zgięcia łokciowe i kolanowe, kark). Niestety my stanowczo odradzamy wykorzystanie cytryny w ciągu dnia, ponieważ sok z tego owocu ma działanie fotouczulające i taka ochrona przed komarami może zakończyć się poparzeniem słonecznym. Jeśli chcecie ją wypróbować, róbcie to po zachodzie słońca.

Ocet

Podobno zostawienie namoczonej w occie gąbki na parapecie, uchroni przed inwazją komarów. Metoda podobno jest skuteczna, pod warunkiem, że specyficzny i ostry zapach octu, nie zmusi nas do wyjścia na zewnątrz. 😉

Moskitiery

Klasyka, która działa zawsze, kiedy jest stosowana (i przypadkiem nie zamkniemy się pod nią razem z komarem 😉 ). Sprawdzi się nad łóżkiem, w oknie, do dziecięcego wózka. Jedyny mankament, to konieczność pilnowania, by niechcący nie wpuścić komarów przez uchyloną siatkę.

Spreje,  opaski i inne cuda

Nie każdy je lubi, bo co tu kryć, ich działanie opiera się na zastosowaniu środków chemicznych, w dodatku wcale nie gwarantują nam 100 proc. skuteczności. Dostępne są przeróżne środki do stosowania na skórę czy w pomieszczeniach. Te drugie, nie zawsze można zastosować, gdy w domu przebywają małe dzieci lub zwierzęta (przeczytajcie koniecznie informacje i ostrzeżenia na etykiecie).

Epilog

Każdy wie, że zgodnie z teorią złośliwości losu, możemy stawać na rzęsach, a i tak ten jeden, jedyny, malutki komar dopadnie nas, gdy słodko zaśniemy… Ale to nie powód, by nie próbować. 🙂 Pamiętajcie jednak o czymś jeszcze, czasem bardziej przydatne okazuje się nie tyle zapobieganie obecności komarów (które bardzo trudno zniechęcić do do stołowania się naszą krwią), co skuteczny sposób na łagodzenie efektów ich ukąszeń. A na to już jest świetny sposób!

Jak skutecznie łagodzić efekty ukąszeń?

No cóż, ukąszenie do najprzyjemniejszych nie należy, niezależnie od tego, czy gryzie komar czy meszka. W obu przypadkach nie ma sensu się męczyć z przykrymi efektami i warto sięgnąć po skuteczny sposób na załagodzenie dolegliwości. Domowe sposoby, np. przykładanie cebuli czy okłady z octu bywają kłopotliwe i nie zawsze skuteczne. O wiele lepszym i skutecznym rozwiązaniem jest zastosowanie krótkiego, skoncentrowanego bodźca cieplnego na ograniczoną powierzchnię skóry.

Fot. Materiały prasowe

Brzmi skomplikowanie, ale działanie jest proste. Bite Away, czyli wyrób medyczny, generuje temperaturę ok. 51 C, przez okres 3 -6 sekund w zależności od wybranego trybu pacy. Wystarczy ceramiczną końcówkę przyłożyć do miejsca ukąszenia, nacisnąć jeden z dwóch przycisków (3 sek. dla dzieci/6 sek. dla dorosłych), by urządzenie zaczęło działać. Generowane ciepło szybko zmniejsza świąd i pieczenie po ukąszeniu, tym samym zapobiega drapaniu i zaognianiu istniejących zmian. Im szybciej po ukąszeniu użyjemy Bite Away, tym efekt będzie lepszy. Bite Away nie zawiera środków chemicznych, może być używany przez osoby w każdym wieku, również przez alergików, kobiety w ciąży i dzieci (dzieci powyżej 12 r.ż. lat mogą używać urządzenia samodzielnie). Krótki czas ekspozycji na podwyższoną temperaturę nie uszkadza skóry.

Jak wiadomo, nie ma siły, która powstrzymałaby każde ukąszenie różnych owadów. Ale jest sposób, by załagodzić przykre konsekwencje wakacyjnego towarzystwa komarów i meszek.

Produkt można kupić na allegro TUTAJ – KLIK.


 Artykuł powstał we współpracy z marką Bite Away